sobota, 13 stycznia 2018

6. "Magia olewania"-Sarah Knight | Aż brak słów

Autor-Sarah Knight
Tytuł-"Magia olewania"
Gatunek-poradnik
Liczba stron-208
Wydana-2017















Dzisiaj przybywam do Was z recenzją książki, która niestety nie jest dla mnie tym, czym myślałam, że będzie. Wychodzę z założenia, że miałam ułatwić ludziom życie. Być może w pewien sposób tak się stało, natomiast czuję się zawiedziona i zła.


Tytuł ciekawy, może bawić. Poradnik skierowany do osób, które za dużo pracują i zbyt mało czasu spędzają z rodziną, czy w towarzystwie, które je uszczęśliwia. Autorka podsuwa pomysł odgradzania i reorganizacji przestrzeni mentalnej, poprzez odpuszczanie sobie niektórych spraw. Podzieliła ona społeczeństwo na trzy kategorie:

  1. DZIECI-ich umysły są czyste, niezaśmiecone, bo przecież dopiero stopniowo się uczą, poznają otoczenie i dowiadują się, czym tak naprawdę jest życie.
  2. ZOŁZY I DUPKI-ludzie "genetycznie zaprogramowani", nastawieni na to, aby za wszelką cenę dostawać, co chcą. Zwykle nie są szanowani, czy lubiani.
  3. "OŚWIECENI"-samoświadomość.
Umysł ludzki jest jak graciarnia. Musimy dokonać inwentaryzacji przestrzeni i oddzielić złość od radości. Na początku trzeba przywołać drażniące nas uczucia, żeby w pełni uświadomić sobie przytłoczenie, w jakim żyjemy.

Aby wyjść z pudełka, trzeba zauważyć, że się jest w pudełku.

Jeżeli będziemy potrafili rozgraniczyć w swoim życiu rzeczy, które wprowadzają chaos od tych, które nas uszczęśliwiają i skupiać się w większej części na tych drugich, staniemy się osobami oświeconymi. Pomagając komuś zmienić życie na lepsze, sami czujemy się dobrze. 

Dużym minusem tej książki są "złote rady". Poukładanie skarpetek ma rzekomo sprawić, że nasze życie nabierze większego sensu.  Związek?  Mamy dwie rodziny i w takiej sytuacji jedne święta należy spędzić u jednej z nich, drugie- u drugiej. Jesteśmy w pracy i szef każe nam iść na spotkanie-my mamy po prostu powiedzieć, że nie mamy czasu  i tam nie iść. Jeżeli już nas zmusi,  to powinniśmy obserwować ptaki za oknem lub poświęcić się pisaniu prozy, która podbije światowy rynek literacki. Takich przykładów jest niestety więcej.

Książka mi się nie podobała. Nie uważam jej za wartościową, chyba że weźmie się pod uwagę pierwszą część mojej recenzji. Nie znalazłam tutaj nic dla siebie. Przykro mi. Nie polecam.

2 komentarze:

  1. Ale beznadziejna książka, z tego, co piszesz... Dziękuję za ostrzeżenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopisuję obok "Dziewczyny z pociągu" do najgorszych z przeczytanych w swoim życiu.

      Usuń