poniedziałek, 17 kwietnia 2017

32. "Brida"-Paolo Coelho | kolejna utracona szansa

Autor-Paolo Coelho
Tytuł-"Brida"
Gatunek- literatura współczesna
Liczba stron-207
Wydana-2008
Ocena-5/10













Książka autora, który jest fenomenem, cieszy się ogromną popularnością zarówno w Polsce jak i zagranicą. To trzecia szansa ode mnie, do tej pory podobała mi się tylko jedna jego pozycja. Czy naprawdę zasłużył na te wszystkie westchnienia i zachwyty wokół swojej osoby i twórczości? Czy może mnie zawiódł? Zapraszam.


Brida jest młodą, piękną, pełną wdzięku kobietą. Ma narzeczonego i można śmiało stwierdzić, że tak naprawdę niczego jej nie brakuje do szczęścia. Jednak duchowe medytacje i spotkania z innym, starszym od niej samej mężczyzną, później zwanym Mistrzem sprawiają, że kobieta zaczyna inaczej spostrzegać swój związek niż dotychczas. Częściej spogląda wstecz. Dowiaduje się bowiem o prawdziwości teorii dotyczącej "drugiej połowy". Mistrz uczy ją i uświadamia, że każdy na świecie ma gdzieś swoją drugą połowę. Główna bohaterka szybko odkrywa, że to nie jej partner jest jej przeznaczony. Szybko odkrywa, że tą właściwą osobą jest sam mistrz. Otacza go ta sama magiczna siła, ich dusze uzupełniają się wzajemnie. Różnica wieku i obawa przed zranieniem najbliższych sprawiają, że Brida jednak wraca do swojego narzeczonego. Zrezygnowała tym samym z szansy na wielką miłość, mimo mętliku w głowie.

Miłość jest pięknym uczuciem, w którym skompensowane są różne inne emocje: namiętność, wsparcie, wierność, pożądanie, szczęście. Jest cierpliwa, często do tzw "grobowej deski". Jednak nie zawsze. Potrafi przynosić ból zamiast ukojenia, rozdrapywać rany, odnawiać i przywracać, przywoływać myśli, wspomnienia, które najchętniej chcielibyśmy wymazać ze swojej pamięci raz na zawsze. Niejednokrotnie również może opierać się tylko i wyłącznie na swoich fizycznych aspektach, sprawiając tym samym jeszcze większy ból. Należy jednak pamiętać, że każdy z nas jej potrzebuje, podobnie jak i bezpieczeństwa Nie ważne, kiedy by ona miała nadejść, ale każdy z nas o niej marzy.

Paolo Coelho potrafił obudzić w człowieku nadzieję na miłość. Na to, że kiedyś nareszcie będzie dobrze. Prawdziwe uczucie bowiem przetrwa wszystko, nawet najgorsze próby rozłąki, chociażby z powodu czasu. Prawdziwa miłość zawsze na nas czeka. Pytanie tylko, czy wiemy, gdzie jej szukać.

Pomimo takiego rozwinięcia, muszę przyznać, że temat jest dość przetarty. Kolejna historia miłosna, bez szczęśliwego zakończenia, z niedosytem u czytelnika, możliwym złamanym sercem i cieknącymi łzami. Takich historii jest już pełno. Nie chodzi o to, że jestem niewrażliwa, ale ten motyw nieco już mi się przyjadł. Książka dobra, nie rewelacyjna. Ja się w nią nie wciągnęłam. Przeczytałam, podobała mi się, natomiast bez jakiegoś wielkiego zachwytu. Nie wiem, gdzie jest problem, czym to jest spowodowane, ale trzeba przyznać, że autor pisze w dość specyficzny dla siebie sposób, który nie wszystkim przypadł do gustu. Czegoś mi tutaj zabrakło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz