Witajcie!
Pora przedstawić Wam tegoroczny plan czytelniczy. Będzie kilka zmian, mam nadzieję, że na plus. Pomyślałam, że łatwiej będzie zrobić to w formie pytań. Może uda mi się jakieś wyprzedzić.
1. Ile książek przeczytałaś w 2021 roku?
Nie wiem, jeszcze nie liczyłam. Tamten rok był w ogóle jednym z najtrudniejszych w moim życiu, pod każdym możliwym względem. Powiem Wam pod koniec stycznia, ile ich się uzbierało.
2. Czy masz jakieś postanowienia?
Mam i wszystkie dotyczą bloga: przeczytać 200 książek w tym roku, co jest wykonalne. Starsze teksty będą znikać, bo oczekują na redakcję (10 w miesiącu). Nie spocznę, dopóki wszystkie nie będą trzymały obecnego poziomu. Dodatkowo jestem otwarta na nowe współprace. Ponadto będę nadal rozwijać moje nietypowe zdolności.
3. Jak Ci się mieszka w nowym domu?
Bez porównania lepiej. Mam wszystko w zasięgu ręki, ogrzewanie podłogowe, własny kąt. Muszę tylko uważać, żeby nie poślizgnąć się na panelach. Niestety mam też za dobry słuch, bo potrafi mnie obudzić ekspres do kawy. Nie wiem, kiedy się wyśpię (źle znoszę zmianę miejsca). Ta przestrzeń motywuje mnie do działania. Organizuję obecnie swoją biblioteczkę. Nadal forma papierowa książki to dla mnie ostateczność, ale mam już dla nich miejsce. Jak ułożę wszystkie, pokażę Wam. Mam ciepło, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo uniknięcia ataku rwy kulszowej.
4. Co teraz czytasz?
Ja należę do tej grupy osób, które przykuwają się do książek, ale - znowu niestety - bardzo łatwo się rozpraszam i o ile dźwięki komunikatorów, maile nie robią mi różnicy, o tyle telefon mam całe życie wyciszony i po prostu zerkam. Teraz jest mi o wiele łatwiej zniwelować źródła hałasu. Kończę czytać „Po piśmie” Jacka Dukaja, do środy powinna pojawić się recenzja.
5. Wolisz pracować sama czy z ludźmi?
To, co teraz napiszę, zabrzmi dla niektórych dziwnie. Będę pracować dla ludzi, ale nie z ludźmi. Nie znoszę tego. Powód został wymieniony wyżej. Dlatego bardzo odpowiadają mi zajęcia takie jak to. Ja tu mogę się rządzić i tylko wysyłam stosowne odnośniki do recenzji. Wyjątkiem jest sytuacja, w której czegoś nie wiem i wtedy wybiorę sobie osobę do pomocy. W innych wypadkach nie, dla ludzi, ale nie bezpośrednio. Z tego tytułu nie znoszę wszelkich imprez (wyszumiałam się w wieku 20 lat). Jedyną, na którą decyduję się wybrać, są Targi Książki. Wracam szczęśliwa, ale nawet po takim wydarzeniu muszę przez kilka dni je „odchorować”. Męczą mnie tłumy po prostu.
6. Po czym poznajesz dobrą książkę?
Po tym, że nie chcę jej odkładać i po emocjach, jakie we mnie wywołuje. Tutaj uwaga, bo nie znoszę banałów. Dlatego rzadko wyróżniam jakiekolwiek romanse (w ogóle nie jestem romantyczna). Emocje, które przeżywam, są głębokie. Książka ma zapadać w pamięć. Mogę spokojnie czytać rzeczy ciężkie tematycznie (morderstwa, reportaże wojenne, rzeczy filozoficzne), ale banały natychmiast mnie nudzą. Jeśli mam do wyboru Agathę Christie albo Maxa Czornyja - idę w to drugie. Mnie niewiele rzeczy szokuje, uwierzcie mi. Nie mam nawet koszmarów. Z powodu wymagań trudno trafić w mój gust, ale jak już komuś się to uda, będę polecać, dopóki tej książki nie przeczytacie.
7. Czy jest jakaś tematyka książek, które trudno Ci czytać?
II wojna światowa. Im jestem starsza, tym trudniej. To wszystko wydarzyło się stosunkowo niedawno. Jeszcze pamiętam słowa mojej Babci, której akurat Niemcy pomogli, ale co roku mi przypominała (a przychodziła do mnie niemal codziennie), że 1 września 1939r. było gorąco. Historycy to potwierdzają. Nigdy nie przeinaczała faktów. Najmocniejszym filmem, jaki obejrzałam, był „Wołyń”...
8. Co denerwuje Cię najbardziej?
Czepialstwo ludzi i to nie na zasadzie doradztwa, tylko zwykłego czepiania się. Komuś przeszkadza mój sposób chodzenia - przykro mi, nie umiem inaczej i nie zmienię tego z powodu choroby, która naznaczyła moje życie. Ludzie nie mają pojęcia, z czym zmagam się na co dzień, ale wolą ocenić natychmiast, zamiast zapytać, jak funkcjonuję. To jest karygodne. Całe życie muszę komuś udowadniać, że się myli (zwłaszcza mężczyznom, którym wydaje się, że coś wiedzą, a nie siedzą w mojej głowie).
9. Czy dalej będą wywiady z pisarzami?
Nie widzę przeciwwskazań, o ile jakaś książka okaże się tego godna. Może na temat starszych/cyklu uda się porozmawiać z pewną Autorką, zobaczę.
10. Czy o kimś należy pamiętać w tym roku?
Z nazwisk, na które patrzyłam, Władysław Bartoszewski. Ja tę postać doskonale pamiętam, zawsze go poważałam. Zmarł na półtora tygodnia przed moją maturą, w dniu jego pogrzebu pisałam polski („Lalka” wyproszona!). Być może będę o nim wspominać. Na pewno nie pojawi się tu nic górskiego (choroba wpływa też na mój szeroko rozumiany lęk wysokości, więc odpadają podróże w innej formie niż lądowa).
Tak prezentuje się moja wizja nadchodzącego roku. Od jutra będą pojawiać się recenzje i na początek rewelacyjny Ken Follet. Napiszcie, na jakie tytuły Wy w tym roku czekacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz