Autor - Remigiusz Mróz
Tytuł - „Przepaść”
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 560
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Filia
Ocena - 6/10
Seria z komisarzem Wiktorem Forstem doczekała się kolejnego tomu. Wyprawa w Tatry na nowo okazuje się wyzwaniem. Dla niektórych grup ludzi życie ma niewielkie znaczenie. Ciekawsza od niego zdaje się być śmierć.
Tatry Zachodnie stają się niegościnne dla ludzi. Dochodzi tam do zaginięcia młodej kobiety z Warszawy. Ostatni raz widzieli ją turyści w okolicach Trzydniowiańskiego Wierchu, wkrótce potem przepadła bez wieści. Miał to być weekendowy wypad w góry. W Zakopanem kobieta pojawiła się sama. Według ustaleń policji szła czerwonym szlakiem w towarzystwie czterech mężczyzn. Sprawę zaginięcia bada Wiktor Forst. Odtwarza trasę kobiety, mając nadzieję, że odnajdzie ją żywą. Niestety, nie trafia w Tatrach na żadne poszlaki. Udaje mu się jednak odnaleźć coś, co rzuci nowe światło na zamkniętą przed laty sprawę.
Pojawienie się nowego tomu uwielbianej serii w przypadku Remigiusza Mroza wywołuje mieszane odczucia. Z jednej strony radość i ciekawość, co wydarzy się dalej, z drugiej - niepokój, czy nowa powieść jest równie dobra i utrzyma poziom całego cyklu. Te obawy są uzasadnione z uwagi na tempo pracy autora. W przypadku tej powieści dwa wątki zawarte w fabule wzbudzają wątpliwości. Komisarz odniósł bardzo poważny wypadek. Rekonwalescencja po nim oraz powrót do sprawności wymaga o wiele więcej czasu niż kilka dni. Nikt, kto odniósł takie obrażenia, nie wróci do pełni sił natychmiast. Nie zmienia to faktu, że komisarz poważnie ucierpiał, co odbije się na jego funkcjonowaniu w przyszłości, również w kwestii zawodowej.
Awaryjne lądowanie samolotu - nowy element fabularny. Nie ulega wątpliwości, że te słowa już potęgują dramatyzm, jednak opis tego wydarzenia jest rozciągnięty. Trudno w niego uwierzyć. Czy na pewno w ten sposób przebiega ta procedura? Fanatycy lotnictwa z pewnością posiadają większą wiedzę w tym zakresie. Ostatecznie, pomimo szczęśliwego finału, wciąż pozostaje niepewność.
Kreacja postaci mordercy jest intrygująca. Rzeczywiście - ku przerażeniu wielu osób - psychopaci żyją wśród nas, doskonale się kamuflując. Wykorzystanie tego motywu w powieści jest czymś nowym. Zastrzeżenie budzi fakt dokonywania przez niego morderstw na zlecenie, do których wynajął go ktoś inny. Psychopata nie odczuwa żadnych uczuć. Nie można z nim negocjować, kierować jego działaniami. On sam ich nie kontroluje. Nie jest w stanie również odpowiadać za swoje czyny (brak świadomości). Jako powiew świeżości ta postać się wyróżnia, jednak pewne elementy wymagają dopracowania.
Zaskoczeniem w tej powieści są wątki dotyczące życia prywatnego bohaterów. Nie przypominają one na szczęście łzawego melodramatu. Trudno było przewidzieć taki obrót spraw w życiu Wiktora. Ta część książki okazuje się być najbardziej spójną i przemyślaną w odniesieniu do całości. Jak to wszystko potoczy się dalej? Odpowiedź pojawi się w kolejnym tomie.
„Przepaść” Remigiusza Mroza nie jest jednoznacznie złą lekturą. Autor ma lekkie pióro, wprawny styl, co sprawia, że jego książki czyta się dość szybko. Gdyby całość nieco bardziej dopracować, zyskałaby ona spójność w każdym elemencie. Ostatecznie ta część cyklu jest dobra, trzyma w napięciu, jednak z pewnymi niedociągnięciami fabularnymi. Mając je na uwadze, należy samodzielnie podjąć decyzję o przystąpieniu do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz