sobota, 3 lutego 2018

12. "Dygot"-Jakub Małecki

Autor-Jakub Małecki
Tytuł-"Dygot"
Gatunek-literatura piękna
Liczba stron-320
Wydana-2015














Oto moje trzecie spotkanie po polsku, bo z polskim autorem. Jest to jego niewątpliwie najgłośniejszy tytuł. Bałam się czytać, ale stwierdziłam, że skoro zaczęłam, to już skończę. Przed Wami saga rodzinna, opowieść z nurtu realizmu magicznego, która wcale tak łatwo nie chce wyjść z głowy.


Uciekająca przed Armią Czerwoną Niemka rzuca klątwę na rodzinę Jana Łabędowicza, gdy ten pozostawia ją z córkami na drodze. Mężczyźnie ma urodzić się diabeł, dziecko przeklęte. Wkrótce na świat przychodzi chłopiec dotknięty albinizmem. We wsi wszyscy już wiedzą (bo przecież tam każdy zna każdego, a wieści rozchodzą się z prędkością światła), że "Wiktuś"-jak nazywają go rodzice-jest odpowiedzialny za wszelkie klęski i niedole. Rozpoczyna się polowanie na chłopca, który staje się ofiarą szykan. Wiktor dorasta, osamotniony w swojej inności, wyalienowany, z własnymi bolączkami. Wkrótce jednak poznaje dziewczynę-  Emilkę, poparzoną podczas wybuchu granatu. Wiktor i Emilia na chwilę umykają panującemu wszędzie okrucieństwu. Niebawem jednak rzucona klątwa odnajdzie ich i nawiedzi kolejne pokolenia.

Jest to saga rodzinna o przekleństwie, ludzkiej nienawiści i klątwie, która zostaje w człowieku na zawsze. Inność skazana na zagładę to pewnego rodzaju skaza, jaką jest obcość we własnej społeczności. To także historia miłości na przekór wszystkim, walki z własnym demonami oraz o podjęciu próby oszukania, zakłamania przeznaczenia.Życie to jedno wielkie złudzenie, które nieustannie zmierza ku jednemu. Jego koleje nie zmienią się nawet, kiedy zniknie człowiek. 

Co ciekawe, albinizm (bielactwo), na które cierpi Wiktor, w wielu kulturach traktowane jest jako przypadłość magiczna. Istnieją miejsca na świecie, gdzie osoby dotknięte tą chorobą wciąż są prześladowane. Najlepszym przykładem jest tutaj Afryka-według mieszkańców narządy chorych są traktowane jako amulety i niosą możliwą moc uzdrawiania.

Książka średnio mi się podobała. Dopracowana do perfekcji, pięknie napisana, z tajemnicą. Przygnębiło mnie jednak tutaj okrucieństwo i być może dlatego nie jestem do końca przekonana. Lepiej wypadły tu "Ślady". Tą pozycją zachwyca się choćby Szczepan Twardoch, czy Łukasz Orbitowski. Możecie spróbować, ja jestem pośrodku.

3 komentarze:

  1. Mi się "Dygot" bardzo podobał, a jednocześnie czułam się po nim taka... wypluta, przygnębiona (a w tym samym czasie zachwycona).

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka całkowicie nie w moim typie, ale paniom się może spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń