poniedziałek, 29 maja 2017

53. |Nietypowa przejażdżka|-"Christine"-Stephen King

Autor-Stephen King
Tytuł-"Christine"
Gatunek-horror
Liczba stron-524
Wydana-2014

















Dziś zabieram Was na pewną przejażdżkę. Niebezpieczną, bo nietypowym pojazdem. W roli głównej tajemniczy samochód, który dla swoich pasażerów zrobi wszystko, a nawet jeszcze więcej. Wspaniała i straszna jednocześnie-Christine. Radzę zapiąć pasy, bo zapowiada się niezapomniana wyprawa. Kolejna pozycja z mistrzowskiej półki. Zaliczana do horrorów, ale czy rzeczywiście aż tak bardzo straszy? Przekonajcie się sami.


Siedemnastoletni Arnie Cuningam przeżywa stan zakochania. Dość nietypowy, gdyż obiektem jego zainteresowania jest samochód. Chłopak zakochuje się w maszynie bez względu na wszystko, nie zważając na jakiekolwiek konsekwencje. W ten sposób w jego życiu pojawia się kobieta z chromu i stali z 1958 roku. Pod jej wpływem, bohater przechodzi znaczącą, wyraźną metamorfozę: z grzecznego, pryszczatego, niewinnego chłopca, zmienia się w gburowatego, ostrego, zbuntowanego, dojrzałego mężczyznę. Stracił dziewczynę, nie słuchał niczyich rad, nawet swojego najlepszego przyjaciela. Nic nie zdołało stanąć mu na drodze. Nie byłoby w tym zupełnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Chrstine nie jest takim zwykłym samochodem. Posiada duszę i potrafi się mścić.  To Plymouth fury, samochód widmo, siejący zło. Wbrew pozorom ma w tym wszystkim swój cel i chce za wszelką cenę ochronić swojego właściciela. Do czego to wszystko doprowadzi?


Bardzo podobała mi się postać Arniego. Zmiana, jaką można zaobserwować w życiu chłopaka sprawia, że można go polubić, przywiązać się do niego. Miałam takie odczucie. Mimo gburowatości i determinacji, bardzo kibicowałam głównemu bohaterowi, stał się niewątpliwie jednym z moich ulubionych.

Jest to historia chorobliwej manii, która rodzi się w młodym człowieku u progu dorosłości. Każdy przez to przechodził. Podobnie jak sam Arnie, który bardzo wyraźnie się zmienił. Nic dziwnego-chłopak w końcu ma coś swojego. Do tej pory wyszydzany, traktowany jak popychadło, wreszcie zyskał przewagę nad innymi. To właśnie dzięki Chrstine, Arnie dojrzał emocjonalnie. Należała już na zawsze tylko i wyłącznie do niego.

Nieprzypadkowo Christine jest Plymouthem fury. "Fury"-furia. Furia to wściekłość, a z kolei wściekłość rodzi zemstę, nienawiść, chęć zniszczenia. Wściekłość osacza Arniego, jego umysł. Chłopak nie może przestać myśleć o Christine, czyli o wściekłości. 

Christine ma w sobie również coś niezwykłego i w pewnym momencie czytelnik przestaje myśleć o niej jak o samochodzie. Posiada pewną tajemnicę, która jednocześnie kusi, przyciąga, intryguje, ale również niepokoi. Jest drapieżna, jak demon. Pociągająca i tajemnicza zarazem.

Książka bardzo mi się podobała. Kiedy byłam mała, bawiłam się dosłownie wszystkim, co tylko wpadło mi w ręce: samochodami, lalkami, klockami, misiami. Lubiłam cztery kółka. Autor również ukazał tutaj swoją samochodową manię. Niespecjalnie mnie przeraziła. Polecam wszystkim fanom czterech kółek. Nie ma czego żałować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz