Tytuł - „Operacja Rafael”
Gatunek - szpiegowsko-historyczna
Liczba stron - 568
Rok wydania - 2019
Wydawnictwo - Czarna Owca
Ocena - 10/10
Pierwsza polska powieść szpiegowsko-historyczna, będąca jednocześnie debiutem literackim autorów. Podróż w świat niedostępny śmiertelnikom. Historia, sztuka i zagadka w jednym - między innymi o tym można przeczytać w „Operacji Rafael” Marcina Falińskiego, byłego oficera wywiadu oraz dziennikarza, Marka Kozubala.
Major Włodzimierz Łodyna, oficer polskiego wywiadu, zostaje wysłany do Bagdadu, aby zweryfikować informacje na temat możliwej lokalizacji zaginionego arcydzieła - „Portretu młodzieńca” pędzla renesansowego malarza, Rafaela Santiego. Obraz miał zostać skradziony przez irackich żołnierzy w 1990 roku po wcześniejszym wywiezieniu go z Polski podczas II wojny światowej. Po dotarciu do Iraku okazuje się bardzo szybko, że informator nie żyje. Sam Łodyna natomiast wpadł w środek akcji wywiadowczej na Bliskim Wschodzie. Nie wszyscy jednak wiedzą, że ma on w rękawie asa - list od Mieczysława Kleinera, niedoszłego artysty, przemytnika i byłego oficera wywiadu II RP. Podczas wojny otrzymał tajną misję. Aby uniknąć śmierci, przemieszczał się z pewnym pakunkiem z Polski - dokładnie z Krakowa - do samego Iraku.
Postać majora Łodyny wyraźnie wysuwa się na pierwszy plan powieści. Jego zadanie pozornie wydawało się proste - miał jedynie pomóc w znalezieniu zrabowanego obrazu. Wkrótce sam przekona się, jak bardzo pozory mogą mylić. To oficer sumienny, z rozległą wiedzą, zorientowany w temacie, sumienny, nierzadko szukał pomocy u innych osób. Bywał bezpośredni, w razie potrzeby ponaglił lub zrugał pozostałych, chcąc utrzymać akcję w ryzach. W powieści można także odnaleźć wątek obyczajowy. Serce majora skradła Ewa, Ukrainka, starająca się o polskie obywatelstwo. Na szczęście ten motyw został delikatnie wpleciony w całość i nie przeszkadza podczas lektury.
Czy tematyka zrabowanych dzieł sztuki podczas II wojny światowej została wyczerpana? Ta powieść jest dowodem na to, ze jeszcze nie wszystko zostało powiedziane. Przypadków grabieży dzieł sztuki podczas tego światowego konfliktu było znacznie więcej. Działania wroga rozciągały się na o wiele szerszą skalę. Obraz, o którym mowa w powieści, to jedynie kropla w morzu skradzionych zabytków. Niestety, podczas wojny takie działania uważano za zupełnie naturalne. Ten wątek dotyka najbardziej, porusza i zapada w pamięć.
Miejsca akcji powieści są również intrygujące, ale odlegle dla osób nie znających tematu. Bliski Wschód jawi się obco. Inna kultura, obyczaje (pita w ogromnych ilościach kawa z kardamonem), mentalność narodowa. Te miejsca akcji dla części osób mogą być fascynujące i jedynie zachęcić do zgłębiania tematu. Autorzy wrzucili Czytelników na nieznane wody, jednak udało im się wybrnąć i uniknąć tym samym niedopowiedzeń fabularnych.
Powieść wyróżnia także jej konstrukcja. Dwie płaszczyzny czasowe, które zgrabnie zazębiają się. Współczesność to motyw szpiegowski i poszukiwanie dzieła, przeszłość - wojna i wspomnienia Mieczysława Kleinera. Niestety, tortury stosowane przez Niemców są prawdziwe. Armia hitlerowska dokonywała o wiele gorszych rzeczy. Mieczysław Kleiner pozostawał w Bagdadzie, gdzie z rozkazu generała Władysława Sikorskiego tworzona była Armia Polska. Wątek historyczny fascynuje i dopełnia całość.
Im dalej w przebiegu wydarzeń, tym robi się coraz niebezpieczniej. Pomysł wysyłania polskiego oficera wywiadu w tak odległe miejsce wiązało się z odpowiednim przeszkoleniem. Na szczęście major Łodyna posiadał odpowiednią wiedzę o sytuacji politycznej w Iraku po obaleniu reżimu Saddama Husajna. Niewinny obraz również zaczyna stwarzać realne zagrożenie. Nagle wzbudza zainteresowanie tych, po których najmniej można się tego spodziewać. Rozpoczyna się kocioł politycznych rozgrywek na najbliższym szczeblu.
Autorzy znają przepis na powieść doskonałą. Opisy miejsc akcji są autentyczne. Książka obfituje także w ciekawostki i prawdziwe wydarzenia z codziennego życia szpiegów. Styl autorów angażuje już od pierwszych stron, skutecznie wciąga w historię. W efekcie na rynek trafiła prawdziwa perła w swoim gatunku.
„Operacja Rafael” Marcina Falińskiego i Marka Kozubala to perfekcyjny debiut literacki. Ta książka powinna być przetłumaczona. Autorom należą się szczere gratulacje. Żal było kończyć czytać tę powieść. W sercach tli się nadzieja na kontynuację. To prawdziwe arcydzieło na polskim rynku wydawniczym. Rewelacyjny debiut, który może konkurować z tytułami zagranicznymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz