niedziela, 31 maja 2020

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE MIESIĄCA: MAJ 2020

To był maj...
... inny niż wszystkie. Pogoda nie dopisuje, nie widać poprawy. Obostrzenia związane z koronawirusem powoli są znoszone, ale nadal należy zachować szczególne środki ostrożności. Nie przeszkadza to na szczęście w czytaniu. Przed Wami podsumowanie maja, a w nim - tradycyjnie - najlepsze, najgorsze książki i kilka informacji około literackich.

W maju przeczytałam w przybliżeniu 10 książek. Nie mogę narzekać, ale jednak na coś trzeba...

NAJLEPSZE:

„Gra anioła” Carlos Ruiz Zafón
Kontynuacja tak uwielbianego przez Was - i już zredagowanego przeze mnie - „Cienia wiatru”. Ten sam poziom, ale inna historia. W teorii to cykl, w praktyce wszystkie cztery można czytać oddzielnie.

„Gwiazda Szeryfa” Aleksandra Borowiec
Jeśli lubicie kryminały w duchu retro, to łapcie świeżarkę od Wydawnictwa Zysk i S-ka. Tyle w temacie, nie mam więcej argumentów. :)


„Szlam” Andrzej Mathiasz
Kryminały znamy i uwielbiamy, ale... No właśnie. Jest element zaskoczenia i za to możecie dziękować Wydawnictwu Replika.

„Upiór opery”  Gaston Leroux
Klasyk, który wszyscy znają z musicalu Andrew Lloyda Webbera. Nieznajomość pierwowzoru to dla mnie szczyt lekceważenia autora. Jak nie lubię historyjek miłosnych, tak ta zdaje się przedstawiać sytuację bez wyjścia. Czyta się bardzo dobrze, nie moście się bać.

„Lot 202” Remigiusz Mróz
Z wielką ulgą mogę Wam polecić. Uwielbiam takie książki. Sensacja polityczno-lotnicza. Radę tylko zapiąć pasy, bo nikt nie obiecuje bezpiecznego lądowania. Nie przejmujcie się nawiązaniami do trylogii „W kręgach władzy”, nie ma spoilerów. Wywiad z Remigiuszem nadrobię na dniach.

„Rana” Wojciech Chmielarz
To jest historia o złu rodzącym się w pozornie spokojnej okolicy. Niektóre rany już nigdy się nie zabliźniają. Zwłaszcza wtedy, kiedy uświadomimy sobie, kto do tego wszystkiego doprowadził.

Żeby nie było tak słodko, to dla równowagi mam dla Was największy niewypał tego roku i jest to...

„Jest krew...” Stephen King
Ja się zawsze obawiam czytać nowego Kinga. Czy przypadkiem czegoś nie zepsuł... Tutaj zepsuł wszystko. Nie wiem, po co ten zbiór się ukazał. Historie się powtarzają. To wygląda tak, jakby Stephen King nie miał pomysłu na tę książkę. Mogłabym tak jeszcze pisać i Wam go nie polecać. Zamiast marudzić, po prostu na ten tytuł uważajcie. 

WIEŚCI OKOŁO LITERACKIE:

1. Jeśli ktoś zastanawia się, jakie książki mam w biblioteczce, jest szansa, że je zobaczy. Nie wiem, kiedy. Obecne rozpoczęła się u mnie budowa nowego domu, zapewne trochę to potrwa. Plusem jest fakt, że będę mieć wreszcie swój kąt i solidny regał.
2. W tym miesiącu żegnamy Jerzego Pilcha. Trudno jest mi wypowiedzieć się jednoznacznie, gdyż czytałam tylko jedną książkę. Dajcie znać, czy chcecie o niej poczytać („Żywego ducha”). Wiem, że wielu z Was lubi jego twórczość. Może za jakiś czas sięgnę po coś innego.
3. Maj był dla mnie miesiącem trudnym z wielu powodów. Wychodzę z założenia, że człowiek uczy się całe życie, więc... Postanowiłam nauczyć się języka włoskiego. Podstawę stanowi dla mnie francuski,  są one do siebie łudząco podobne, tak gramatycznie, jak i w wymowie. Zdarzają się różnice (np il calcio - piłka nożna). Skoro z francuskim dałam radę i teraz go tylko szlifuję, to tu również będzie dobrze. :)


Tak wyglądał maj w moim wydaniu. Jestem ciekawa Waszych wrażeń z tego miesiąca. Recenzje nadgonię na dniach. Do redagowania wracam od środy. Nie zdradzę, co Was czeka w czerwcu. Niech to będzie tajemnicą.

1 komentarz: