środa, 10 stycznia 2018

„Za zamkniętymi drzwiami” - B. A. Paris | Diabeł tkwi w pozorach

Autor  - B. A. Paris
Tytuł - „Za zamkniętymi drzwiami”
Gatunek - thriller psychologiczny
Liczba stron - 304
Rok wydania - 2017
Wydawnictwo - Albatros
Ocena - 10/10













Zawód aktora to niewątpliwie sztuka, do której nie każdy jest stworzony. Trzeba mieć predyspozycje w tym kierunku, jednak czy zawsze? Istnieją na świecie takie osoby, które potrafią z kamienną twarzą odgrywać przed otoczeniem role, być kimś innym, niż są w rzeczywistości. Sytuacja szczególnie komplikuje się, kiedy do tej dziwnej gry dołączają czyny, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Nie wszystkie małżeństwa są ze sobą szczęśliwe. Właśnie ten temat porusza B. A. Paris w swoim głośnym debiucie literackim.

Pozornie idealne małżeństwo. On - prawnik, który specjalizuje się w obronie gwałconych kobiet, ona - urodziwa, młoda kobieta, opiekująca się siostrą z zespołem Downa. Para poznała się, kiedy dziewczynka tańczyła walca. Jack, wykonując niezwykle odpowiedzialną pracę na co dzień, nie widział najmniejszego problemu w opiece nad siostrą Grace. Przeprowadzenie się do mieszkania okazała się być przełomowym wydarzeniem. Jego wnętrze przyprawiało każdego o dreszcz niepokoju (zakratowane okna). Czy Jack i Grace rzeczywiście byli idealnym małżeństwem? Czy to jedynie pozory sielanki? Co działo się za zamkniętymi drzwiami ich mieszkania?

Autorka poruszyła w swojej książce bardzo trudny społecznie temat - przemocy psychicznej. Sprawca - w tym przypadku mąż - ma pełne pole do popisu. Może w dowolny sposób usidlić ofiarę, upodlić ją i zniszczyć, nie pozostawiając po sobie najmniejszego śladu z zewnątrz. Owa niewidzialna przemoc jest najgorsza - nie ma znamion namacalnych, widocznych, więc trudno udowodnić agresorowi jakąkolwiek winę. Komu uwierzy otoczenie? Wpływowemu prawnikowi czy skromnej kobiecie, sprawującej opiekę nad siostrą? Odpowiedź nasuwa się natychmiast sama. Sprawcy przemocy psychicznej dalej dokonują tego czynu, czując się bezkarnymi. Bezradność w obliczu ludzkiej krzywdy jest najbardziej druzgocąca. Przemoc fizyczna zostawia ślady, które można uznać jako dowód na potwierdzenie słów. Znęcanie się psychiczne natomiast odbija się w ofierze wewnątrz, niezauważalnie i powoli, dokonując tym samym jej stopniowej destrukcji. Pomimo utrudnień i ograniczonych możliwości działania na tym polu, trzeba działać w sprawie. Nigdy nie należy pozostawać obojętnym na ludzką krzywdę. Nie wiadomo, czy podobna historia kiedyś nie przytrafi się komuś z nas.

Maksyma Jeana-Paula Sartre'a doskonale sprawdza się jako nakreślenie podobnych motywów w literaturze - „Piekło to drugi człowiek”. Grace wychodziła za mąż z miłości, będąc szczęśliwą, że spędzi ze swoim wybrankiem resztę życia. Tuż po ślubie jej życie w jednej chwili zamieniło się w koszmar. Ukochany zgotował jej jawne piekło na ziemi. Niestety, jak to bywa w przypadku znacznej większości sprawców podobnych przestępstw, potrafił on doskonale maskować swoje prawdziwe oblicze Pod pozorną sielanką i opiekuńczością, w zaciszu czerech ścian, rozgrywał się wewnętrzny dramat osaczonej kobiety. Dlaczego nikt nie zareagował? Brak dowodów. B. A. Paris udowadnia w tej powieści, że od miłości do nienawiści droga jest niedaleka. Niewiele trzeba, aby zniszczyć drugiego człowieka.

Wiele osób uważa, że ta książka szokuje, co de facto jest prawdą. Temat, który autorka postanowiła poruszyć w powieści już nie jest łatwy. Dodatkowo zrobiła to kobieta, za co należą jej się słowa uznania. Każde działanie wobec drugiej osoby pozostawia ślad, zarówno w jej psychice, jak i na ciele. To drugie można porównać do mapy lub arkusza papieru W takich miejscach zapisuje się na stałe historia życia jednostki. Coś, czego nie da się wymazać z pamięci, niezależnie od nacechowania emocjonalnego. Na szczególną uwagę z oczywistego powodu zasługują wydarzenia traumatyczne, jakie miały miejsce w życiu bohaterki. Nie da się ich wykasować z pamięci. Trzeba z nimi żyć, dźwignąć ciężar wspomnień, nawet tych niewygodnych. Takich, które zostają w człowieku do końca jego dni i odciskają w nim niezmywalne piętno.

„Za zamkniętymi drzwiami” to bardzo emocjonalna lektura. Perfekcyjna opowieść, która zapada w pamięć i ma szansę otworzyć oczy wielu osobom. Trudny temat powieści nigdy nie powinien być przemilczany. Przemoc - niezależne od formy, jaką przybiera - może w każdej chwili dotyczyć każdego z nas lub rozgrywać się tuż obok. Czy nadal pozostaniemy obojętni na to odizolowane zło, ludzką bezradność? Czy może staniemy w obronie ofiary, bojąc się, że podobna sytuacja kiedyś się powtórzy? To lektura mocna, wstrząsająca, niełatwa, ale zapadająca w pamięć. Podobnie jak wspomnień samej bohaterki nie da się jej wymazać z pamięci. Raz przeczytana zostaje i brutalnie weryfikuje przypuszczenia na temat człowieka. Rozwiewa wszelkie złudzenia, pozostawia po sobie ślad. Być może trwały.

5 komentarzy:

  1. Lubię kryminały i horrory, krew może tryskać na wszystkie strony, a czytelnik posrać się ze strachu. Gdy jednak chodzi o przemoc psychiczną- omijam szerokim łukiem, bo to nie dla mnie. Choć recenzja ciekawa- to jednak dam sobie spokój. Ale dziękuję i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki, które wymagają zaangażowania od czytelnika. Już od dawna mam tę pozycję na oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Stoi na półce i czeka na przeczytanie, muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń