piątek, 17 kwietnia 2020

„Kula”-Łucja Jaksz Alves | w konfrontacji z lękami

Autor-Łucja Jaksz Alves
Tytuł-„Kula”
Gatunek-obyczajowa
Liczba stron-424
Wydana-2020
Wydawnictwo-Novae Res
Ocena-8/10



















Przemoc rodzi przemoc - to hasło powtarzam od lat niczym mantrę. Może dotyczyć każdego. Nie ma więc najmniejszego sensu odwracać wzrok od czegoś, co tak bardzo dotyczy nas wszystkich. Najbardziej wstrząsa nami jednak ta wobec najmłodszych, bezbronnych dzieci. Każda stosowana forma przemocy wobec nieletniego nieodwracalnie naznacza jego psychikę i dalsze życie. Co dzieje się w człowieku, który zostaje skonfrontowany ze swoimi najgłębszymi lękami?

Główną bohaterką tej powieści jest Wiktoria, młoda kobieta, która stara się żyć normalnie. W pewnym momencie jednak traumy z dzieciństwa biorą górę i sprawiają, że traci dosłownie wszystko: najbliższych, szczęśliwą pracę, sens życia i wreszcie kontakt z rzeczywistością. Zachowuje się co najmniej dziwnie, próbując wydostać się z czegoś, czego nie ma, o czym wie jedynie ona sama. Co to właściwie jest?

Punktem wyjścia dla zrozumienia fabuły jest dzieciństwo Wiktorii. Za wszelką cenę starała się być grzeczną dziewczynką. Wiedziała, że za złe uczynki czeka ją kara. Wkrótce jednak dowiadujemy się, że wówczas dziewczynka padła ofiarą przemocy seksualnej, zapewne nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Wskutek nagromadzenia traumatycznych wspomnień, czuła się osaczona, zamknięta w Kuli, którą widziała tylko ona. Ogarniały ją ataki paniki. Kula nadchodziła znienacka, a jednym ze sposobów pozbycia się jej na jakiś czas było zadawanie sobie bólu. Cel? Uwolnić się z wyimaginowanego więzienia, które powraca cyklicznie, nawet po latach i często w najmniej spodziewanym momencie.

Tytułowa kula jest właściwie dobitną metaforą człowieka. W bezlitosny sposób włada jego umysłem, zachowaniem, sposobem myślenia i emocjami. Identyczna sytuacja ma miejsce w przypadku bohaterki. Już jako dorosła kobieta czuje się wyobcowana, dziwna. Boi się powiedzieć swoim bliskim o tym nietypowym więzieniu w obawie przed ich reakcją i pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Przebyte traumy z dzieciństwa odcisnęły na jej życiu na tyle wyraźne piętno, że odsuwa się od ludzi. Narasta u niej problem z budowaniem trwałych relacji społecznych. Jest tworem przypominającym człowieka wizualnie. Emocjonalnie zdecydowanie się od niego oddala. Czuje się samotna i zagubiona.

W tej książce przeraża jeszcze jeden aspekt - realność. Pod względem prawdopodobieństwa historia przybija. Kulę nosi w sobie każdy z nas. U jednych ujawnia się ze zdwojoną siłą i rujnuje życie, nieodwracalnie je sobą naznaczając. U drugiej grupy pozostaje nieruchoma. Nie dostała wcześniej „paliwa” z zewnątrz, które mogłoby wprawić ją w ruch. Tacy ludzie są szczęściarzami. Ci pierwsi muszą dźwigać swoje traumy w milczeniu, obawiając się społecznego napiętnowania. Ta książka przełamuje wszelkie tabu. Najgorsze co można zrobić, to ugiąć się pod ciężarem przeciwności.

„Kula” autorstwa Łucji Jaksz Alves to historia wstrząsająca, choć nie skrajnie drastyczna. Mocna, w pewnym stopniu ciężka. To obraz wewnętrznego rozpadu człowieczeństwa i usilnej próby ułożenia na nowo swojego życia. Żadne już nie będzie takie samo. Książka, która zmusza do refleksji na tematy trudne, często niepotrzebnie wstydliwe. Jeśli macie na tyle odwagi, lubicie mroczne opowieści, dajcie się omotać Kuli. Ona zostanie z Wami. Być może na dłużej niż sądzicie.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz