Tytuł-„Lem. Życie nie z tej ziemi”
Gatunek-biografia
Liczba stron-440
Rok wydania-2017
Wydawnictwo-AGORA SA, Czarne
Ocena-8/10
„Internet już jest, więc zagrożenia z nim związane są bliskie i realne, a asymetria to ciągle taki twór, z którego złapią co najwyżej pojedynczą molekułę, która zaraz się rozpadnie, więc wszelkie ewentualne zagrożenia dotyczą hipotetycznej, odległej przyszłości.”
Stanisław Lem to jedna z tych postaci w popkulturze, której nikomu dziś nie trzeba przedstawiać. Każdy z nas co najmniej słyszał o jego dziełach, jeśli nawet nie czytał. Ojciec science fiction w Polsce. Pisarz wybitny, z niebywale otwartym umysłem i spostrzegawczością godną pozazdroszczenia. Z jego obserwacji wyłaniały się najmroczniejsze scenariusze przyszłości, tej niedalekiej i zupełnie odległej. Czy rzeczywiście mamy czego się obawiać? Może to tylko jeden z przejawów bezpodstawnej paniki? Jak właściwie to wszystko się zaczęło?
Pierwsza w Polsce biografia pisarza zawiera odpowiedzi na wiele nurtujących pytań z jego życia: jak Lem radził sobie podczas II wojny światowej? Czy spróbował narkotyków? Czy kiedykolwiek korzystał z używek? Jak jego przyjaźń z Philipem K. Dickiem zamieniła się w nienawiść i co było tego powodem? Wreszcie: jak powstawały największe dzieła, w tym „Solaris”, na napisanie którego - w co aż trudno dziś uwierzyć - Lem nie miał pomysłu?
Życie Stanisława Lema z wielu względów nie należało do łatwych. Szczęśliwe dzieciństwo okazało się jedynie dobrym wstępem do późniejszych tragicznych wydarzeń. Burżuazyjne pochodzenie sprawiało, że nie chciał - przede wszystkim jednak nie mógł - ujawniać publicznie pewnych faktów o sobie. Lata PRL-u odcisnęły wyraźne piętno na jego życiu. Każda data ma niebagatelne znaczenie, gdyż kształtuje ona także umysł i poglądy Lema. W tych czasach równocześnie powstawały jego powieści, które dziś stanowią jedynie większą część dorobku pisarza (są jeszcze felietony, zbiory opowiadań). Po analizie dzieł - to słowo jest nad wyraz właściwe - można dostrzec w nich liczne wątki autobiograficzne, niezależnie od wybranego tytułu.
Międzynarodowa sława to jednak nie wszystko. Postać ta ma swoje dwa oblicza - z jednej strony pisarza wybitnego, pełnego obaw o teraźniejszość i przyszłość, wizjonera. Potrafił patrzeć z bardzo szerokiej perspektywy i dostrzec jednocześnie tak odległe niebezpieczeństwa, o których obecne „internetowe”, zdigitalizowane pokolenie nie miało pojęcia. Przewidział wiele, od upadku stalinizmu po konsekwencje korzystania z sieci, z którymi właśnie zmaga się współczesność. Z drugiej strony był to zwykły człowiek ze swoimi obsesjami: motoryzacja (uwielbiał majsterkować, czemu sprzyjał pech przy posiadaniu najróżniejszych samochodów), słodycze (pomimo wielu chorób, z którymi się borykał). Był niezbyt udanym ojcem, bez wzorców, bo „rodzice nie mieli czasu go wychować”. To z pewnością inny obraz Lema niż ten wyimaginowany w głowie po lekturze jego powieści.
Stanisław Lem wyłaniający się z biografii pióra Wojciecha Orlińskiego to postać barwna, wielowymiarowa, jednocześnie pełna sprzeczności. Sława szła w parze z niepokojem. Depresja spowodowana była sytuacją polityczną i - jak dziś wiemy - słusznymi hipotezami. To pisarz inny, inspirujący. Ponadto książka zawiera wiele pytań bez jednoznacznej odpowiedzi. Pisarz-prorok? Czy może tylko spanikowany obserwator otoczenia z przypadkowo trafnymi wnioskami? Odpowiedź jest oczywista. Wizja jego XXI wieku dzieje się tu i teraz, na naszych oczach. To Lem rozczarowany i niepokojący, a jednak wielki jednocześnie.
Trafia na listę moich lektur na bliżej nieokreśloną przyszłość :)
OdpowiedzUsuń