Tytuł-"Tam ci będzie lepiej"
Gatunek-kryminał
Liczba stron-552
Wydana-2015
Ocena-7/10
Tym razem mała odmiana. Nadchodzi bowiem kryminał, nietypowy. Początek nowej serii, bardzo mrocznej i zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, o którym słyszę bardzo często różne opinie. Postanowiłam więc sama sprawdzić, czego mogę się tutaj spodziewać. Ta książka to początek nowej serii kryminalnej odsłaniającej mroczniejsze oblicze Poznania. Ja niestety nie miałam okazji być w Poznaniu, nie znam tych okolic zupełnie. Przybliżyła mi je jedynie twórczość Małgorzaty Musierowicz. Jako nastolatka bardzo lubiłam czytać jej książki. Nie natknęłam się natomiast nigdy na żaden kryminał z akcją osadzoną w klimacie nieco historycznym. Dlaczego? Zapraszam.
Poznań, początek lat 20. Polska próbuje otrząsnąć się po koszmarze I wojny światowej, odzyskaniu Niepodległości, w kraju wciąż stacjonuje wojsko. Mieszkańcami miasta wstrząsa fala brutalnych morderstw dokonywanych przez nieznanego sprawcę. Jego ofiarami padają prostytutki. Śledztwo prowadzą komisarz Antoni Fischer-dystyngowany, elokwentny, inteligentny były oficer, najpierw pruskiej, później polskiej armii. Znany jest ze swojego roztropnego i przemyślanego działania. Towarzysz komisarza i zarazem jego zastępca, Albin Siewierski pochodzi z Kongresówki. Dla niego najważniejsze są szybkie efekty pracy. Oboje reprezentują zupełnie przeciwne wartości, jednak muszą połączyć siły, aby powstrzymać bezwzględnego zabójcę. Równocześnie do rozwiązania jest także sprawa zaginięcia porucznika Karpińskiego.
W książce odnajdziemy cały panteon różnorodnych bohaterów, znakomicie nakreślonych: od drobnych złodziejaszków, przez zwyrodniałych morderców. Przewija się tu cała plejada postaci. Bardzo podobała mi się również pewnego rodzaju retrospekcja zastosowana przez autora-odmalowanie ówczesnej rzeczywistości Poznania. Kawiarnie, bary, restauracje, które mieszkańcy z pewnością dobrze znają. Obecnie zostały one zamienione, niestety, na McDonaldy.
Podobała mi się również postać samego komisarza Fischera. Bohater wyrazisty, dopracowany, taki policjant z krwi i kości. Tutaj są ludzie dobrzy i źli, nie ma nikogo pośrodku. Ci źli również zostali bardzo dobrze skonstruowani.
Cieszę się, że miałam okazję przeczytać kryminał z akcją osadzoną w naszych realiach, w naszym mieście. Na pewno jest to inny tytuł niż wszystkie, które do tej pory miałam okazję przeczytać. Jedynym minusem jaki mogę wskazać jest panujący mrok. Wiem, że kryminały zazwyczaj są mroczne, ale chyba kwestia doboru ofiar momentami odrzucała mnie od czytania. W książce występują wątki romansowe, które dodają koloru tej powieści. Ja za nimi nie przepadam, nie mam duszy romantyczki.
Następna ciekawostka. Niektóre osoby może odrzucać wpleciona w tę książkę gwara poznańska. Z tyłu widnieje słowniczek z objaśnieniami. Myślę, że był to celowy zabieg stylistyczny. Bardzo udana akcja promocyjna dla Poznania (o ile mi wiadomo autor pochodzi właśnie stamtąd).
Książka podobała mi się. Zakończenia się nie domyśliłam. Po raz kolejny okazało się, że jestem kiepskim śledczym. Długa droga przede mną w tym gatunku, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. W przyszłości sięgnę po inne tytuły celem porównania. Ten Wam polecam, sięgajcie śmiało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz