czwartek, 20 kwietnia 2017

"Środowisko naturalne. Korzenie"-Władysław Bartoszewski, Michał Komar

Autor-Władysław Bartoszewski, Michał Komar
Tytuł-"Środowisko naturalne. Korzenie"
Gatunek-autobiografia
Liczba stron-398
Wydana-2010
Ocena-7/10












Czas na recenzję książki,  która niespodziewanie trafiła w moje ręce. Dostałam ją jako prezent bożonarodzeniowy od mamy. Od świąt czekała na przeczytanie.  Stwierdziłam, że kwiecień będzie odpowiednim miesiącem z uwagi na rocznicę śmierci Władysława Bartoszewskiego,  do którego osoby miałam i  wciąż mam ogromny szacunek, i uznanie. W pewien sposób była to dla mnie bardzo bliska postać, gdyż lubiłam słuchać wywiadów, wspomnień. W pewnym stopniu się zidentyfikowałam z osobą Profesora. Jest to moja pierwsza książka autorstwa Władysława Bartoszewskiego. Podejrzewam, że nie ostatnia, gdyż publikacji poświęconych historii oraz swojemu życiu miał tak naprawdę całe mnóstwo i z  pewnością po nie sięgnę. Tym razem będzie to tom, w którym Profesor wspomina osoby, z którymi się zetknął w latach młodości, do roku 1945.  Zapraszam.


Książka przybliża czytelnikowi sylwetki wielu postaci znanych, ważnych i cenionych dla kultury, zasłużonych. Wśród nich znajdują się między innymi: Tadeusz Gajcy przy którym tutaj dla odmiany warto jeszcze nadmienić, że przyjaźnił się ze Ś.P. Wojciechem Jaruzelskim, ale o tym innym razem.
Ponadto występują tutaj:Wiktor Gomulicki, Jan Karski, Zofia Kossak-Szczucka, ksiądz Jan Zieja i wiele innych osób.
Publikacja zawiera również noty biograficzne, fotografie wspominanych postaci. Co ciekawe,  warto również zauważyć, że profesor chodził do szkoły w  gimnazjum z Witoldem Gombrowiczem, którego twórczość,  jak wkrótce się przekonacie,  bardzo sobie cenię.
Ta pozycja sprawia, że wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego nabierają nieco innego wymiaru. Stanowią one pewną refleksję  z wielu wydarzeń w życiu Profesora.  Autor przybliża również odbiorcom  sylwetki ludzi, którymi przecież wtedy nie kierowała żadna chęć wywyższania się, posiadania władzy, bycia sławnym, brawura- byli to ludzie zaangażowani w rozwój kultury. Nie kierowała nimi żadna ambicja, szaleńczy patriotyzm, współczucie, wiara, lecz zwyczajne dobro i przyzwoitość.
To właśnie dzięki ich zaangażowaniu powstała ŻEGOTA- organizacja Państwa Podziemnego i płynące z jej strony wsparcie w czasie wojny. Istotnym wnioskiem wynikającym z lektury tej książki jest fakt, że ludzie, których wspomina Profesor, okrutnie doświadczeni przez wydarzenia, które miały miejsce w czasie II wojny światowej, reprezentują, czy też reprezentowali, zupełnie odmienne wartości- takie , których obecnemu społeczeństwu bardzo brakuje, a niewątpliwie byłyby one przydatne. Mam tutaj na myśli: honor, uczciwość, przyzwoitość, pomoc, pracowitość, koleżeństwo, przyjaźń, wsparcie. Z postawami ludzi opisanych w książce możemy się oczywiście identyfikować, utożsamić. To jest indywidualna sprawa każdego z czytelników. Warto jednak zwrócić na to uwagę. Pamięć Profesora daje nam niesamowitą radość z czytania i odkrywania kolejnych sekretów postaci. Wszystkie wspomnienia tutaj na nowo ożywają, stają się barwne i ciekawe.
Po lekturze tej pozycji zupełnie zrozumiałym dla mnie jest fakt, skąd Profesor miał taką energię i  werwę do działania,  poświęcenia i gotowości walki za Ojczyznę i dla jej dobra. Można tutaj wymieniać nazwiska: Kazimierza Moczarskiego, Jana Karskiego i wielu, wielu innych.

Książka bardzo mi się podobała. Uważam ją za ważną i wartą przeczytania. Władysław Bartoszewski, którego nie ma już z nami od dwóch lat (zmarł niedługo przed moją maturą), jest do tej pory autorytetem dla wielu młodych ludzi, o które tak przecież trudno w obecnych czasach. Do końca swych dni pozostał wierny swoim ideałom oraz temu, co szczególnie mu imponowało. Mimo upływu lat, nigdy nie stracił wrażliwości, ciepła. Wydarzenia, które opisywał w pewnym stopniu są dzisiaj aktualne Bardzo Wam tę książkę polecam, gdyż Profesor był postacią, o której trzeba coś wiedzieć, trzeba pamiętać, bo na to zasłużył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz