czwartek, 25 czerwca 2020

„Gra w nigdy”-Jeffery Deaver | nigdy nie wygracie...

Autor-Jeffery Deaver
Tytuł-„Gra w nigdy”
Gatunek-kryminał
Liczba stron-432
Rok wydania-2020
Wydawnictwo-Prószyński i S-ka
Ocena-8/10






















Gry komputerowe i nowoczesne technologie to element często wykorzystywany w literaturze współczesnej. Jedne umożliwiają relaks, drugie - wciągają, a trzecie nigdy się nie kończą. To tylko początek większej całości. Najnowsza powieść od mistrza suspensu to prawdziwy smakołyk dla fanów kryminałów z pomysłem.



W Dolinie Krzemowej zaginęła Sophie Mulliner. Ojciec dziewczyny podejrzewa porwanie. Na pomoc policji nie ma co liczyć. Zrozpaczony mężczyzna wyznacza nagrodę za odnalezienie ukochanej córki. Wkrótce zgłasza się do niego „łowca nagród” - Colter Shaw. który specjalizuje się w podobnych sprawach. Dziewczyna zostaje odnaleziona. Wydawać by się mogło, że na tym koniec - nic bardziej mylnego! Sprawa komplikuje się wraz z kolejnymi zaginięciami. Szaleniec wzoruje się na grze komputerowej. Według jej zasad gracz musi odnaleźć drogę ucieczki, mając do dyspozycji jedynie pięć przedmiotów. Jeśli mu się nie uda, czeka go śmierć z rąk postaci, która dyktuje warunki we wspomnianej grze. Shaw wkracza do obcego mu świata, aby rozwiązać zagadkę. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jest śledzony. Komuś bardzo zależy na utrudnieniu mu zadania...

Serca Czytelników, bez najmniejszego zdziwienia z mojej strony, skradnie Colter. Wychowywany samotnie przez ojca, w pewnym stopniu odizolowany. Towarzyszyła mu jedynie dzicz ze strony natury. To właśnie w takich warunkach Shaw nie próżnował i uczył się sztuki przetrwania. Przykładem może być wywózka go do lasu przez ojca. Miał wrócić cały i zdrowy. Takie „hartowanie” osobowości z pewnością przyda mu się w późniejszym życiu.

Świat gier komputerowych to nieodłączny element fabuły powieści. Zazwyczaj są one znakomitym zabójcą wolnego czasu. Co jednak stanie się, jeśli brutalność tam występująca wkroczy do realnego życia? Nic dobrego. Czas ucieka, napięcie rośnie, giną niewinni ludzie. Problem pojawia się, gdy granica pomiędzy tymi dwoma światami zaciera się. Wówczas bardzo łatwo jest pomylić własne życie z tym komputerowym. Niestety równie łatwo można to życie odebrać. Autor bardzo szczegółowo opisuje świat gier komputerowych zza kulis. Widać, że włożył w tę powieść mnóstwo pracy. Jednym drobiazgowość będzie przeszkadzać. Dla mnie stanowi plus. Dzięki takiemu zabiegowi całość jest o wiele bardziej wiarygodna i ma szansę trafić do współczesnego Czytelnika.

„Gra w nigdy” Jefferya Deavera udowadnia nam, że autor to rzeczywiście prawdziwy mistrz suspensu. Świetnie wykreowani bohaterowie, wartka akcja, napięcie, niepewność, dreszcz emocji gwarantowane. Podobno wszystko się kiedyś kończy. Czy Colterowi uda się zatrzymać to absurdalne błędne koło, zanim dojdzie do tragedii? Miłośnicy porządnych kryminałów będą ukontentowani. Na dokładkę okazuje się, że jest to pierwszy tom nowego cyklu. Kolejnych można już wyczekiwać. Polecam serdecznie!



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz