Autor-Remigiusz Mróz
Tytuł-"Immunitet"
Gatunek-thriller sądowo-prawniczy
Seria-Joanna Chyłka
Liczba stron-648
Wydana-31.08.2016
Czwarta część przygód bezkompromisowej prawniczki Joanny Chyłki i jej
podpiecznego, aplikanta Kordiana Oryńskiego. Ta część była troszkę
lepsza od poprzedniej, ale mimo to ciężko było mi ją czytać.
Tym razem duet z warszawskiej kancelarii mierzy się ze sprawą
najmłodszego w historii sędziego Trybunału Konstytucyjnego, oskarżonego
publicznie o zamordowanie zupełnie nieznanego sobie człowieka. Mężczyzna
utrzymuje, że nigdy w swoim życiu nie spotkał ofiary, a w dniu, kiedy
popełniono zbrodnię, przebywał gdzie indziej. Mimo tego prokuratura
nadal zabiega o uchylenie mu immunitetu. Do sprawy wkradają się
różnorodne spekulacje: Czy sędzia rzeczywiście zabił? Czy ma to związek z
tajemniczą rozgrywką polityczną? Czy może chodzi tutaj o coś jeszcze
innego?
Objętość książki robi wrażenie, jest to ponad sześćset stronicowy
tom. Czytelnik może nabrać obaw przed samą lekturą: czy na pewno warto?
Czy może autor troszkę już przesadził? Ile można rozwijać wątek
funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego? Jak wiele fałszywych tropów
musi tutaj zostać wykluczonych, aby odbiorcy spokojnie mogli dotrwać do
końca powieści?
Te pytania są jednak jak najbardziej uzasadnione.
Remigiusz Mróz po raz kolejny udowadnia, że świetnie czuje się w
thrillerach prawniczych. Książka jest wręcz naszpikowana różnymi
przepisami prawnymi, co potwierdza znajomość tematu przez autora. Nie
zamierzam sprawdzać, kontrolować tego z żadnym kodeksem w ręku, bo nie
mam na to ochoty, ani czasu, ani siły-ufam. Właśnie przez to
naszpikowanie prawem momentami bardzo ciężko było przedrzeć mi się przez
gąszcz kolejnych stron. Poruszony temat jest smutny, zakończenie
również, tutaj liczyłam wreszcie na coś pozytywnego, ale-jak to u tego
autora bywa-większość wątków jest trudno albo wręcz w ogóle
nieprzewidywalna. "Immunitet" pozostawił we mnie różne odczucia. Jest
lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz