poniedziałek, 12 sierpnia 2019

"Potępiona"-Bartłomiej Fitas

Autor - Bartłomiej Fitas
Tytuł - "Potępiona"
Gatunek - horror
Liczba stron - 309
Wydana - 2019
Ocena - 8 / 10












Dziś powracam do gatunku, którego dawno tu nie było. Jakoś w tym roku tak się składa, że czytam mniej horrorów. Pora zmienić ten stan rzeczy. Przed Wami debiut polskiego autora, po którym nie widać, że to pierwsza powieść. To rzadkość. Zapraszam na recenzję "Potępionej".


Fabułę tej książki rozpoczyna scena wypadku, w którym giną rodzice dwuletniego Kacpra. Osierocony chłopiec trafia do krakowskiego domu dziecka. Tam też dochodzi do zbrodni. Zamordowano opiekunki, a wychowankowie zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Ponadto wiele osób skrywa rozmaite tajemnice. Co tak naprawdę wydarzyło się w chwili morderstwa? Jaki sekret skrywa Ezechiela?

Czas na priorytetowe pytanie przy omawianiu horrorów: czy straszy? Nie aż tak. Osobiście uważam, że ta książka wywołuje umiarkowane poczucie niepokoju. Może je spotęgować skraj lasu, na którym znajduje się wspomniany dom dziecka. Las również nadaje nutki grozy w całej tej opowieści i mroku. Morderstwo to kolejny punkt zaczepienia. "Im dalej w las, tym ciemniej" - owszem. Im dalej zagłębiamy się w tajniki śledztwa, tym więcej podejrzanych pojawia się, jak również trupów, gdyż zaczynają ginąć kolejne osoby.

Jest to opowieść mroczna, nie obrzydliwa, jak to bywało np. u Davida Cronenberga, co ma związek z innym podgatunkiem horroru. Uwielbiam klimat lasu i tutaj polecam np. "Gałęziste" A. Urbanowicza. Nie bałam się aż tak bardzo. Do tej pory najlepszym horrorem, jaki czytałam, jest "Egzorcysta" W. P. Blatty'ego. Bałam się patrzeć na ścianę po lekturze. Tu natomiast odnajdziecie umiarkowany rodzaj strachu.

Książka podobała mi się. Dobry debiut Bartka (właściwie to mój rówieśnik). Są książki, po których widać, że to debiut. Tutaj tego nie dostrzegłam. Polecam, czytajcie. Czekam na kolejne tytuły od autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz