„Nadciąga inny horror, ten wykluty w dystopiach.”
Gatunek - literatura faktu
Liczba stron - 420
Rok wydania - 2019
Wydawnictwo - Literackie
Ocena - 8/10
XXI wiek - zgodnie z przewidywaniami Stanisława Lema - upływa pod znakiem coraz większego postępu technologicznego. Współczesny człowiek już przyzwyczaił się do tej digitalizacji. Taki postęp sprawił, że już wkrótce możemy zostać wyparci. Powoli kończy się epoka piśmiennictwa, a zaczyna nowa. Pytanie brzmi: czy lepsza?
Przez tysiące lat pismo - a co za tym idzie również książki - było nośnikiem informacji. Służyło do komunikacji, przekazywania wiedzy, wyrażania tak charakterystycznych dla człowieka emocji. Finalnie rozwój pisma przyczynił się również do powstania szeroko rozumianej sztuki. Jak jest dzisiaj?
Jacek Dukaj w swoim zbiorze esejów przedstawia nową rzeczywistość, która powoli się rozwija. Człowiek zdaje się odgrywać w niej coraz mniej znaczącą rolę, chociaż - paradoksalnie - to on jest podmiotem. Technologia degraduje jego ważność i tożsamość, również umysł. Zaburza postrzeganie przez niego rzeczywistości.
Jak może wyglądać przyszłość nowej ery? Zdaniem autora niezbyt optymistycznie. Wszystko, co wytwarza człowiek, niesie za sobą korzyści, jak i pułapki. Nie ma tu wyjątków. Być może optymistycznie zabrzmi wizja zastąpienia kończyn sztucznymi, jednak de facto to dopiero początek rewolucji świata. W niczym nie będzie on przypominał obecnego. Ludzkość może popadać w uzależnienia od gier, internetu, które - pod względem psychologicznym - nie różnią się niczym od seksoholizmu. Relacje międzyludzkie „twarzą w twarz” mają szansę zaniknąć na rzecz kontaktu za pośrednictwem różnego rodzaju komunikatorów. Człowiek zżyje się w ten sposób ze sztucznym zamiennikiem swojego towarzysza w postaci awataru. Taka sytuacja z kolei może prowadzić do całkowitego odcięcia się od społeczeństwa (w Chinach odnotowuje się największy odsetek osób uzależnionych od internetu). Aspołeczność odbierana jest przez innych jako zdziwaczenie. Taka wizja przyszłości jest mało ludzka, wręcz przerażająca, ale - niestety - wysoce prawdopodobna.
Stare powiedzenie „wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem” w tym świecie traci na wartości. Rozwój technologii z pewnością ułatwia życie i komunikację. Nie trzeba dziś przejmować się dzielącą nas odległością. Bardzo łatwo jest jednak przekroczyć granicę zdrowego rozsądku. Społeczeństwo wychowane w erze komputerów, telefonów, portali społecznościowych, komunikatorów, coraz częściej się do nich „przykleja”. Skutki takiego stanu rzeczy bywają drastyczne (włącznie ze śmiertelnymi). Taka ponura wizja przyszłości powinna dać wielu osobom pole do przemyśleń, a zamiast tego jest ona notorycznie ignorowana - fakt smutny, ale prawdziwy.
Czym właściwie jest technologia? Według autora to system, który wykorzystuje człowieka do osiągnięcia celu. Obecnie wywiera ona tak znaczący wpływ na nasze życie, że wkrótce będzie można wykasować ludzkość. Nie będzie człowieka, bo z powodzeniem zastąpią go maszyny. Zrobią wszystko znacznie lepiej, szybciej i bez błędów. Cała artyleria urządzeń powoli, ale sukcesywnie umniejsza naszą rolę w świecie. Tak skonstruowana rzeczywistość przywodzi na myśl labirynt bez wyjścia. Nie da się zatrzymać postępu. Wszystko w dzisiejszym świecie sprowadza się do wartości odwrotnie proporcjonalnych: jedna - technologia - wzrasta kosztem drugiej - ludzkość. Wniosek nasuwa się sam: człowiek jest jedynie mrówką w obliczu mnóstwa urządzeń. Wkrótce nadejdzie kres jego istnienia, podczas gdy technologia wciąż będzie się rozwijać. Brzmi jak scenariusz science fiction, ale za kilka dekad z tej nazwy może pozostać tylko „science”. Sama fikcja zaś - podobnie jak w przypadku pisarstwa wspomnianego na początku Stanisława Lema - stanie się realna w swoim wytworze.
„Po piśmie” Jacka Dukaja to zapowiedź końca epoki nam znanej, a jednocześnie wizja wejścia w tę - pozornie - wygodniejszą i idylliczną, łatwiejszą. Człowiek nie będzie odgrywał w niej kluczowej roli. Z powodu stopniowej substytucji naszego rodzaju urządzeniami, stajemy się coraz mniej ludzcy, a coraz bardziej sztuczni. To przerażająca, smutna i ponura wizja wciąż tworzącej się nowej rzeczywistości. Nie ma co nawet „nadziejować”, że będzie lepiej. Rewolucja dokonuje się tu i teraz, na naszych oczach. Czy takie życie na pewno jest więcej warte? Po odpowiedzi na te i wiele innych pytań niech sięgną odważni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz