Tytuł-"Egzorcysta"
Gatunek-horror
Liczba stron-356
Wydana-2017
Ocena -10/10
Dziś zapraszam Was na recenzję jednej z kultowych powieści grozy, niewątpliwie najważniejszej z ubiegłego wieku. Obecnie została ona już wliczona w kanon gatunku. Napisana ponad cztery dekady temu, nadal jest aktualna. Jak wiecie, z demonami, opętaniami itp. nie ma żartów. Dowód? Zapraszam na recenzję "Egzorcysty".
Akcja powieści rozpoczyna się na pustyni, gdzie jezuicki ksiądz, ojciec Merlin, wykopuje figurkę asyryjskiego demona Pazuzu. Jest to zapowiedź nadchodzących wydarzeń. Równocześnie, w USA, dwunastoletnia Regan, zapada na dziwną chorobę. Początkowo objawy są niewinne. Z czasem jednak dziwność tego zjawiska przybiera na sile. Regan przestaje być sobą: rozmawia z fikcyjnym przyjacielem, zmianie ulegają jej rysy twarzy Twarz dziecka przybiera postać potwora. Zrozpaczona matka szuka pomocy u lekarzy, jednak, kiedy medycyna zawodzi, kobieta kontaktuje się z ojcem Carrasem, który spróbuje pomóc dziewczynce. Konieczny będzie egzorcyzm. Czy uda się uratować ciało i duszę Regan?
Czy straszy? Tak. Oficjalnie ogłaszam ten tytuł za najstraszniejszy z do tej pory czytanych. Wciąż jest aktualna. Przeraża mnie świadomość tego, że takie zjawiska wciąż się zdarzają, nierzadko. Egzorcystów brakuje, a są potrzebni. Jeśli dodamy do tego wieść, że ta historia oparta jest na faktach, to możecie sobie wyobrazić, co czułam podczas lektury. Historia Regan, która potrafi np spoglądać na nas z możliwością obrotu głowy o kąt półpełny przeraża. Nikt nie wie, co dolega dziewczynce. Nie wiadomo także, czy uda się ją uratować z tego koszmaru.
Ta powieść jest wieloznaczna. To historia nie tylko nawiedzenia (w klasyczny znaczeniu), ale również walki dobra ze złem w jednej osobie. Opowieść o kryzysie wiary (ojciec Carras zwątpił w istnienie Boga jednak przypadek Regan udowadnia mu, że jest potrzebny i może uda mu się zawrócić na właściwą ścieżkę) To również historia utraconej nadziei, rozpaczy i walce o życie. Przypadek Regan pokazuje nam, że w chwilach największego zwątpienia chwytamy się wszystkiego, każdej możliwości, aby pomóc najbliższym. Czy jednak to się uda?
Jak wiecie, horror ma mnóstwo podgatunków. Jednym z nich są opętania. O ile nawiedzone domy prawdopodobne istnieją, o tyle świadomość realności opętań-a co za tym idzie-bezradności ludzi w takich przypadkach, przeraża jeszcze bardziej. Niewiele można zrobić (o ile można cokolwiek uczynić), gdyż z duchami tkwiącymi w ciele nie ma żartów. Nie należy bawić się figurkami, wywoływać duchów. Konsekwencje mogą być opłakane w skutkach.
Ta powieść oparta est na faktach. Pierwszych egzorcyzmów udokumentowanych przez Kościół, dokonano w ubiegłym wieku, w latach 40. Był to przypadek 13-latka. Tu, u Blatty'ego, postać Regan jak i samego Carrasa s autentyczne. To wystarcza do wywołania gęsiej skórki i dreszczy niepokoju.
Książka podobała mi się. Bałam się ogromnie. Szczękałam zębami. Nic tutaj nie jest oczywiste. Bałam się zerknąć nawet na ścianę. Powieść zapada w pamięć. Odradzam czytać w środku nocy, czy przy świetle Księżyca. Stopień przerażenia wzrasta, w konsekwencji mogą pojawić się koszmary. Jeden z najstraszniejszych horrorów w całym moim życiu. Słyszałam o bardzo dobrej ekranizacji, ale nie obejrzę jej-wystarczy mi trauma po pierwowzorze literackim. Bardzo polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz