Niedawno licznik wyświetleń przekroczył kolejny tysiąc, już drugi. Chciałam z całego serca wszystkim podziękować, zarówno za komentarze tutaj, pod postami, czy poza blogiem, po przeczytaniu w wiadomościach prywatnych. To na pewno motywuje do dalszej aktywności i dzielenia się z Wami moimi wrażeniami z różnego rodzaju lektur. Nie ma nic przyjemniejszego nuż zatracenie się w słowie pisanym, które ma swoje przesłanie, zachęca, odcina na jakiś czas od rzeczywistości. Mam nadzieję, że za kilka lat będzie tutaj równie pięknie, bo uwierzcie, jeśli mi na czymś zależy, to nie odpuszczę, choćby się waliło i paliło. Nie ma takiej siły. W związku z wyżej wymienionym wydarzeniem, przygotowałam coś specjalnego. Zostajemy w świecie Stephena Kinga, za którym kiedyś nie przepadałam, może niektórym z Was będzie w to teraz trudno uwierzyć (o moich ukochanych autorach polskich i zagranicznych opowiem w osobnej TOPce), ale dostał ode mnie szansę. Dla odmiany, TOP moich ulubionych pozycji Mistrza.
- "Carrie"
Literacki debiut Kinga z 1974 roku. Cienka, ale niestety, niezbyt łatwa w czytaniu. Opowiada o pewnej dorastającej dziewczynie, posiadającej nietypowe zdolności, której matka jest ultra-katoliczką. Niejednokrotnie mnie denerwowała. Historia opowiada także o krwawej zemście. Idealna dla nastolatków, na pierwsze spotkanie z autorem. Dokładniejsza recenzja na blogu, w etykietach, pod nazwiskiem autora. - "Dallas '63"
Recenzja również na blogu. Próba uratowania uwielbianego prezydenta, Johna F. Kennedy'ego, cofnięcia czasu, powstrzymania zamachowca. Świetna dla tych, którzy nie przepadają za horrorem, ale chcieliby poznać równie dobrą stronę autora. Można też właśnie od niej zacząć przygodę z jego twórczością. - "Bastion"
Gruba cegła, ale wciąga bez reszty. Opowieść o zagładzie, w której ginie 3/4 ludzkości. Mam wrażenie, że za każdym razem można ją wielorako interpretować (recenzja wkrótce). - "Christine"
Jedna z pierwszych przeczytanych w tym roku spod jego pióra. Historia młodzieńczej manii, chęci posiadania i buntu rodzącego się w młodym człowieku u progu dorosłości. Doskonale również pokazuje motoryzacyjną obsesję Kinga. Dobra dla wszystkich miłośników czterech kółek. - "Misery"
Klasyczny thriller. Również historia manii. Opowiada o obsesji, największej fance, jaką jest Annie Wilkes. Z wykształcenia jest pielęgniarką, ale opieka nad chorymi nie wychodzi jej zbyt dobrze. Psychopatka, z możliwym rozszczepieniem osobowości i rozdwojeniem jaźni, co niejednokrotnie widać w jej co najmniej dziwnym zachowaniu. Gotowa zrobić wszystko, aby-jej zdaniem-jak najlepiej ugościć swojego ukochanego pisarza-Paula Sheldona.
Recenzja również na blogu. - "Bazar złych snów"
Zbiór opowiadań, stosunkowo świeży. Główną jego myślą jest śmierć, rozumiana wielorako.
-pogodzenie się z nieuchronnością losu-ten temat już od dłuższego czasu dominuje w twórczości pisarza. Stanowi on jedynie podsumowanie ziemskiej wędrówki.
-śmiertelność-przypomnienie oczywiste: każdego z nas to kiedyś czeka i najgorszym błędem będzie rozpamiętywanie swoich grzeszków i występków popełnionych za życia.
-zmiana-autor już od dłuższego czasu zmienił kierunek swojej twórczości-ze straszącego, odpychającego, stał się bardziej refleksyjny, melancholijny, spokojniejszy. Tę zmianę najlepiej widać, kiedy będziemy czytać jego dzieła chronologicznie.
Tak prezentuje się moja aktualna lista najlepszych obecnie powieści Stephena Kinga. Nie wykluczam, że za jakiś czas nieco się ona wydłuży, gdyż oczekujące na mnie tytuły spod jego pióra zapowiadają się naprawdę godnie. Wkrótce powróci na bloga, ale w nieco innym wydaniu.
PosiadaM książki Kinga,ale jeszcze nie miałam okazji go przeczytać. Koniecznie muszę to zmienić. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWww.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Kinga uwielbiam i szanuję jego pracę, naprawdę jest dla mnie mistrzem ciężkich historii :)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteczkanaszpilkach.blogspot.com/2017/09/czesc.html