wtorek, 16 listopada 2021

„Zibi, czyli Boniek‟ - Roman Kołtoń | O dziecku szczęścia

Autor - Roman Kołtoń
Tytuł - „Zibi, czyli Boniek‟
Gatunek - literatura faktu
Liczba stron - 700
Rok wydania - 2020
Wydawnictwo - Zysk i S-ka
Ocena - 6/10












Barwna postać polskiej piłki nożnej. Swoim stylem bycia niejednokrotnie wzbudza kontrowersje. Zbigniew Boniek - bo o nim mowa - zawsze się wyróżniał, czym wywoływał skrajne emocje wśród fanów futbolu. Na pewno nie można obok niego przejść obojętnie, wyróżnia się i lubi szokować. Nic więc dziwnego, że życiem tej osoby zainteresował się Roman Kołtoń, jeszcze do niedawna związany z telewizją Polsat. To właśnie prezesowi Polskiego Związku Piłki Nożnej została poświęcona niniejsza publikacja.

Zbigniewa Bońka można z pewnością nazwać dzieckiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą. Dzięki talentowi i umiejętnościom zrobił zawrotną piłkarską karierę. Wszystkie jego marzenia się ziściły. Zawsze chciał czuć się ważny, doceniany i lubił zwracać na siebie uwagę, nierzadko wręcz szokować. Już dawno zapisał się na stałe w historii polskiego futbolu. Jak wygląda jego życie po zakończeniu kariery? O tym można się przekonać, sięgając po tę obszerną biografię.

Już na pierwszy rzut oka widać, że autor włożył wiele pracy w napisanie tej książki. Zawiera wiele szczegółów i anegdot z życia Zbigniewa Bońka. Nie da się jednak nie zauważyć pewnych elementów, które mogą zniechęcać do lektury. Jako przykład posłużyć może drobiazgowe opisywanie przebiegu meczu. Dla fana piłki nożnej będzie to fascynujący dodatek, pozwalający poszerzyć wiedzę w kręgu zainteresowań. Zwykły Czytelnik natomiast prawdopodobnie poczuje się znużony takim przedstawieniem faktów. Brakuje wyśrodkowania treści, a wystarczyłby z pewnością skrócony opis całego sezonu. Szkoda, bo takie drążenie może wywołać efekt przeciwny niż docelowy.

Czy można napisać czyjąś biografię bez odczucia obecności tej osoby w tekście? Okazuje się, że tak. Ta książka - niestety - bardziej przypomina zlepek zebranych materiałów niż opis życia. Brakuje w niej samego Zbigniewa Bońka (sezonów jest dużo, a gdzie on sam?). Czuć, jakby ta postać gdzieś się schowała, została przygnieciona natłokiem danych, których jest tutaj za dużo. Nie o to przecież chodzi w tym gatunku. Kariera została opisana szczegółowo, a dalsze losy są jakby draśnięte. Brakuje tutaj punktu zaczepienia, konkretów, rozbudowania wątków. To może przeszkadzać i wywoływać niemałe rozczarowanie lekturą.

Z wyżej wymienionych powodów trudno jest mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Pewne elementy są niedopracowane, innych jest za dużo, co przytłacza. Fani historii polskiego futbolu sięgną zapewne z ciekawości. Innym osobom ta książka może wydać się rozepchana, przegadana albo wręcz nudna. Wybór należy do Was.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz