piątek, 31 maja 2024

„Blackout” - Marc Elsberg | O ludzkości bez elektryczności...

Autor - Marc Elsberg
Tytuł - „Blackout”
Gatunek - thriller
Liczba stron - 784
Rok wydania - 2015
Wydawnictwo - W. A. B.
Ocena - 7/10


Bestsellerowy thriller energetyczny jednego z popularniejszych autorów gatunku. Przeraża, hipnotyzuje i daje do myślenia. Co by było, gdyby zabrakło prądu na skalę globalną? O skutkach takiej katastrofy można przekonać się, sięgając po „Blackout” Marca Elsberga.

Pewnego dnia w całej Europie dochodzi do awarii prądu, a w konsekwencji do całkowitego zaciemnienia. Piero Manzano, włoski haker, przypuszcza, że ta sytuacja może być próba dokonania zmasowanego elektronicznego ataku terrorystycznego. Chcąc ostrzec władze, sam znalazł się na celowniku. Lauren Shannon, dziennikarka, stara się pomóc Manzano rozwiązać zagadkę ataku. Im bliżej bohaterowie znajdują się na drodze do odkrycia prawdy, tym bardziej zaskakujące informacje do nich trafiają. Oboje narażają się także na coraz większe niebezpieczeństwo. Tymczasem cała Europa zmaga się ze skutkami braku prądu: brakiem wody, pożywienia, sprawnej kanalizacji i transportu publicznego i ogrzewania. W zaledwie kilka dni chaos energetyczny ogarnia cały glob.

Tę powieść można nazwać roboczo dark thrillerem. Marc Elsberg przedstawił w niej dość przerażającą wizję skutków odcięcia energii elektrycznej, które rzutują na skalę globalną. Wbrew pozorom brak Internetu to jeden z mniejszych problemów, z którymi będzie borykać się współczesna cywilizacja wskutek blackoutu. Brak rozrywek elektronicznych. Utrudniony dojazd do pracy, bo nie działa transport publiczny. Brak możliwości naładowania telefonu, jeśli wyczerpała się bateria. Niemożność korzystania z łazienki z powodu braku bieżącej wody i przygotowywania posiłków wraz z napojami, a do tego nagminnie rozmrażające się i psujące w zastraszającym tempie produkty spożywcze. Dojazd do pracy wymaga obecnie użycia siły ludzkich mięśni. Nie ma gdzie zatankować paliwa, jeśli nie będą działać generatory awaryjne (po upływie dwóch dób). Nie da się wypłacić pieniędzy z banku ani wykonać badań lekarskich w pracowniach, Nie wspominając już o drastycznym spadku temperatur w mieszkaniach i braku możliwości ich ogrzania.  Sam brak światła daje upiorny efekt, gdyż wpływa korzystnie jedynie na prędkość zasypiania, a jednocześnie napawa chronicznym niepokojem. Nie wiadomo, co postępująca awaria prądu przyniesie nazajutrz. To tylko niektóre konsekwencje niewinnie wyglądającej na pierwszy rzut oka elektrycznej apokalipsy.

Książka daje do myślenia pod wieloma względami. Przede wszystkim autor ukazał wyjątkowo niepokojącą wizję. Wystarczy niewinna awaria prądu, aby skutecznie uziemić i ubezwłasnowolnić całą ludzkość. To ona odcina istoty od artykułów niezbędnych do życia. Równie prawdopodobny jest także inny scenariusz - awaria celowa i spowodowana świadomie. Ktoś w niecnych celach może próbować manipulować elektrycznością i w ten sposób wpływać na przerwy w dostawie lub jej całkowity brak. Taka sytuacja może potrwać kilka godzin lub dłużyć się do odwołania. Taki obrót wydarzeń nasuwa kolejny wniosek: do czego zdolni są ludzie, aby osiągnąć cel, niezależnie od tego, jaki? Powieść ukazuje ludzkość pogrążoną w całkowitej niemocy, bezradności i uświadamia z pozoru oczywistą kwestię: współczesna generacja jest uzależniona od elektryczności. Dopóki prąd przepływa swobodnie, ludzie wiodą spokojne, bezpieczne życie, bez obaw o dostępność do podstawowych artykułów. W obliczu braku elektryczności społeczeństwo zdane będzie na siebie, świadome coraz większych niebezpieczeństw z powodu takiej usterki. Nie ulega zatem wątpliwości, że prąd stał się kolejnym czynnikiem niezbędnym do życia we współczesnym świecie. Czy jesteśmy jednak gotowi na stawienie czoła wyzwaniu w przypadku zapadnięcia całkowitej ciemności na czas bliżej nieokreślony?

„Blackout” Marca Elsberga to thriller, który niepokoi i nie pozostawia nadziei, za to ostrzega przed nieuchronnymi skutkami uzależnienia się ludzkości od powszechnie dostępnej elektryczności. Jej brak przyczynia się natychmiastowo do globalnej katastrofy, w obliczu której nikt z nas nie chciałby stanąć. Taka wojna elektryczna byłaby o wiele bardziej wyniszczająca niż tradycyjna. Inna broń, inne rezultaty. Jak zmieniłaby oblicze świata? „Blackout” prezentuje jeden z możliwych scenariuszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz