Autor-Tim Lebbon
Tytuł-"Milczenie"
Gatunek-science fiction
Liczba stron-368
Wydana-2020
Ocena-8/10
Dziś zapraszam Was na wpis o kolejnej książce autora, o której istnieniu nawet nie miałam pojęcia. Oto przed Wami powieść dość niepokojąca. Ten tytuł recenzuję we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
Tytuł-"Milczenie"
Gatunek-science fiction
Liczba stron-368
Wydana-2020
Ocena-8/10
Dziś zapraszam Was na wpis o kolejnej książce autora, o której istnieniu nawet nie miałam pojęcia. Oto przed Wami powieść dość niepokojąca. Ten tytuł recenzuję we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
Nastoletnia Ally traci słuch wskutek wypadku samochodowego. Od tej pory komunikuje się z rodziną w języku migowym. Nikt nie ma jednak pojęcia o tym, że taki rodzaj porozumiewania się może kiedykolwiek uratować im życie. Pewnego dnia naukowcy odkrywają w Rumunii sieć nowych jaskiń. badacze wchodzą do jednej z nich. Okazuje się - ku ich przerażeniu - że tym samym obudzili oni do życia zapomniane bestie, które nigdy nie istniały na ziemi. Całe swoje życie spędziły w jaskiniach. W poruszaniu się ślepcom pomaga zdolność echolokacji.
Wkrótce okazuje się, że żaden z badaczy nie przeżył starcia z odrodzonymi potworami. Przemieszczają się one bardzo szybko. Ally wie, wnioskuje z obrazów telewizyjnych, że teraz już żaden kraj nie jest bezpieczny. Jest świadoma niebezpieczeństwa. Jedynym sposobem jest ucieczka. Problem w tym, że owe bestie atakują ludzi, których słyszą.
Czy da się uciec bezszelestnie z okolicy? Każdy ruch może zwrócić uwagę ożywionych bestii, które składają jaja w zwłokach i w ten sposób rozmnażają się w zastraszającym tempie. Zrobiło się strasznie, prawda? Krajobraz rodem z apokalipsy. Bardzo utożsamiałam się z bohaterką. Jestem absolutnym słuchowcem. Utrata sprawności tego zmysłu byłaby dla mnie życiowym dramatem. Próbowałam sobie wyobrazić, jak ja zachowałabym się w podobnej sytuacji i stwierdzam, że zamiast migać, posługiwałabym się karteczkami (czyli jak Ludwig van Beethoven). Życie w ciszy spowodowanej głuchotą jest straszne i - dla mnie - niemożliwe do wyobrażenia. Tutaj przeraża jeszcze coś innego - ostrożność i odpowiedzialność, indywidualna i zbiorowa, za siebie i najbliższych.
Co czulibyście, nie mogąc hałasować? W przeciwnym razie przywołacie do siebie potwora, a wraz z nim całe stado, które w każdej chwili może Was lub Waszych bliskich pozbawić życia. Pojawienie się tych bestii obok bohaterki budzi w niej strach. We mnie obudziłoby raczej ten pierwotny, wręcz zwierzęcy lęk. Dokładnie ten, którego pozbywamy się dorastając, najdzikszy. Identyczny z tym, który mają na nowo podsycić horrory. Wizja autentycznie straszna.
"Milczenie" oczywiście polecam. Mieszanka horroru, dobrego science fiction z elementem postapokaliptycznym (dla mnie to te rozmnażające się bestie). Taka fabuła zapewne niejednego z Was przyprawi o dreszcze. Jesteście gotowi na takie starcie? Łapcie więc nową powieść Tima Lebbona, a ja już wiem, że muszę nadrobić poprzednie tytuły.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz