piątek, 5 listopada 2021

„Balwierz‟ - Katarzyna Bonda | O odcieniach cierpienia

Autor - Katarzyna Bonda
Tytuł - „Balwierz‟
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 320
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Muza
Ocena - 8/10












Katarzyna Bonda po raz kolejny uderza w listy bestsellerów na rynku wydawniczym. Autorka nie spoczywa na laurach i wykorzystuje sprzyjającą jej literacko passę. Uwielbiany przez wielu fanów pisarki psycholog śledczy powraca i nigdy nie wiadomo, kiedy powie ostatnie słowo. Czy „Balwierz” trzyma poziom serii?

Hubert Meyer nie ma czasu odpocząć. Z ciała dziecka spuszczono krew. Na domiar złego w pobliżu torów snajper pozbawił życia księdza, prominentnego członka koła łowieckiego. Okolicą wstrząsa seria krwawych zbrodni. Meyer, bazując na doświadczeniu zawodowym, postanawia dołączyć do działań prowadzonych przez miejscowych śledczych. Czyn ten jest niebywale trudny. Społeczność ma swoje tajemnice i konszachty, których nikomu nie chce ujawnić. Czy profilerowi uda się rozwikłać zagadkę morderstw, zanim zginie kolejne dziecko?

Czytelnicy autorki mogą znajdować się po dwóch stronach barykady. Jedna z radością uda się do księgarń po nowy tom losów uwielbianego śledczego. Druga - wśród której znalazłam się ja - spojrzy na nową książkę z niepokojem. To w istocie trzecia książka autorki wydana w tym roku. Tempo jest zawrotne. Mogą zatem pojawić się obawy, czy nowa powieść nie zawiedzie. Ku uciesze wielu osób stwierdzam, że nic takiego nie miało miejsca podczas lektury. Dynamika wydarzeń, coraz nowsze i brutalniejsze zbrodnie skutecznie angażują i potrafią zaskoczyć Czytelnika. Przy takich książkach można zapomnieć o rzeczywistości i zagłębić się w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. O to chodzi w kryminale - trzeba zrozumieć, co kieruje człowiekiem pod względem psychologicznym, skoro posuwa się on do tak drastycznych czynów. Autorce, po raz kolejny, udało się ukazać ten aspekt wzorcowo.

Tytuł powieści brzmi tajemniczo. Znajomość tego terminu już buduje napięcie i niepokój w umyśle Czytelnika. Przygotowuje go niejako na to, co zastanie w środku. Termin użyty przez pisarkę odnosi się do dawnych metod leczenia ludzi (dziś niewiele mają z nim wspólnego). Kim jest morderca? Na to pytanie każdy znajdzie odpowiedź po lekturze.

Znawcy twórczości pisarki są przyzwyczajeni do wielowarstwowości fabularnej pisanych przez nią powieści. Nie inaczej jest w tym przypadku. Oprócz oczywistego wątku kryminalnego (który z każdym kolejnym tomem zdaje się być coraz brutalniejszy i bardziej wyeksponowany), książka zawiera także warstwę obyczajową, związaną z ludzką codziennością. To powieść o żałobie, najgłębszej i najdotkliwszej z możliwych, z którą utożsamia się każda kobieta. Ból po stracie dziecka często jest niemożliwy do opisania. Ile osób, tyle sposobów jej przeżywania. Wybór jest rzeczą indywidualną. Każdy może na swój sposób wyrazić żal po stracie, co nie powinno być kwestionowane w oczach jakiegokolwiek społeczeństwa. Każdym targają inne emocje. W przeciwnym wypadku wewnątrz człowieka dokonuje się cicha, ale powolna destrukcja osobowości.

„Balwierz” utwierdza w przekonaniu, że Katarzyna Bonda jest w formie. Nie straszne jej pisanie i wydawanie kilku książek rocznie. To opowieść, która absorbuje uwagę i zmusza do wielu refleksji. Istnieje ryzyko nieprzespanej nocy z powodu lektury.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza SA.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz