Autor - August William Derleth, Howard Phillip Lovecraft
Tytuł - „Obserwatorzy spoza czasu‟
Gatunek - horror
Liczba stron - 500
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Zysk i S-ka
Ocena - 7/10
August William Derleth i Howard Phillips Lovecraft to dwa czołowe nazwiska literatury grozy. Wierni i oddani sobie przyjaciele, którzy jednak nigdy nie spotkali się. Wspólnie stworzyli zbiór opowiadań grozy. Jeden uzupełnił i dokończył pracę drugiego. Efektem tej współpracy jest książka „Obserwatorzy spoza czasu”.
Szesnaście opowiadań zawartych w zbiorze traktuje o losach trzech rodów, ich potomków, samotników. Przybywają oni do Nowej Anglii i zamieszkują w posiadłościach odległych puszcz. Te miejsca, jak się okazuje, kryją w sobie wiele zagadek z przeszłości. Bohaterowie wyruszają w podróż do miejsc, gdzie wciąż wykorzystuje się rytuały magiczne i praktykuje pradawne wierzenia.
Współprace literackie nie zawsze wpływają korzystnie na jakość dzieła. Niestety, podobna sytuacja ma miejsce w tym przypadku. Wizje opowiadań obu twórców mogły być zupełnie odmienne. August Derleth nie pisał jednoznacznie swojej części książki, ale dokończył tę zaczętą przez H. P. Lovectafta. Z tego powodu wkład twórców jest nierówny. Ich warsztaty literackie mieszają się, co może powodować dezorientację i trudność we wskazaniu autora danego tekstu.
Atutem tej książki jest jej barwność. Opisy w niej zawarte bardzo oddziałują na wyobraźnię. Ułatwiają tym samym wizualizację miejsc akcji. W zakamarkach domostw kryje się mrok i sekrety, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Każdy zbiór opowiadań ma swoje wady. W przypadku tej książki jest to monotematyczność. Fabuła jest do przesady schematyczna. Można odnieść wrażenie, że za każdym razem następuje zderzenie z tym samym tekstem, akcją i bohaterami. Niestety, finalnie taki zabieg wpływa na przewidywalność całości, nie zaskakuje, a nawet umniejsza. W ostateczności jakość tekstów pozostaje bez zarzutu. Warto je sobie dawkować, aby nie czuć przytłoczenia, stanu zawieszenia fabularnego i rażącej monotematyczności.
Czy wspomniana schematyczność zawartych opowiadań jest jednoznacznie zła? Na pierwszy rzut oka odrzuca. Z drugiej strony powielanie wszystkiego powoduje nawarstwianie się emocji. Podsyca lęk, niepokój, może wywoływać panikę. Przypomina nieco wejście na teren niebezpiecznych owadów - budzi się jeden z nich, a za nim wstawia się cała chmara, aby bronić terytorium, utrudniając przybyszowi ucieczkę. Podobnie jest w przypadku tej książki. Zło i dawne demony zdają się osaczać Czytelnika. Z każdym kolejnym opowiadaniem atmosfera zagęszcza się. Finalnie ta zawiesina jest już wszędzie, a Czytelnik czuje się bezradny. Od zła w tak skumulowanej postaci nie sposób odwrócić wzroku.
Howard Phillips Lovecraft już dawno przeszedł do historii literatury grozy. Nie da się naśladować ani podświadomie kopiować jego stylu. Różnica widoczna jest natychmiast. Jego przyjaciel tego nie zrobił. Teksty zawarte w zbiorze trzymają poziom. Może przeszkadzać schematyczność podczas ich czytania, jednak pod innymi względami teksty te bronią się same w sobie.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz