Z wypisanej listy już przeczytanych przeze mnie pozycji, pora
wybrać 6 najlepszych książek tego roku, do tej pory. Od razu mówię, że
są to tytuły różne, niekoniecznie nowości. Regularnie czytam dopiero od
drugiej połowy zeszłego roku, a miało na to wpływ jedno wydarzenie, po
którym myślałam, że się nie pozbieram. A jednak, była jedna pozycja, od
której wszystko się zaczęło i która uratowała mi życie. Dziś by mnie
tutaj nie było i możliwe, że nagle w czerwcu też nie wpadłby mi do głowy
pomysł bloga. Na pewno do niej będę wracać...
Przechodząc już do tytułów:
1. "Duma i uprzedzenie"-Jane Austen
Mam ogromną słabość do klasyki. Powieści tej autorki mają w sobie
klimat, który pozwala zupełnie zapomnieć i oderwać się od otoczenia.
Ponadto tutaj wszystko kończy się szczęśliwie, więc wystarczy się
jedynie zrelaksować.
2 "Kasacja"-Remigiusz Mróz
Miałam nie czytać żadnych kryminałów, bo zbyt brutalne, krwawe,
nudne... Aż tu nagle postanowiłam sprawdzić o co chodzi z fenomenem tego
autora, że wszędzie jest po prostu zatrzęsienie jego książek.
Przeczytałam i przepadłam, teraz już biorę w ciemno.
3."Temat na pierwszą stronę"-Umberto Eco
Książka, która otworzyła mi oczy, pozwoliła inaczej spojrzeć na
media i samych odbiorców. Daje do myślenia poprzez swoją aktualność.
Współcześni czytelnicy niestety nie czytają książek, wolą tanie sensacje
i nowinki ze świata mody, urody, życia gwiazd. Ta powiastka- na powieść
chyba za cienka- to było moje pierwsze spotkanie z autorem i zrobiła na
mnie naprawdę dobre wrażenie.
4. "Carrie"-S. King
Mój pierwszy horror, słyszałam różne opinie, postanowiłam się
przekonać, jak to naprawdę jest z tą książka. Jedyne, co mnie
denerwowało, to matka Carrie- kompletnie zaślepiona, pusta, nie liczyła
się z niczyimi uczuciami. Nic więc dziwnego, że Carrie w pewnym momencie
zbuntowała się, bo kobieta była po prostu na swój sposób nieludzka.
Wciągnęła mnie jednak bez reszty.
5. "Archipelag GUŁag"-A. Sołżenicyn
Porywająca biografia, reportaż i wspomnienia autora o historii ZSRR
za czasów stalinizmu. Dzięki tej książce świat poznał prawdę o łagrach.
Gorąco polecam. Wypada znać.
6. "Pani Bovary"-G. Flaubert
Również otworzyła mi oczy. Autor wyśmiał tutaj bohaterki z
wcześniejszych epok literackich, które za miłość były gotowe umrzeć.
Emma miała właściwie wszystko, a ciągle oczekiwała więcej i więcej,
czując się coraz bardziej samotną, zagubioną w swym nieszczęściu. Na
świecie takich Emm jest niestety wciąż mnóstwo-liczących na namiętność,
żar i nagle ślub, dzieci i co, już koniec? Tak to ma wyglądać? Przecież
dopiero co się wszystko zaczęło...
Tak się prezentuje moja szósteczka najlepszych książek minionego
półrocza. W grudniu zrobię już całościowe z odkryciami roku, z
rozczarowaniami, z najgorszymi książkami i wyróżnieniami 2017 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz