piątek, 30 kwietnia 2021

🎤„Wzięłam się za ten gatunek, by się z nim zmierzyć.” - WYWIAD z Izabelą Janiszewską, autorką „Amoku”

Faktem powszechnie znanym jest, że Polacy uwielbiają kryminały. Księgarskie półki uginają się już od  setek tytułów, a nowe w tym gatunku wciąż powstają. Jedną ze świeżo upieczonych pisarek jest Izabela Janiszewska, z wykształcenia dziennikarka. Niedawno, nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona, ukazała się finałowa, zaskakująca część jej debiutanckiej trylogii kryminalnej - „Amok”.


                Fot. Zuza Krajewska/Warsaw Creatives                




  
1. „Amok” jest finałową częścią Twojej debiutanckiej trylogii, która wyróżnia się na tle pozostałych. Czy nie bałaś się, że nie utrzymasz poziomu poprzednich tomów?

Dawno temu poznałam dziennikarza radiowego, który powiedział, że dopóki w momencie gdy zapala się czerwona lampka oznaczająca wejście na antenę, on czuje zastrzyk adrenaliny, dopóty jego praca ma sens. Uznał, że jeśli któregoś dnia nie poczuje ekscytacji i drobnego uczucia niepokoju, będzie wiedział, że się wypalił. Może podobnie jest z pisaniem książek. Dopóki czuję nieco stresu i przeżywam to, jak książka zostanie przyjęta, to wszystko ma sens. A jeśli któregoś dnia stwierdzę, że każda z moich książek jest ta fantastyczna, że należałoby się nią tylko zachwycać, to mam nadzieję, że jakiś mądry i odważny człowiek wyśle mnie na długie wakacje (śmiech). Harlan Coben mówi, że tylko słabi pisarze zachwycają się każdym zdaniem, które napisali. Tym drugim nieustannie towarzyszy uczucie niedosytu i świadomość, że zawsze można było to napisać lepiej.

2. Dlaczego wybrałaś właśnie kryminał?

Kryminał jest w stanie pomieścić w sobie bardzo dużo. Zarówno elementy thrillera, powieści obyczajowej, rozbudowane tło psychologiczne i tematy społeczne. Wbrew pozorom napisać dobry kryminał, który nie będzie wtórny, jest ogromnym wyzwaniem. Może więc wzięłam się za ten gatunek, by się z nim zmierzyć.

3. Skąd wzięły się pomysły na tytuły trylogii?

Każdy z tytułów poszczególnych części oddaje dominujący w niej stan emocjonalny. Wrzask mówi o wybuchu tłumionych długo emocji, histeria o stanie, gdy nie damy rady dłużej być silni, a amok dotyka sytuacji, w której bohaterowie przygnieceni gniewem, niebezpiecznie zbliżają się do szaleństwa.

4. Czy któryś z tomów był dla Ciebie najtrudniejszy do napisania?

Każda książka jest dla autora wyzwaniem, pierwsza dlatego, że tylko raz można zrobić pierwsze wrażenie, druga, bo staje się swego rodzaju testem, czytelnicy sprawdzają, czy autor utrzyma poziom itp. Książki, które piszę, nigdy nie są trudne dla mnie ze względu na tematykę, o jakiej piszę, dlatego, że wybieram zagadnienia, które mnie pasjonują i o których bardzo chcę opowiedzieć. Pisanie choćby o przemocy emocjonalnej nie boli mnie tak, jak oglądanie tej przemocy w otaczającym świecie. Pisanie właściwie pozwala przetwarzać rzeczywistość, przyglądać się jej z boku i starać się ją zrozumieć.

5. Czy czujesz się w jakiś sposób związana ze swoimi bohaterami?

Lubię Larysę i Brunona, razem z nimi przeżywałam skoki adrenaliny, ekscytowałam się, bałam i cierpiałam, a skoro mam dla nich tak dużo empatii, to chyba jesteśmy w jakiś metafizyczny sposób związani.

6. Zauważyłam pewne podobieństwo między Tobą a Larysą Luboń. Ile bohaterki jest w autorce książki?

Larysa dostała ode mnie sporo dziennikarskich doświadczeń, w swojej pracy stosowałam zbliżone do jej metody, obie też nie znosimy obłudy i hipokryzji, ale ona jest zdecydowanie bardziej przebojowa i impulsywna.

7. Czy czujesz się już pisarką?

Wiele osób mnie o to pyta i ostatnio łapię się na tym, że właściwie nie wiem, jak miałabym się czuć jako pisarka? Czy to różni się od tego, jak czuje się autorka? Myślę, że to etykietowanie naprawdę nie jest nikomu potrzebne, wolę po prostu skupić się na tym, by pisać ciekawe książki.

8. Jaki jest przepis na sukces?

Gdyby taki istniał, wszyscy by go odnosili. Z pewnością pomaga cierpliwość, determinacja, pracowitość, pokora, świadomość swojej wartości, jeszcze raz determinacja i pracowitość plus składnik magiczny - szczęście. 

9. Twoje książki bardzo zapadają w pamięć. Szczególnie „Histeria” była pełna przemocy. Czy Ty, jako pisarka, masz swoją granicę wytrzymałości? Są tematy, o których nie odważyłabyś się pisać? Dlaczego?

Myślę, że nie chodzi nawet o odwagę, ale o sens pewnych scen i opisów. Nie widzę potrzeby, by poświęcać dużo miejsca skrajnej brutalności, obrazkom znęcania się, maltretowania ani rozlewowi krwi. Wiem, że wielu autorów w ostatnich latach tak pisze, ale mnie jest to obce. Zawsze gdy widzę, że książki ze strasznymi brutalnymi scenami tak świetnie się sprzedają i są szeroko chwalone, zastanawiam się, co to mówi o nas jako o ludziach, dlaczego chcemy czytać takie rzeczy i czy to nie powinno nas odrzucać? To zupełnie nie moja bajka.

10. Czy nadal pozostajesz przy kryminale? Nad czym teraz pracujesz i kiedy możemy spodziewać się nowej książki?

Na ten moment pozostaję przy kryminale, może thrillerze, z takim moim znakiem rozpoznawczym, czyli próbą pokazania w tle jakiegoś ważnego społecznie tematu, z pogłębioną psychologią. Obecnie pracuję nad książką jednotomową, która opowiada o tym, jak przeszłość potrafi zainfekować przyszłość i o tym, że stwierdzenie, iż prawda nas wyzwoli, a kłamstwo uwięzi, nie zawsze jest słuszne, bo niekiedy prawda jest tak trudna, że staje się ciężarem nie do udźwignięcia. Ta książka jest dla mnie ogromnym wyzwaniem niczym skok na głęboką wodę, proszę więc trzymać kciuki, bym bezpiecznie wypłynęła na powierzchnię (śmiech).


Dziękuję za udzielenie wywiadu i poświęcony czas. Polecam całą trylogię Izy każdemu miłośnikowi kryminałów. Jeśli nie jesteście pewni, całość została już przeze mnie zrecenzowana. Odsyłam do indeksu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz