czwartek, 18 marca 2021

„Warkoczyk” - Justyna Wydra | Początki rodzą niepewność

Autor - Justyna Wydra
Tytuł - „Warkoczyk”
Gatunek - obyczajowa
Liczba stron - 288
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Zysk i S-ka
Ocena - 6/10












Fani powieści obyczajowych pewnie zatrzymają się przy tym wpisie na dłużej. Oto kolejny debiut polskiej autorki, będący zarazem pierwszym tomem cyklu o córce owczarzy. Jednak czym właściwie jest „Warkoczyk” Justyny Wydry?

Tesa ma właściwie wszystko: młodość, inteligencję i urodę. Z niecierpliwością wyczekuje spotkania z przyszłym mężem, który przy okazji wniesie ze sobą posag i stado owiec. Dziewczyna jednak zupełnie nie spodziewa się tego, co szykuje dla niej los. Na jej drodze stanie Art Fesersan wraz ze świtą zbojów. 

Plusem tej książki jest na pewno oryginalny styl autorki. Z tego powodu całość czyta się dobrze. Pomysł na fabułę również jest ciekawy, jednak pewne wątki budzą moje zastrzeżenia. Grabieże majątków mieszkańców dolin i brutalne postępowanie z samą Tesą usilnie nasuwają skojarzenia ze słabej jakości erotykami, w których królują czyny dalekie od przyjemnych. Syndrom sztokholmski zdaje się tu być adekwatnym terminem. Motyw samego porwania i gwałtu może odrzucić wrażliwsze osoby. Nie sprawia on, że jest to powieść lekka, raczej częściowo odpychająca.

Innym atutem powieści, oprócz wspomnianej brutalności, jest wyrazistość wspomnianych postaci. Każda z nich jest widoczna, nie znika w tłumie. Ma określony cel i za wszelką cenę do niego dąży. Momentami może irytować zachowanie Tesy, jednak finalnie ten element nie wpływa na negatywny odbiór całokształtu książki. 

Z wyżej wymienionych powodów pozostaje mi przyjąć stanowisko neutralne odnośnie do jednoznacznego polecenia lub odradzania Wam „Warkoczyka” Justyny Wydry. W żadnym wypadku nie jest to lektura lekka, choć interesująca fabularnie. Być może kolejne tomy cyklu pozwolą mi wyrobić sobie bardziej konkretną opinię na temat tej historii. Na razie wybór pozostawiam Wam. Musicie przetestować tę książkę na własnych umysłach.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz