sobota, 2 listopada 2024

„Loft” - Magda Stachula | Nic nigdzie nie jest bezpieczne..

 Autor - Magda Stachula
Tytuł - „Loft”
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 312
Rok wydania - 2024
Wydawnictwo - Luna
Ocena - 8/10









 

„Coś ukrywa, to pewne, ale przecież wszyscy mamy jakieś sekrety. Pokazujemy światu najdoskonalszą wersję siebie, bo chcemy, by nas zaakceptował, wręcz podziwiał - co z tego, że prawda o nas jest inna. Każdy ma tajemnice, które powinny być niewidoczne dla pozostałych: myśli, pragnienia, czasem piękne, czasem wstydliwe, bolesne albo obrzydliwe. Ja też nie powiedziałem Dominice wszystkiego o sobie, jesteśmy siebie warci. Teraz jednak, gdy nerwowo krząta się po kuchni, zastanawiam się, czy nie wie czegoś więcej o tej dziewczynie. Czegoś, co mogłoby okazać się istotne i pomóc rozwiązać zagadkę jej śmierci.”

Każdy z nas ma tajemnice, mniejsze lub większe. Coś, co trzyma tylko dla siebie w obawie przed reakcją ludzi lub utratą tych najbliższych, a wraz z nimi dotychczasowego, być może idealnego życia. Czy nasze sekrety są zawsze bezpieczne w czterech ścianach domu? Magda Stachula, mistrzyni polskiego thrillera i kryminału w duchu domestic noir w swojej najnowszej powieści „Loft” skonfrontowała Czytelnika z całą stertą zagadek do rozwiązania.

W Gdańsku przy ulicy Świętego Ducha mieszka czworo przyjaciół. Dominika i Piotr są parą od niedawna, Adrian i Karolina to małżeństwo. Każde z nich ma swoje mroczne tajemnice z przeszłości i zrobi wszystko, aby prawda o nim nie wyszła na jaw. Kiedy w lofcie naprzeciwko ktoś zaczyna ich obserwować, wpadają w panikę. Kim jest kobieta? Czyje sekrety są zagrożone? Kiedy nieznajoma z naprzeciwka zostaje zamordowana, w przyjaciołach narasta  lęk przed zdemaskowaniem, a wraz z nim nieufność. W takiej atmosferze, połączonej z zagubieniem i strachem łatwo popełnić błąd. Kto skrywa sekret wart ludzkiego życia?

Magda Stachula może zostać oficjalnie okrzyknięta polską damą thrillera w duchu domestic noir. W jej najnowszej powieści aż roi się od ciężaru wyczuwalnego niemal w powietrzu. Składają się na niego tajemnice bohaterów, ich przeszłość, której ujawnienie zaważyłoby na ich, pozornie tylko idealnie utkanej, teraźniejszości. O ile łatwiej jest coś wykreować, przedstawić światu ideał. aby nikt nie miał do nas zastrzeżeń? W teorii łatwo, dużo trudniej jest natomiast utrzymać tę maskę niezależnie od sytuacji, a jeszcze trudniej żyć ze świadomością, że jeden nieostrożny ruch może zniszczyć wszystko. Cały trud pójdzie na marne. Gdzie w tym wszystkim są wyrzuty sumienia? Istnieją osoby, które ich nie mają i ciągle zmuszone są udawać, żyć na krawędzi ideału i fikcji. Granica pomiędzy tymi dwoma światami jest niezwykle cienka. 

Atmosfera „Loftu” jest ciężka, zarówno od kłamstw bohaterów, jak i dusznego, szczelnie oplatającego balastu i wciąż narastającego napięcia. Lektura tej powieści przypomina tykającą bombę, której wybuch to tylko kwestia czasu. Bohaterowie tylko pozornie uciekli od swojej przeszłości. Zaakceptowali ją, ale nie rozpamiętują, bo przecież jest tak niewygodna dla otoczenia. Lepiej wykreować siebie na nowo, a o tamtej, gorszej wersji zapomnieć. Tylko czy zawsze się da?

„Loft” to także opowieść o utraconej z wyboru autentyczności i ludziach, którzy zatracili ją, gubiąc się w sieci własnych kłamstw. Wewnątrz nich trwa wewnętrzna walka z samymi sobą. Czy wyjawić trudną prawdę? Czy zaryzykować utratę czegoś tak pięknego? Kiedy ta szczelna do tej pory sieć pęka, wiedzą, że nie ma już odwrotu. Wszyscy czworo będą musieli na nowo zebrać się w sobie i zacząć nowe życia. W jakiej formie? Czy nadal zdecydują się udawać, aby świat nie dowiedział się nigdy, kim naprawdę są i jak ich przeszłość wpłynęła na teraźniejszość? Z tej powieści wyraźnie wyłania się klasyczne pytanie: kiedy właściwie jesteśmy prawdziwi? Odpowiedź może wydać się bardziej przerażająca, niż można by przypuszczać.

„Loft” Magdy Stachuli to perfekcyjnie napisany i przemyślany thriller. Wnikliwe studium ludzkiej psychiki i konfrontacja z nieuniknionym. To również próba obnażenia prawdy o nas samych. Nie sposób nie zgodzić się z wypowiedzią Piotra. Przecież wszyscy mamy jakieś tajemnice, coś wstydliwego, trudnego do przyjęcia dla świata. Czy w dzisiejszym świecie jesteśmy bezpieczni we własnym domu? Jak wiele poświęcimy, aby zatrzymać prawdę dla siebie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz