niedziela, 16 kwietnia 2017

31. "Oddam ci słońce"-Jandy Nelson | fenomen?

Autor-Jandy Nelson
Tytuł-"Oddam ci słońce"
Gatunek-powieść młodzieżowa
Liczba stron-374
Wydana-2015



















Powieść młodzieżowa, obyczajowa, o nietypowej tematyce. Jeden z najczęściej wymienianych tytułów ostatnich miesięcy w całej blogosferze. Postanowiłam i ja zbadać, co tak naprawdę w trawie piszczy, o co tyle szumu. Czy jest o co? Czy rzeczywiście jest to książka tak dobra jak zapowiadają to wszelakie wpisy, vlogi i inne formy recenzji, i opinii?


Autorka opowiada historię dwóch bliźniaków -Trude i Noah. On ma duszę artysty, jest wrażliwy, dojrzały, utalentowany (tworzy obrazy na płótnie i w głowie). Silnie związany z matką, ale jednocześnie skonfliktowany z ojciec, gdyż jest dla niego niewystarczająco męski. nieśmiały. Ona natomiast również kocha sztukę, zabiega o uwagę matki, przesadna, przebojowa buntowniczka. Oboje dorastają doświadczeni przez życie. Próbują odnaleźć siebie, dowiedzieć się, kim naprawdę są. 

Autorka z pewnością stworzyła nietypowych nieszablonowych bohaterów-miłośników sztuki. Zastosowała również ciekawy koncept. Cała książka bowiem porusza temat sztuki, artystów, tworzenia. Jej konstrukcja przypomina momentami puzzle, które dopiero po czasie, po dłuższym namyśle łączą się i tworzą logiczną całość. Każda z wykreowanych postaci ma swój cel, jest to osobna jednostka, nieprzypadkowa, wyjątkowa i potrafi wpłynąć na całą historię. 

Książka jest naszpikowana barwnymi opisami sztuki, np wyobraźnia Noaha podpowiada mu, co maluje.  Podobały mi się również relacje rodzeństwa-bliscy sobie, mimo kłótni i poróżnień. 

W powieści poruszany jest również temat homoseksualizmu, tego, czy powinniśmy go tolerować. Wątki romantyczne oczywiście są. Ja natomiast za nimi nie przepadam (i teraz już pewnie rozumiecie, dlaczego tak rzadko sięgam po powieści dla młodzieży). Nie lubię również przewidywalnych książek. Ta niestety do takich należała. Od niedawna dopiero regularnie czytam, ale bardzo jest mi smutno, kiedy po kilkunastu, czy kilkudziesięciu stronach stwierdzam, że jestem w stanie już przewidzieć zakończenie. Po co więc była mi potrzebna reszta? Niestety, czuję się bardzo zawiedziona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz