Dziś jeszcze inaczej. Na początku chciałam Wam oznajmić, że w najbliższych tygodniach pojawi się tu mniej recenzji. Z pewnych powodów nie jestem w stanie teraz czytać, ale nie unicestwiam bloga. Aby nie było tu tak cicho, pomyślałam o kilku innych wpisach. Dziś zapraszam Was na kolejne Q&A, bo dawno nie było. Od jakiegoś czasu dostaję powtarzające się pytania, o różnej tematyce. Najwyższy czas odpowiedzieć na nie, a przy okazji będziecie mogli mnie nieco lepiej poznać.
1. Jak znajdujesz czas na czytanie?
Od zawsze powtarzam i będę to powtarzać: nie ma dla mnie znaczenia forma, najważniejsza jest zawsze treść. W związku z tym mogę jednocześnie czytać książkę papierową, ebooka i słuchać audiobooka, ale muszą to być różne gatunki. Czytam kiedy tylko się da, w dniach wolnych nawet nocami, stąd takie tempo.
2. Znienawidzona lektura szkolna?
Takich było dużo: cały romantyzm, poza "Kordianem" Juliusza Słowackiego. W pozytywizmie był to "Potop" Henryka Sienkiewicza, nad którym autentycznie zasnęłam. Nie do przebrnięcia. Tragedia. W modernizmie "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego.
3. Ile książek czytasz w miesiącu?
Norma to 10-15 tytułów, ale zdarza się więcej. Niekiedy trafi się coś tak kiepskiego, że nie mogę zebrać się do recenzji.
4. Język, czy treść?
Treść. Może to być napisane fatalnie (o ile nie jest zmitologizowane), wybaczam, ale jeśli treść "leży", ma negatywny wydźwięk, nie liczcie na zachwyty w recenzjach i tutaj ciśnie mi się na usta "Pianistka" Elfriede Jelinek. Ile zachwytów słyszałam, że łamie stereotypy, piękny język. Język tak, ale to jej nie ratuje. Koszmar. Macie recenzję.
5. Ulubiony żyjący pisarz?
Poproszę o łatwiejszy zestaw pytań. Milan Kundera.
6. Co Cię straszy?
Mnie jest, niestety, łatwo wystraszyć, bo jestem wrażliwa. Zdarzają się tytuły, gdzie koncept jest spalony i wtedy stwierdzam, że jednak nie ma czego się bać, gdyż jakąś część tej wiedzy horrorowej z klasyki już mam. Co mnie straszy: wampiry, kanibalizm i rzeczy logicznie niewytłumaczalne, możliwe, w tym opętania.
7. Pierwszy przeczytany horror?
Wiecie co? Zaczęłam źle, bo od "Zielonej Mili" Stephena Kinga. Myślałam, że się rozpłaczę albo zasnę. Najgorsza powieść jego autorstwa dla mnie do tej pory, niczym nie udało mu się jej przebić. Jak słyszę nazwisko JOHN COFFEY, to mam mdłości. Błąka się po tym więzieniu, za chwilę prądy. Masakra. Nie wiem, czy tak mnie wynudziła interpretacja lektora (Zbigniew Zapasiewicz, bardzo specyficzny głos), czy klimat. Cienkie, a wlokła się w nieskończoność. Słyszałam dużo krytycznych opinii, chciałam sprawdzić i... Niestety mieli rację...
8. Ulubiony horror?
Nie, nie ulubiony. Moją literacką obsesją od października jest "Lśnienie" Stephena Kinga. ABSOLUTNY MAJSTERSZTYK, wszystko tutaj jest dopracowane, nie mam się do czego przyczepić. Tak naprawdę żadna recenzja nie wyrazi geniuszu autora. Można mówić i mówić. Nie mam słów. Fantastyczne. Bierzcie i czytajcie, nie przyjmuję sprzeciwu. Jeśli macie przeczytać w swoim życiu jeden horror, bardzo Was proszę, niech to będzie "Lśnienie". UWIELBIAM!
9. Ulubiona tematyka horrorów?
Nawiedzone miejsca.
10. Znienawidzone gatunki literackie?
Podróżnicze, kulinaria, romanse i erotyki, poezja.
11. Autor, którego nienawidziłaś, a teraz kochasz?
Stephen King.
12. Jak wyglądałoby Twoje życie bez czytania?
Jeden z tytułów podniósł mnie z kolan, więc odpowiedzcie sobie sami.
13. Jak reagujesz na szum wokół tytułu/autora?
Zawsze od razu sprawdzam.
14. Książka, której nie dokończyłaś?
"Potop". Zasnęłam.
15. Najlepszy horror tego roku?
Odsyłam do podsumowania półrocza.
To wszystkie pytania. Jeżeli macie jakieś inne, piszcie w komentarzach, za jakiś czas na nie odpowiem.
Fajny blog, super się czyta. Z pewnością będę częściej tu zaglądać. :) A tym czasem zapraszam do mnie: https://bulkapatrzy.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń