piątek, 12 czerwca 2020

„Ktoś jest w twoim domu”-Stephanie Perkins | (nie)codzienna opowieść od pisarki YA!

Autor-Stephanie Perkins
Tytuł-„Ktoś jest w twoim domu”
Gatunek-powieść młodzieżowa
Liczba stron-346
Wydana-2020
Wydawnictwo-Zysk i S-ka
Ocena-5/10


















Życie nastolatków jest burzliwe. Dzieje się tak z powodu szalejących w okresie dojrzewania hormonów. To wtedy przeżywają oni swoje pierwsze wielkie miłości, które później zapadają im w pamięć na całe życie. Problemy w relacjach z otoczeniem, miłostki, chęć zaimponowania komuś - to wszystko już było. Czy powieści młodzieżowe mogą nas jeszcze czegoś nauczyć? Odpowiedź na to istotne pytanie można spróbować odnaleźć, sięgając po najnowszą powieść Stephanie Perkins. W tym roku na księgarskich półkach wylądowała powieść „Ktoś jest w twoim domu”. Z założenia miała być horrorem. Jak jest naprawdę?

Główną bohaterką powieści jest Makami. Od blisko roku mieszka w Nebrasce, jednak wciąż trudno jest jej przyzwyczaić się do nowych warunków. Również niechciana przeszłość upomina się o swoje. Nagle wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. W serii okrutnych i zwyrodniałych morderstw giną uczniowie z jej liceum. Każde kolejne jest coraz brutalniejsze od poprzedniego. Nieuchwytny morderca zdaje się być krok przed wszystkimi. Wie więcej o ofiarach. Przerażenie w miasteczku rośnie. Próby pojmania mordercy nie odnoszą zamierzanego skutku. Zwiększają jedynie jego pewność siebie. Sama Makami musi stawić czoła własnej przeszłości, od której tak bardzo chciała uciec.

Czytelnicy, którzy znają twórczość autorki (chociażby z opowiadań), będą mieli problem z oceną książki. Jest ona skierowana do starszej młodzieży. Widać to po kreacji bohaterów. Sam pomysł również należy do ciekawych. Niestety, rażącym minusem tej książki jest dla mnie styl autorki. Zbyt prosty, przez co bardzo trudno jest wciągnąć się w całą historię. Chwilami czułam, jakby tę książkę napisał nastolatek, a nie dorosła osoba. Język jest zbyt prosty. Czyta się lekko, książka obfituje w dialogi. To także ułatwia jej lekturę.

Myśląc o powieści, Czytelnik może stanąć przed kolejnym dylematem. Jaki to właściwie jest gatunek? Okładka książki sugeruje nam rasowy horror, który lepiej czytać przy świetle w obawie przed bezsennością. Miłośników grozy czeka ogromne rozczarowanie. Nie znajdą oni tutaj elementów horroru ani grozy. Galeria trupów ścielących się wzdłuż i wszerz wcale nie przyprawia o dreszcze (podobna sceneria pojawia się w kryminałach). Fabuła jest horrorem, ale jedynie dla bohaterów powieści. Ten, kto oczekuje nieprzespanych nocy rodem z „Lśnienia” Stephena Kinga, niestety bardzo się zawiedzie. Bliżej jest tej książce do thrillera lub powieści młodzieżowej z wyraźnie zarysowanym wątkiem kryminalnym.

„Ktoś jest w twoim domu” Stephanie Perkins to powieść skierowana do młodych Czytelników. Nie jest ona jednak tym, czym pierwotnie miała być, a co sugeruje jej okładka. Gęsto ścielące się trupy to element, który w horrorze może się pojawić, ale wcale nie musi. Bardziej charakterystyczny jest on dla kryminału. Nie ma tu grozy i tego czystego, pierwotnego strachu. Dodatkowo nie mam pojęcia, jak wyglądały przygotowania do pracy nad tą powieścią. Autorka powinna zdecydowanie popracować nad warsztatem literackim. Jest lekki, ale lektura tej książki nie pozostawia w umyśle Czytelnika żadnego śladu. Niewiele również wnosi do gatunku. Wątki romantyczne można spokojnie wyciąć, a najlepiej zredagować po napisaniu. Przeczytajcie, jeśli macie ochotę. Na mnie jednak ta pozycja nie wywarła dobrego wrażenia.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz