poniedziałek, 1 maja 2023

„Z pierwszej piłki” - Remigiusz Mróz | Dopóki piłka w grze, serce do walki wciąż rwie się

Autor - Remigiusz Mróz
Tytuł - „Z pierwszej piłki”
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 656
Rok wydania - 2022
Wydawnictwo - Filia
Ocena - 7/10











„ – Adam nie jest do niczego zaprogramowany, a piłka nożna nie robi z ludzi demonów –  ciągnęła Kalina. –  Przeciwnie. Scala ich, wystawia na próby i pokazuje, czym jest prawdziwa solidarność. Przekracza granice, z bezdomnego dziecka w brazylijskiej faweli potrafi w jeden dzień uczynić milionera. I nie bez powodu ma więcej wyznawców niż jakakolwiek religia na świecie. Jednoczy jak nic innego.”


Najpopularniejszy polski pisarz skutecznie rozszerza ramy gatunkowe kryminału. Remigiusz Mróz stworzył powieść zaliczaną do nowego podtypu spod znaku zbrodni. Pierwsza w Polsce powieść futbolowa jest zarówno eksperymentem literackim ze strony autora, jak i wyrazem ogromnej miłości do tego sportu, który potrafi jednoczyć kibiców z całego świata jak nic innego. Czy eksperyment Remigiusza Mroza powiódł się? Czy „Z pierwszej piłki” może przykuć uwagę?

Przed tragicznym wypadkiem Rewera Opole została okrzyknięta największym fenomenem polskiego futbolu. Efektownie awansowała do najwyższej klasy rozgrywek, rozbijając rywali. Czas świetności klubu zwieńczył wypadek autokaru, w którym zginął trener i piętnastu piłkarzy. Teraz klub, bez selekcjonera i większości kadry, znalazł się nad przepaścią. Nowy szkoleniowiec, Witold Krygier, to wyrzutek, regularnie zwalniany z kolejnych klubów, a obecna kadra składa się z młodych i niedoświadczonych zawodników. Czy szkoleniowcowi uda się przywrócić świetność Rewery Opole?

Remigiusz Mróz stworzył powieść, która w pisarskim założeniu miała wzbudzać emocje związane z futbolem. W rzeczywistości to gra nieprzewidywalna, w której nic nie jest pewne do ostatniego gwizdka, a nierzadko i ten może odmienić losy całego spotkania. Jedno podanie, kartka mogą nieść ze sobą opłakane skutki dla drużyny. Z drugiej strony piłka nożna to sport znany od stuleci. Nic tak nie jednoczyło znajomych, jak możliwość wspólnej rywalizacji i odczuwane wówczas emocje. W tej powieści widać także ogromną pasję autora do tej dyscypliny sportu.

Lektura spełnia powyższe założenie. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok głównego bohatera tej powieści, nadziei reprezentacji Polski, osiemnastoletniego Adama Benhardta. To nowicjusz w kadrze, którego kariera ma szansę potoczyć się w zawrotnym tempie. Wspierają go kibice, którzy również pokładają wielkie nadzieje w nowej gwieździe polskiego futbolu. Wszystko wisi na włosku, kiedy w jednym z meczów Adam popełnia błąd, mogący kosztować go karierę, zdrowie, a nawet życie. Jak potoczą się jego losy?

Autor napisał powieść trudną w jednoznacznej ocenie. Zdania na jej temat mogą być podzielone, co nie zdarza się po raz pierwszy w przypadku tak płodnego pisarza. Jedni zauważą w tej książce banalny koncept, według którego niedoświadczony, ale niezwykle utalentowany nastolatek staje się bohaterem narodowym. Dla drugich będzie to powieść o pasji, dostarczająca emocji poprzez opisywane przebiegi meczów i jednocząca rodaków. Jeszcze innych mogą drażnić tak charakterystyczne w prozie Remigiusza Mroza pseudonimy bohaterów, zamiast pełnych imion. Gdyby nie przytaczanie tych drugich w opisach, Czytelnik prawdopodobnie zapomniałby, jak postaci mają na imię, i nie jest to odosobniony przykład na tle jego prozy. Ten zabieg może irytować niektóre osoby.

Dla kogo jest ta powieść? To pytanie pozostaje otwarte. Znawcy futbolu mogą albo odnaleźć się w niej bez zarzutu z uwagi na obycie w temacie, albo odczuć niedosyt i powielanie znanego konceptu fabularnego. Inne osoby sięgną po nią z ciekawości tego, w jaki sposób autor postanowił rozszerzyć gatunek. Kolejne osoby przeczytają książkę po to, aby ponownie - lub jako bonus do Mistrzostw Europy czy Świata - przeżyć niepowtarzalne emocje związane z futbolem na najwyższym poziomie. Jedno jest pewne: ta powieść, pomimo drobnych niedociągnięć, nie przejdzie bez echa.

„Z pierwszej piłki” to udany eksperyment literacki Remigiusza Mroza, który jednak może dotrzeć do mniejszej liczby odbiorców z uwagi na tematykę. Bez wątpienia jest to jedna z najdłuższych powieści autora, co pozwala spędzić z nią kilka wieczorów. Lektura dobra dla tych, którym na co dzień brakuje dreszczyku emocji.

1 komentarz:

  1. Z Mroza najbardziej lubię Chyłkę. Czy po tę sięgnę? Nie mam pojęcia

    OdpowiedzUsuń