sobota, 10 sierpnia 2024

„Trzcinowisko” - Kinga Wójcik | Powieść jak bagno...

Autor - Kinga Wójcik
Tytuł „Trzcinowisko”
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 408
Rok wydania - 2024
Wydawnictwo - Prószyński i S-ka
Ocena - 7/10








Kinga Wójcik przedstawia nową serię kryminalną. Jej pierwszy tom zwraca uwagę atmosferą miejsca zbrodni. Czy „Trzcinowisko” różni się czymś od pozostałych książek autorki?

We wrześniu 1999 roku Ewa Ostaszewska wychodzi na spotkanie z przyjaciółką. Rankiem następnego dnia w trzcinowisku policjanci znajdują zwłoki dziewczyny. Śledztwo prowadzi Jakub Sułecki. Na miejscu zbrodni nie znajduje on jednak żadnych śladów prowadzących do sprawcy. Zrozpaczeni rodzice zamordowanej wciąż nie mogą poznać tożsamości mordercy ich córki. Po 24 latach Waldemar Ostaszewski, ojciec Ewy, podejmuje kolejną próbę rozwiązania sprawy. Decyduje się on wynająć jednego z najlepszych prywatnych detektywów w Polsce. Przed Aleksandrem Zamojskim stoi wyjątkowo trudne zadanie. Świadkowie zdarzenia zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, a mieszkańcy miasta boją się rozmawiać o minionych wydarzeniach. Wieść niesie, że w śmierć dziewczyny zamieszani byli policjanci. Do Zamojskiego dołącza dziennikarz i córka Jakuba Sułeckiego. Czy uda im się odkryć, co tak naprawdę wydarzyło się blisko ćwierć wieku temu?

Kinga Wójcik stworzyła nową serię, a wraz z nią nowych bohaterów. Nie sposób ich nie polubić. W wykonywanej pracy na co dzień są bardzo ludzcy, mają swoje zmartwienia, trawią ich bolączki codzienności. Są do bólu prawdziwi i życiowi, osadzeni w realiach szarej rzeczywistości. Czytając tę książkę, można odnieść wrażenie, że Czytelnik stoi z boku i obserwuje ich poczynania, jednocześnie kibicując. Nie mają łatwego życia, gdyż z każdym kolejnym rozdziałem pojawiają się nowe problemy i pytania bez odpowiedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że Kinga Wójcik wykreowała postaci z krwi i kości, które spokojnie mogłyby istnieć obok nas, zwykłych Czytelników.

Konstrukcja tej powieści przypomina bagno spowite mgłą. Z jednej strony widoczna jest w niej atmosfera trzcinowiska, na które cieniem położyła się zbrodnia dokonana na Ewie Ostaszewskiej sprzed lat. Z drugiej strony pojawia się współczesna, bieżąca płaszczyzna czasowa. Tutaj im dalej zapuścimy się w las, tym ciemniej. Im bardziej Aleksander Zamojski próbuje dojść do prawdy, tym więcej pojawia się pytań. Przez to śledztwo przypomina błądzenie we mgle. Dlaczego w mieście panuje zmowa milczenia? Jak daleko posunie się detektyw, aby osiągnąć cel? To zaledwie dwa przykładowe pytania, które podczas lektury mnożą się w głowie Czytelnika jak grzyby po deszczu. Na tym wilgotnym gruncie wciąż wyrastają nowe, na które trudno znaleźć odpowiedź. 

„Trzcinowiskiem” Kinga Wójcik otwiera nową serię kryminalną. Nie występuje w niej postać Leny Rudnickiej. Kto nie zna twórczości autorki, ten może rozpocząć zaznajomienie się z nią od jej najnowszej powieści, a poprzednią serię nadrobić w dogodnym dla siebie czasie. Powieść bazuje na znanych motywach kryminalnych, jednak to nie umniejsza jej konstrukcji ani pomysłowi fabularnemu stworzonemu przez autorkę. Ci, którzy oczekują wciągającego, mrocznego, pełnego zagadek, napięcia i zwrotów akcji kryminału, nie będą zawiedzeni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz