Tytuł-"Firma"
Gatunek-thriller prawniczy
Liczba stron-480
Wydana-2017
Czas na recenzję kolejnego tomu z serii "W świetle prawa", którą można czytać tak naprawdę w dowolnej kolejności. Autor niewątpliwie zna przepis na światowe bestsellery. Warto tutaj zaznaczyć, że w roku 2016 znalazł się on na pierwszym miejscu wśród najlepiej zarabiających pisarzy na świecie, wyprzedzając tym samym J. K. Rowling, Dana Browna, czy Stephena Kinga. Ta pozycja wymieniana jest jako jedna z najlepszych w dorobku pisarza.
Mitchell McDeere, młody, ambitny, zdecydowanie wyróżniający się student prawa ma swobodny wybór ofert pracy. Najbardziej atrakcyjna jego zdaniem wydaje się oferta nie od wielkiej korporacji lecz od niedużej firmy w Memphis. Mężczyzna zachęcony korzyściami płynącymi z takiego wyboru, decyduje się na przeprowadzkę wraz z żoną do Tennessee. Wkrótce FBI informuje go, że firma, w której został zatrudniony, zajmuje się "praniem brudnych pieniędzy" i stawia mu wybór: albo zdecyduje się na współpracę z Biurem, albo trafi do więzienia.
Bohaterom powieści Johna Grishama bardzo daleko jest do takich typowych marionetek, czy błaznów losu. Nikt nimi nie kręci. Być może właśnie dlatego tak łatwo jest sobie wyrobić o nich zdanie, często za wcześnie: albo im kibicować, albo ich nie cierpieć. Nikt tutaj nie jest święty: ktoś walczy o posadę, za wszelką cenę, ktoś ma romans, ktoś problemy z alkoholem. Podobnie tutaj-pozornie mili, wspaniali i wymuskani współpracownicy Mitchella mają tak naprawdę wiele tajemnic z przeszłości, głęboko skrywanych przed otoczeniem.
Akcja z każdą kolejną stroną nabiera zawrotnego tempa. Właśnie dlatego autor zaskarbił sobie serca tylu ludzi tak w Polsce jak i na świecie. Nie można się od tego oderwać. Sama przyznam się, że na początku miałam duży problem. Przerwałam na jakiś czas w połowie, żeby kilka dni temu wrócić w to środowisko i dokończyć historię McDeere'a. Opłacało się i oto powód, dla którego nigdy nie oceniam książki po okładce, czy autora po jednej książce.
Książka bardzo mi się podobała. Nie pierwsza i na pewno nie ostatnia, bo planuję przeczytać całą serię. Strony przewracają się same. Wystarczy chwila ciszy, pusta głowa i już czułam się wciągnięta w całą intrygę. Dosłownie, jakbym tam była. Czyta się błyskawicznie, bo to jest właśnie John Grisham, który ma swój niepowtarzalny styl. Gorąco polecam.
Zachęciła Pani :D Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńZapowiada się świetna pozycja :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wymiótł :)
UsuńUwielbiam czytać, tylko z czasem na czytanie jest zawsze kiepsko :(
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś.
Pozdrawiam
O, naprawdę interesująca pozycja, jeszcze nic Grishama nie czytałam, może to dobry początek? Pozdrawiam, Asia z ucztadladuszy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od "Raportu Pelikana" :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, może kiedyś po nią sięgnę. Jak tylko znajdę troszkę czasu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Chyba jeszcze nigdy nie czytałam nic tego autora, czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńWow, nie wiedziałam, że Grisham jest najlepiej zarabiającym pisarzem,a bardzo lubię jego książki! Przede wszystkim "Firmę", "Ławę przysięgłych" i "Zaklinacza deszczu". Niezły jest też cykl z Theodorem Boone'm :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku. Teraz Rowling :)
UsuńMam na oku tego autora, czekam na jakąś okazję do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńHmm.. jakoś niby ok, ale jakoś nie ciągnie, ale jakoś tak dziwnie... ale jakoś? :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie przeczytam, ale dobrze, że Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńTak poza tym, mam dla Ciebie dobrą radę kochana ^^ Zmień tło na jednolite, bo tekst trudno rozczytać i kontrast tych kolorów razi lekko w oczy. Zmień na delikatnie, jednolite tło i nie zmieniaj go już, wtedy będzie super! :)
Mój brat jest wielkim fanem Grishama więc chyba w końcu nie będę miała wyjścia i spróbuję jego twórczości. Mam przeczucie, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Fajnie, że książka zachęciła Cię do przeczytania serii
OdpowiedzUsuńNie jest to książka w moim stylu, ale z całą pewnością jak będę chciała posmakować czegoś innego to wezmę się za którąś z tej serii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Niesamowity Świat Książek
To raczej nie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńThriller prawniczy? Oj niestety odpadam. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com
Nie czytam takich książek, ale bardzo miło mi się czytało Twoją recenzje :) może kiedyś się skuszę ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze żadnej książki Johna Grishama, ale to zdecydowanie mój klimat, więc czas najwyższy :-)
OdpowiedzUsuńNie czytam tego typu książek :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!