środa, 5 sierpnia 2020

„Osiedle RZNiW”-Remigiusz Mróz | W rytmach hip-hopu

Autor-Remigiusz Mróz
Tytuł-„Osiedle RZNiW”
Gatunek-kryminał
Liczba stron-400
Rok wydania-2020
Wydawnictwo-Czwarta Strona
Ocena-10/10

















Blokowiska słyną ze specyficznego klimatu. Na jednych można czuć się bezpiecznie. W zakamarki drugich lepiej nie zaglądać samotnie, dla własnego bezpieczeństwa. Nie ma w nich niczego godnego uwagi, nie licząc wszelkich wynaturzeń. Nie wszędzie jesteśmy mile widziani. Tym razem najpopularniejszy polski pisarz w kraju, wydając nową powieść, postawił na pewnego rodzaju eksperyment. Jak sobie poradził?

Życie na tytułowym osiedlu upływa pod znakiem hip-hopowych rytmów. Jego mieszkańcy nie tolerują obcych. Na dwunastym piętrze jednego z bloków mieszka Deso - siedemnastolatek, który żyje bez rodziców, w skrajnej nędzy. Jego pasją jest tworzenie piosenek. Pewnej nocy chłopak dostaje wiadomość od nieznanego numeru. Jej nadawca czegoś się obawia. Zdziwiony Deso oddzwania na ten numer, ale słyszy jedynie trzaski. Następnego dnia w szkole dowiaduje się, że zaginęła jedna z jego koleżanek. Podejrzenia policji natychmiast padają na Deso, który jako ostatni miał kontakt z poszukiwaną. Chłopak nie ma pojęcia, dlaczego dziewczyna próbowała skontaktować się akurat z nim. Rozpoczyna poszukiwania zaginionej.

Remigiusz Mróz dał się poznać Czytelnikom przede wszystkim jako twórca kryminałów i thrillerów psychologicznych. W przypadku „Osiedla RZNiW” otrzymujemy do rąk niespodziankę. Nie jest to rasowy kryminał. Powieść została naszpikowana znanymi już motywami sensacyjnymi. Nie brakuje tu osiedlowych starć, porachunków mafijnych, narkotyków i ludzi, którym nie można ufać. Może się wydawać, że fabuła została oparta na schematach - owszem. Nowością w powieści jest postać samego Deso, który za wszelką cenę próbuje wyrwać się z czterech ścian i żyć po swojemu, mimo wszystko.

Cechą tej powieści odbiegającą od normy jest styl autora. Remigiusz Mróz wykorzystał slang używany przez mieszkańców blokowisk. Akcja dzieje się we wczesnych latach dwutysięcznych. Czytając, niemal na własnej skórze można odczuć klimat tego miejsca. Ciężki, mroczny, ponury. Nigdy nie wiadomo, kto czai się za rogiem. Dzisiejszy przyjaciel jutro może stać się największym wrogiem. Trzeba mieć się na baczności. Zmiana stylu autora wypadła korzystnie. Język powieści sugeruje nam od początku, w jakim środowisku będziemy się obracać.. Z tego powodu bardziej skłaniałabym się ku zaklasyfikowaniu książki jako kryminału z elementami powieści sensacyjnej i dresiarskiej. Mieszanka wybuchowa, ale bardzo udana.

Najnowsza książka Remigiusza Mroza to trzymająca w napięciu powieść z nieprzewidywalnym zakończeniem. Trzeba czytać do końca, żeby wszystkie elementy poukładać w całość. Tutaj nic nie jest pewne, Czytelnik regularnie zostaje sprowadzany na intelektualne manowce. Autor - po raz kolejny - nie boi się poruszać tematów trudnych, które uchodzą za niewygodne społecznie. To także wnikliwe spojrzenie na rzeczywistość przełomu stuleci. 

1 komentarz:

  1. Taka pozytywna recenzja to znak, że sama muszę tą ksiązkę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń