Dzisiaj, jak widać po tytule, nie będzie recenzji. Odpowiem za to na różne pytania. Zanim jednak potencjalnie ktoś mnie skrytykuje (podejrzewam, że bezpodstawnie), możecie mi zaufać. Ja wiem, co robię (jakbym się czegoś bała, tobym tego nie robiła).
1. Jaką książkę teraz czytasz?
Żadnej nie czytam. Jeżeli uda mi się w tym miesiącu przeczytać chociaż jedną książkę, to się ucieszę (dołożę starań). Jest to spowodowane czynnikami zewnętrznymi. Na moim biurku (mobilne i to był mój pomysł, żebym nie musiała ciągle kogoś prosić o pomoc) leży książka Kasi Bondy. Nietknięta, jeszcze nietknięta.
2. Czy masz pisarzy, których książki bezwarunkowo czytasz?
Tak, są to mężczyźni. Potrafią jedną książką powalić mnie na kolana. Tak piorunujące wrażenie wywierają, a jestem szalenie czepialskim i wymagającym człowiekiem (jak nie znajdę dziury, to dopiero Wam powiem, że jest to dobra książka).. Szczepan Twardoch, Cormac McCarthy (jego odejście było dla mnie ciosem nie z powodu śmierci samej w sobie, tylko jej konsekwencji). Stanisław Lem (i tutaj mamy coś wspólnego, poza intuicją, bo jak ja zacznę coś czarno widzieć, to tylko jedna rzecz może mi dać siłę), Vincent V. Severski. Jak widzicie, specyficzny kaliber. O ile ktoś - z Remigiuszem Mrozem włącznie - nie napisze romansu/erotyku, to będę czytać wszystko.
3. Co robisz poza blogiem?
Stawiam karty, namiętnie (ja albo coś robię na trzysta procent, albo w ogóle). W ogóle działam namiętnie. Jedni powiedzą, że popadam w ten sposób w nałogi, a drudzy uznają to za całkowite zaangażowanie. Nałogiem będzie dla mnie działanie poza wyznaczonym na nie czasem (czyli w moim przypadku stawianie kart powyżej dziesięciu godzin w dniach roboczych). Ponadto zgłębiam numerologię (tu jak z medycyną - nauka do śmierci).
4. Denerwujesz się, gdy...
... gdy nie udaje mi się zrealizować w pełni planu na dany dzień, gdy jestem zalewana medialnymi doniesieniami i gdy ważne dla mnie osoby nie dotrzymują słowa (konsekwencją jest potworny lęk przed otworzeniem się i zaufaniem). Gdy ktoś mnie ocenia, zamiast sprawdzić (a ja we wszystkim jestem inna niż masy).
5. Cieszysz się, gdy...
... gdy ktoś do mnie wraca i jeszcze mnie rozumie. Wtedy wręcz się wzruszam i wylewam drugą Wisłę, cieszę się jak dziecko.
6. Ludzie czy książki?
Ludzie czytający, podobni do mnie i książki.
7. Dlaczego nie czytasz romansów?
Moje życie uczuciowe w znacznej części jest tak tragiczne, że byłoby to dobijaniem leżącego. Ja do uczuć podchodzę śmiertelnie poważnie i nie umiałabym zranić, ale odwrotnie jest dziwnie. Mam w sobie coś takiego, że wystarczy mi godzina rozmowy z mężczyzną (forma obojętna), żebym wiedziała, czy dogadam się z nim, czy nie i będą trudności. Tak potrafię wyczuć, wypytać, że po tej godzinie wszystko wiem. Dlatego uciekam od razu. Poza tym przeżywam załamanie, kiedy w danej książce opisana jest dokładnie taka miłość, jakiej chciałabym doświadczyć (w całym życiu raz na taką osobę trafiłam, jest mi najbliższa). Romanse z erotykami są dla mnie straszne (pominę przewidywalność). Podobnie nie oglądam seriali i paradokumentów, bo przewidzę ciąg dalszy.
8. Czy przed wyborem książki sugerujesz się opiniami innych?
Kiedyś próbowałam, nic mi się nie podobało. Wychodzę z założenia, żeby nie sugerować się, tylko sprawdzić. Jestem życiowym niedowiarkiem. Zawsze, wszędzie i na wszystko muszę mieć dowód (na wiarę nie mam, więc ją odrzuciłam, kartom ufam, bo je rozumiem). O ile sama nie mam przeczuć (przychodzą nagle i zawsze się sprawdzają), to muszę mieć na wszystko dowód. Przykład? Jeśli ktoś mi coś obieca, ale nie zrobi, to nie potrafię ani się otworzyć i zwierzyć, ani zaufać. Tak łatwo mnie zranić. Jestem troszkę jak Hubert Wagner - wybierał tylko tych ludzi, którzy mu ufali, nie zawiódł nikogo.
9. Czy wiedza zawodowa pomaga Ci w relacjach międzyludzkich?
Oczywiście. Gdybym wiedziała to wszystko kilkanaście lat wcześniej, byłabym mniej krzywdzona. Dzisiaj podstawowym pytaniem do obcego jest to o datę urodzenia (i np. koncertowo dogadam się z urodzonym 26, o ile inne składowe nie są mocniejsze, ale muszę uważać na szesnastki w ogóle, nie tylko z dnia urodzenia, w rodzie również, bo imiona i nazwiska też się analizuje numerologicznie). Wiem, kto będzie sceptycznie podchodził do mojej pracy, kto może być uzależniony i od czego. Masa informacji, wiem, co mówię.
10. Czy masz jakieś marzenia?
Mam jedno. Bo jak się chce dużo, to nic się nie ma.
Mam nadzieję, że taki wpis Was zainteresuje. Nie wiem, z jaką częstotliwością będę wracać (ten rok jest paskudny).. Cierpliwość do mnie Wam się przyda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz