Tytuł-"Gorące mleko"
Gatunek-literatura współczesna
Liczba stron-304
Wydana-2017
Czas na powieść oniryczną, lekką, magiczną, nieco wakacyjną. Historia toksycznego związku matki i córki. Zapraszam na recenzję nieco niepokojącej powieści.
Sophia i jej matka, Rose, przybywają na hiszpańskie wybrzeże, szukając pomocy. Matka cierpi na nietypowy paraliż kończyn-czasem jest, czasem go nie ma. Na szczęście w okolicy znajduje się klinika przyjmująca takie specyficzne przypadki. Hipochondryczne zachowania matki to dopiero początek nieszczęścia.Pod tą maską skrywa się toksyczna relacja matki i córki, w którym Sophia jest niedojrzałą emocjonalnie niewolnicą, a Rose-wrzeszczącym, despotycznym tyranem. Czy matka uwolni córkę spod swojej władzy? Czy Sophia w ogóle zechce się uwolnić? Na co właściwie cierpi Rose?
Brak tu ludzkiej dobroci, jak u Szekspira. Mleko w tej powieści pełne jest jadu, bólu, goryczy straconych lat. To rodzaj matczynej miłości, ale innej, nietypowej-podszytej złudzeniami, zgorzknieniem, które ujawnia się w niemocy, jadem i nienawiścią. Tym mlekiem parzy się co chwilę Sophia-młoda kobieta, która zapomniała, że przecież od jakiegoś czasu jest już dorosła i powinna "postawić na swoim", zacząć układać nowe życie. Jej własne życie. Obie kobiety od lat razem męczą się ze sobą, ale nie potrafią żyć bez siebie nawzajem. Dopiero w wakacyjnej atmosferze hiszpańskiego kurortu, ta nić łącząca obie bohaterki-swego rodzaju pępowina-powoli zacznie pękać. Autorka pokazała ten związek w sposób symboliczny-zdziwaczały, niewątpliwie toksyczny, podszyty jadem, ale... Fascynujący.
W tej powieści pewne odczucia jak rozkosz, rozpacz, ból, zniewolenie, niemoc oscylują na granicy. Właśnie owa niemoc jest tutaj kluczowa. Tematem jest wyzwolenie spod nietypowej "opieki", toksycznej władzy.
Książka bardzo mi się podobała. Długo jej szukałam, więc chęć przeczytania w pewien sposób we mnie "dojrzewała". Wiem, że opinie o ej książce są mieszane. Jeśli szukacie leniwej, spokojnej powieści, typowo wakacyjnej-coś dla Was. Polecam czytać w upalne dni, wtedy jeszcze bardziej udziela się klimat tej książki. Zdecydowanie polecam.
Już sam tytuł książki daje do myślenia!;) Całość brzmi kusząco!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, może być bardzo ciekawa. Z opisu wynika, że może też być mocno przerażająca. Tzn. jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być interesująca ale i niepokojąca ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką, jak tylko będę miała taką możliwość to sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim guście, ale ciesze się, że Tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Bardzo mnie zainteresował Twój post aby przeczytać tę książkę. Czuję, że będzie mega intrygująca :)
OdpowiedzUsuńKłębią się we mnie mieszane uczucia, niby coś dla mnie, ale... sama nie wiem. A czy jest tutaj, coś co zaskoczy? Czy wzbudzi we mnie potok łez?
OdpowiedzUsuńJeśli zobaczę ją na wystawie z przyjemnością kupię.
Ciekawa recenzja, mam ochotę sięgnąć po tę książkę, pozdrawiam, ucztadladuszy.blogpost.com
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zapoznam się z tą pozycja! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Luna Fisher
Raczej po nią nie sięgnę, leniwe książki nie są dla mnie :( Wolę pozycję w których dużo się dzieje :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, ale na pewno jeszcze nie teraz :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi powieściami, ale nie wykluczam, że nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Pełna kulturka
Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale brzmi niezwykle ciekawie.
OdpowiedzUsuńCiekawy temat i bardzo ciekawe go opisałaś. Mam ochotę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Okładka jest boska. Temat też niczego sobie. Zapisuję na niekończącą się listę :D
OdpowiedzUsuńNiestety znowu literatura nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń