wtorek, 4 października 2022

„Klucz do Rebeki” - Ken Follet | Szukając klucza do geniuszu...

Autor - Ken Follet
Tytuł - „Klucz do Rebeki”
Gatunek - historyczna
Liczba stron - 400 
Rok wydania - 2016
Wydawnictwo - Albatros
Ocena - 6/10












II wojna światowa, nawiązanie do klasycznego dzieła literatury i fabuła z potencjałem - to tylko kilka elementów, które można odnaleźć w powieści szpiegowsko-historycznej Kena Folletta „Klucz do Rebeki”. Czy wystarczą one do tego, aby dostatecznie zaabsorbować uwagę czytelnika? Czy jest to książka szyta na miarę twórczości tego popularnego pisarza, czy jednak czegoś jej brakuje?

Lato 1942 roku. Alex Wolff, znany Niemcom pod kryptonimem Sfinks, przybywa do Kairu, aby zdobyć informacje o działaniach strategicznych wojsk aliantów oraz ich ruchach, a następnie przekazać wiadomości do marszałka Rommla. Przybysz ma ze sobą kindżał, nadajnik oraz egzemplarz Rebeki” Daphne du Maurier. Książkę wykorzystuje do szyfrowania meldunków. Przeciwnikami Wolffa są William Vandam oraz urodziwa prostytutka, Elena Fontana. Do Tobruku wkraczają niemieckie dywizje pancerne, a niebo nad Kairem zasłane zostaje ciemnymi chmurami, co stanowi wyraźną zapowiedź nadchodzących wydarzeń. Wolff i William Vandam, agent brytyjskiego wywiadu, toczą między sobą śmiertelny pojedynek, którego stawką jest nie tylko ich życie, ale także losy wojny.

Ken Follet przyzwyczaił swoich Czytelników do porywających powieści historycznych. Ta książka zdaje się wyraźnie odstawać od pozostałych w jego dorobku. Widocznym plusem tej powieści jest osadzenie akcji w realiach historycznych. Wojna rządzi się swoimi prawami, a jej skutki odczują także Egipcjanie, którzy wyrabiają sobie własne zdanie na temat tego konfliktu. Pod wpływem wydarzeń opisanych w książce kształtuje się w nich tożsamość narodowa i głębsza świadomość przynależności, potrzeba niezależności i odrębności. Przeniesienie uwagi Czytelnika na inny kontynent oraz kraj i opisywanie go z perspektywy wydarzeń rozgrywających się podczas II wojny światowej jest niewątpliwie ciekawym posunięciem ze strony autora. Odbiorca ma szansę obserwować konflikt z mniej znanej mu strony niż europejska, co z pewnością wzbudzi zainteresowanie większej ilości osób.

Jeden element korzystny nie uratuje książki w całości. Ken Follett zawarł w tej powieści zbyt dużo wątków erotycznych, pustych emocji, które nic nie wnoszą do fabuły. Nie ma w niej jakichkolwiek głębszych uczuć czy namiętności, są jedynie rozbudzone pierwotne instynkty pożądania i mnóstwo kobiet, jakby to one motywowały mężczyzn do walki. Czytelnik może czuć się przytłoczony nawałem nic nie wnoszącego wątku. Narasta w nim jedynie frustracja, rozgoryczenie, rozczarowanie. Ta książka nosiła w sobie ogromny potencjał, który jednak - jak widać na przykładzie powyżej - został zmarnowany. Przesyt erotyki nie równoważy fabuły ani w żaden sposób jej nie dopełnia. Stanowi jedynie element niepotrzebny. Gdyby te wątki zostały usunięte z powieści, a zastąpione innymi, bardziej trzymającymi Czytelnika w napięciu, to publikacja wcale by nie ucierpiała. Wypadłaby o wiele lepiej. Niestety, otrzymując taką wersję, można odnieść wrażenie, że autor nie miał pomysłu na inny koncept fabularny i chciał jedynie urzeczywistnić swoje skryte myśli.

„Klucz do Rebeki” to jedna z najsłabszych powieści w dorobku Kena Folletta. Może ona rozczarować zwłaszcza tych, którzy znają inne książki autora i dostrzegli ogromny talent pisarski, dbałość o szczegóły i zachowanie realiów historycznych. Niestety w przypadku tej książki pomysł nie został do końca zrealizowany tak, jak powinien. Zabrakło w niej wyważenia wątków, a w konsekwencji jeden zmiażdżył pozostałe. Z tego względu powieść może nie spełniać oczekiwań wymagających czytelników. Nie jest ona gruba, jednak nie została dopracowana, jakby autor wyznaczył sobie ograniczone pole, które musi zapełnić, nie zwracając uwagi na pozostałe elementy. W rezultacie czytelnik otrzymuje książkę, odbiegającą od pierwotnego założenia i tym samym pozostawiającą wiele do życzenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz