poniedziałek, 6 listopada 2017

125. "Firma"John Grisham | Nie wszystko złoto, co się świeci

Autor-John Grisham
Tytuł-"Firma"
Gatunek-thriller prawniczy
Liczba stron-480
Wydana-2017





















Czas na recenzję kolejnego tomu z serii "W świetle prawa", którą można czytać tak naprawdę w dowolnej kolejności. Autor niewątpliwie zna przepis na światowe bestsellery. Warto tutaj zaznaczyć, że w roku 2016 znalazł się on na pierwszym miejscu wśród najlepiej zarabiających pisarzy na świecie, wyprzedzając tym samym J. K. Rowling, Dana Browna, czy Stephena Kinga. Ta pozycja wymieniana jest jako jedna z najlepszych w dorobku pisarza.

Mitchell McDeere, młody, ambitny, zdecydowanie wyróżniający się student prawa ma swobodny wybór ofert pracy. Najbardziej atrakcyjna jego zdaniem wydaje się oferta nie od wielkiej korporacji lecz od niedużej firmy w Memphis. Mężczyzna zachęcony korzyściami płynącymi z takiego wyboru, decyduje się na przeprowadzkę wraz z żoną do Tennessee. Wkrótce FBI informuje go, że firma, w której został zatrudniony, zajmuje się "praniem brudnych pieniędzy" i stawia mu wybór: albo zdecyduje się na współpracę z Biurem, albo trafi do więzienia.

Bohaterom powieści Johna Grishama bardzo daleko jest do takich typowych marionetek, czy błaznów losu. Nikt nimi nie kręci. Być może właśnie dlatego tak łatwo jest sobie wyrobić o nich zdanie, często za wcześnie: albo im kibicować, albo ich nie cierpieć. Nikt tutaj nie jest święty: ktoś walczy o posadę, za wszelką cenę, ktoś ma romans, ktoś problemy z alkoholem. Podobnie tutaj-pozornie mili, wspaniali i wymuskani współpracownicy Mitchella mają tak naprawdę wiele tajemnic z przeszłości, głęboko skrywanych przed otoczeniem.

Akcja z każdą kolejną stroną nabiera zawrotnego tempa. Właśnie dlatego autor zaskarbił sobie serca tylu ludzi tak w Polsce jak i na świecie. Nie można się od tego oderwać. Sama przyznam się, że na początku miałam duży problem. Przerwałam na jakiś czas w połowie, żeby kilka dni temu wrócić w to środowisko i dokończyć historię McDeere'a. Opłacało się i oto powód, dla którego nigdy nie oceniam książki po okładce, czy autora po jednej książce.

Książka bardzo mi się podobała. Nie pierwsza i na pewno nie ostatnia, bo planuję przeczytać całą serię. Strony przewracają się same. Wystarczy chwila ciszy, pusta głowa i już czułam się wciągnięta w całą intrygę. Dosłownie, jakbym tam była. Czyta się błyskawicznie, bo to jest właśnie John Grisham, który ma swój niepowtarzalny styl. Gorąco polecam.

23 komentarze:

  1. Zachęciła Pani :D Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się świetna pozycja :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać, tylko z czasem na czytanie jest zawsze kiepsko :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi naprawdę ciekawie ;)
    Zachęciłaś.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. O, naprawdę interesująca pozycja, jeszcze nic Grishama nie czytałam, może to dobry początek? Pozdrawiam, Asia z ucztadladuszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zaczęłam od "Raportu Pelikana" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa książka, może kiedyś po nią sięgnę. Jak tylko znajdę troszkę czasu ;)

    Pozdrawiam
    http://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam nic tego autora, czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, nie wiedziałam, że Grisham jest najlepiej zarabiającym pisarzem,a bardzo lubię jego książki! Przede wszystkim "Firmę", "Ławę przysięgłych" i "Zaklinacza deszczu". Niezły jest też cykl z Theodorem Boone'm :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam na oku tego autora, czekam na jakąś okazję do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm.. jakoś niby ok, ale jakoś nie ciągnie, ale jakoś tak dziwnie... ale jakoś? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki nie przeczytam, ale dobrze, że Ci się podobała :)
    Tak poza tym, mam dla Ciebie dobrą radę kochana ^^ Zmień tło na jednolite, bo tekst trudno rozczytać i kontrast tych kolorów razi lekko w oczy. Zmień na delikatnie, jednolite tło i nie zmieniaj go już, wtedy będzie super! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój brat jest wielkim fanem Grishama więc chyba w końcu nie będę miała wyjścia i spróbuję jego twórczości. Mam przeczucie, że się nie zawiodę :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie, że książka zachęciła Cię do przeczytania serii

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jest to książka w moim stylu, ale z całą pewnością jak będę chciała posmakować czegoś innego to wezmę się za którąś z tej serii :)

    Pozdrawiam ciepło,
    Sara z Niesamowity Świat Książek

    OdpowiedzUsuń
  16. Thriller prawniczy? Oj niestety odpadam. :(

    Pozdrawiam,
    lunafisher.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytam takich książek, ale bardzo miło mi się czytało Twoją recenzje :) może kiedyś się skuszę ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam jeszcze żadnej książki Johna Grishama, ale to zdecydowanie mój klimat, więc czas najwyższy :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytam tego typu książek :/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń