Tytuł - „W sanktuarium skrzydeł”
Gatunek - fantastyka
Liczba stron - 354
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Zysk i S-ka
Ocena - 7/10
Ostatni tom cyklu Pamiętników Lady Trent ujawnia kulisy jej najgłośniejszej wyprawy na wrogi i nieznany sobie teren w Sanktuarium Skrzydeł. Marie Brennan po raz ostatni przybywa z opowieścią o niezwykle odważnej badaczce smoków.
Lady Trent cieszy się uprawnioną sławą i uznaniem jako najwybitniejsza badaczka biologii smoków. Jej ustabilizowane do tej pory życie znów zostanie wystawione na zmiany. Tym razem kobieta udaje się na wyprawę w najwyższy region gór, aby odnaleźć szczątki gatunku nieznanego do tej pory smoka. Jej odkrycie nie tylko zrewolucjonizuje i poszerzy wiedzę na temat życia smoków, ale także na zawsze zmieni losy świata.
Piąta część cyklu prezentuje najważniejszą wyprawę w ciągu całej dotychczasowej kariery zawodowej badaczki. Jedna rzecz wciąż nie zmienia się - skok w nieznane. Izabella Trent musi stawić czoła odmiennemu klimatowi, środowisku, warunkom atmosferycznym. Lód i śnieg nie ułatwiają wyprawy, na domiar złego kobieta zmaga się ponownie z problemami administracyjnymi i tymi dotyczącymi najwyższego szczebla. Autorka przypomina Czytelnikowi, że stabilizacja i szczęście nie trwają wiecznie. Bardzo często o wszystko trzeba na nowo walczyć, aby nie odnieść niespodziewanych strat.
Lektura tego tomu ukazuje Lady Trent jako kobietę dojrzałą i spełnioną zawodowo. W swoim życiu osiągnęła już wszystko, sprostała ambicji i własnym oczekiwaniom. Ta nieustraszona badaczka po raz piąty udowodniła, że w świecie naukowym płeć nie ma znaczenia. Liczy się silna wola, determinacja, ambicja i wytrwałość w dążeniu do celu. Jedynie te cechy gwarantują odniesienie sukcesu.
„W sanktuarium skrzydeł” Marie Brennan co wciągająca lektura, będąca jednocześnie niestety zakończeniem bardzo dobrego cyklu Fantastyki. Finał może wiele osób zaskoczyć, jednak powieść warta jest uwagi wszystkich miłośników gatunku. Warto przenieść się w ten niecodzienny świat magicznych stworzeń.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz