sobota, 10 sierpnia 2019

"I sypnęła łaciną"-Agata Kelso | Łacina-język martwy. Czy na pewno?

Autor-Agata Kelso
Tytuł-"I sypnęła łaciną"
Gatunek-inne
Liczba stron-96
Wydana-2019
Ocena-7/10














Dziś opowiem Wam nieco o języku. Nie wiem, czy wiecie, ale język polski, którym posługujemy się na co dzień jest uznany za trzeci najtrudniejszy na świecie. Przebija nas tylko arabski i chiński, w którym nie odnajdziemy alfabetu, więc każdy znaczek to osobne słowo. Dla wielu osób jednak zupełnie inny język stanowi zmorę. Łacina-trzon wszystkich języków romańskich (w tym mojego ukochanego francuskiego, który znam dość dobrze). Zmora studentów filologii, medycyny, prawa i innych kierunków. Ja również mam z nią styczność. Czy jest to język trudny? Dla mnie. Wielu jednak wypiera go spod świadomości, sądząc, że jest językiem martwym, którym już nigdy nie będziemy się posługiwać. Niekoniecznie. Jesteście ciekawi, dlaczego tak uważam? Zapraszam na wpis. 


Wydaje Wam się, że łacina przeminęła z wiatrem wieki temu? Otóż nie. Autorka w tej książeczce udowadnia, że myśli Horacego wciąż są aktualne i mogą zadziwiać swoim przesłaniem. Ponadto wiele stwierdzeń i powiedzeń ma swój źródłosłów właśnie w łacinie. My nawet nie wiemy, kiedy posługujemy się łaciną. Nie zastanawiamy się nad tym na co dzień i pozwólcie, że przytoczę Wam kilka przykładów, które znam:


  1. Na pewno znacie taki kwiat jak irys. Nie jesteście pewnie świadomi, że Iris to po łacinie "kosaciec", więc możemy używać tych nazw zamiennie.
  2. Zapewne nie raz, nie dwa i nie pięć każdy z Was był w aptece. Zwróciliście uwagę, co często jest napisane na receptach? Na cito, co tłumaczymy jako "niezwłocznie", "natychmiast". 
  3. Wreszcie mój ulubiony przykład i założę się, że niewielu z Was wie, że to słowo pochodzi z łaciny. Po włosku oznacza "zakręt" (włoski rozumiem z podobieństw do francuskiego, ale nie znam). Po polsku jest ono powszechnie uważane za wulgarne, więc nie ośmielę się go przytaczać. Pewnie domyślacie się już, o które dokładnie słowo chodzi. Z łaciny oznacza krzywą. Dlatego właśnie na kobiety lekkich obyczajów używamy tego słowa, ponieważ są one skrzywione moralnie. Żeby było śmieszniej, zawsze kiedy ktoś przeklina w mojej obecności, używając tego słowa, mam odruch zapytać: "Dlaczego tak krzywo na wszystko patrzysz?"

Jak widzicie, wtrąceń z łaciny (=języka łacińskiego) również u nas nie brakuje. Jak powiedziałaby Paulina Mikuła, której kanał regularnie śledzę i również Wam polecam: "Język to nie bryła odporna na uderzenia"-tak jest. Język cały czas się zmienia, ale są zwroty dawne, które na nowo ożywają. Paulinę oczywiście pozdrawiam, jeżeli natknie się kiedyś na wpis o tej książce. 

Książka zawiera elementy humorystyczne. Jak się okazuje, powiedzenia dawne wciąż są aktualne i mogą inspirować nowe pokolenia. Warto więc czerpać wiedzę od naszych poprzedników, aby móc udoskonalać nasze najpotężniejsze narzędzie komunikacji.

Książkę uważam za ciekawą. Jest rodzajem odmiany od tych wszystkich masakr i strachów, o których na co dzień Wam opowiadam. Polecam ją humanistom, ale również osobom zainteresowanym językoznawstwem. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

1 komentarz:

  1. Dziękuję za zainteresowanie i ocenę mojego dziełka.Szkoda tylko ,że klasyfikuje go Pani jako "jezykoznawcze".Główne przesłanie książki jest raczej spoleczno-kulturowe i dotyczy ludzkiej natury,która nie zmienia się tak bardzo od tysiącleci.Lacinskie mądrości posłużyły tu jako pretekst do rozważań na bardzo ludzkie I życiowe tematy. Myślę, że zainteresować mogą nie tylko humanistów i językoznawcow.
    Pozdrawiam,autorka.

    OdpowiedzUsuń