środa, 21 sierpnia 2019

"Świeża krew"-Joanna Opiat-Bojarska

Autor-Joanna Opiat-Bojarska
Tytuł-"Świeża krew"
Gatunek-kryminał
Liczba stron-416
Wydana-2018
Ocena-10/10


















Dziś powracam do autorki, której nie oceniam jeszcze z pewnością, gdyż przeczytałam dopiero jedną książkę. Była ona jednak na tyle dobra, że poczułam się oczarowana. Z niemałym zachwytem przeczytałam "Łatwy hajs", który dostałam jako egzemplarz recenzencki od wydawnictwa. Jednocześnie byłam przerażona, że takie rzeczy dzieją się w biały dzień w naszych służbach mundurowych. Zaczęłam tę trylogię od środka, który wystrzelił głośniej niż korki od szampana w Sylwestra. Jak było z początkiem tej historii? Zapraszam i od razu uprzedzam, żeby tej recenzji nie czytały osoby o słabych nerwach. 



Paweł "Driver" Dobrogowski dostaje właśnie swoje pierwsze zadanie - ma on znaleźć haczyk na swojego kolegę z pododdziału, który pracuje dla grupy dilerów narkotykowych. W ten sposób wplątuje się w niezwykle niebezpieczną i ryzykowną grę. Giną kolejni ludzie. On sam nikomu już nie ufa. Kochanka jego przyjaciela zostaje brutalnie zamordowana. Kto właściwie jest tutaj dobrym, a kto złym policjantem?

"Cała brudna prawda o polskiej policji"-taki slogan uderza nas wszędzie, gdzie znajdziemy tę książkę. Jest to prawda. Układy, powiązania z gangami, mafią,  Bohaterowie nie są cukierkowi, choć nazywa się ich "Kryształowymi". Nadużywają władzy, wchodzą w podejrzane kontakty z różnymi organizacjami,  wymuszają siłą zeznania, ochraniają transporty narkotykowe. Kiedy trzeba - jak gdyby nigdy nic się nie stało - świecą legitymacją służbową. Joanna Opiat-Bojarska wykreowała bohaterów ze skazami. To napięcie, jakie towarzyszy całej sprawie powoduje, że muszą się jakoś rozładować, pozbyć tego stresowego ładunku. Nierzadko więc są uzależnieni od narkotyków właśnie bądź adrenaliny.

Wspomniałam Wam, że nie jest to książka dla każdego. Jeżeli rażą Was wiązanki przekleństw, omińcie całą trylogię. Mnie to nie przeszkadza, bo sama w nerwach nie mówię piękną polszczyzną. Psychologia dowodzi, że osoby, które przeklinają, łatwiej znoszą ból. W tej książce epitety pojawiają się prawie na każdej stronie. Siarczysty język to jedna z głównych cech tej trylogii. Większość z nas słyszy te słowa każdego dnia. Jednych rażą, na drugich - jak na mnie - nie robią szczególnego wrażenia. To, co podoba mi się w takich książkach, to pozbawienie złudzeń, odsłonięcie najmroczniejszej strony polskich służb. Joanna Opiat-Bojarska nie zna już tematów tabu i to widać. Zastanawiam się tylko, czy po lekturze tych książek będzie można jeszcze zaufać w pełni jakiemukolwiek policjantowi? Czy istnieją jeszcze ludzie tkwiący w szeregach służb mundurowych, którzy rzeczywiście znaleźli się tam z powołanie, czy może otaczają już nas jedynie sami skorumpowani gliniarze i podejrzane typy?

Niektórych z Was może szokować fakt, że tak brudną książkę napisała kobieta. Autorka nie boi się już poruszać żadnego tematu. Zdjęła tym samym otoczkę tabu ciążącą na tematyce porachunków mafijnych, seksu i powiązaniach służb. Fabuła wciąga, akcja pędzi na łeb, na szyję. Nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia. To nic, że nie czytam tej trylogii według kolejności. Nie zgubiłam wątku.

Książkę bardzo Wam polecam. Aż jestem zdziwiona, że ta pozycja umknęła moim czujnym oczom w ubiegłym roku! W przyszłości na pewno przeczytam pozostałe książki autorki. Tę polecam. Pani Joanno, czekam na trzeci tom!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz