Tytuł - „Operacja Mir”
Gatunek - science fiction
Liczba stron - 464
Rok wydania - 2024
Wydawnictwo - Filia
Ocena - 8/10
Co by było, gdybyście obudzili się na nieznanym sobie terenie, wokół panował narastający chaos, a Wy nie możecie ani mu zapobiec, ani wydostać się z niebezpiecznego miejsca? O tym przekonali się w dobitny sposób bohaterowie kontynuacji bestsellerowego „Projektu Riese” - „Operacji Mir” Remigiusza Mroza.
Wskutek wypadku komunikacyjnego Parker budzi się w nieznanym sobie świecie. Ma problemy z pamięcią, nie wie, jak się tu znalazł, kim jest ani jak mógłby wydostać się z tego miejsca. Nie jest sobą, podobnie jak Natasza, którą widzi. Kobieta szuka właściwej wersji ukochanego. Wkrótce świat pogrąża się w chaosie, którego skutki mogą okazać ssę katastrofalne dla ludzkości. Czy bohaterom uda się odnaleźć właściwe wersje siebie? Czy Parker odzyska pamięć? Czy Operacja Mir jest tym, na co pierwotnie wygląda?
Kontynuacja „Projektu Riese” trafiła na rynek wydawniczy. Oto świat zgoła odmienny od współczesnego, zdominowany przez chaos. Przesunięcia kontynentów, zmieniony ustrój na totalitarny. Kontrole, sztywne reguły, brak własności prywatnej, zatrzymania. Tak wygląda codzienność bohaterów, którzy napotykają ludzi z innych linii czasu. Nie wzbudzają oni zaufani, są bezwzględni i okrutni. Na domiar złego w zastraszającym tempie pojawiają się liczne kopie głównych bohaterów. W tak zmultiplikowanym towarzystwie trudno odnaleźć właściwą wersję siebie. Każdy nowy Parker ma inne wspomnienia, pochodzi z innej linii czasu i również rozpaczliwie próbuje odnaleźć swoją wersję ukochanej żony. Im bardziej zagłębia się w takie działania, tym większe niepowodzenie one przynoszą. Taka wizja świat sieje niepokój niezależnie od rejonu.
Bohaterowie podróżujący po nieznanych sobie światach, napotykają na swojej drodze rozmaite indywidualności. Jedną z nich jest Ukrainka, Ołena Korynina, kobieta dość specyficzna ze względu na swój sposób bycia. Dużą część Czytelników może odrzucić. Innym szczególnym tworem jest tajemniczy przybysz, posługujący się łaciną. Dzięki jego obecności w powieści „Operacja Mir” nabiera osobliwego charakteru. Przez dłuższą chwilę Czytelnik może poczuć się tak, jakby właśnie przeniósł się do starożytnego Rzymu, nie tylko ze względu na składnię stosowaną przez Aulusa. To dodatkowy smaczek dla miłośników historii.
Wadą tej powieści może być jeden z elementów fabuły - linie czasu. Ich mnogość oraz nazewnictwo tworzą swoisty labirynt w umyśle Czytelnika, w którym ten może poczuć się zagubiony. Aby utrzymać rozeznaje w tym, co i gdzie miało miejsce, trzeba by wynotować sobie nazwy konkretnych linii wraz z charakterystycznymi dla nich wydarzeniami. W przeciwnym wypadku głowa Czytelnika może eksplodować od nadmiaru tych nietypowych danych.
„Operacja Mir” Remigiusza Mroza może minimalnie rozczarować tych, którzy wyczekiwali na kontynuację losów Nataszy i Parkera. Zakończenie, jakkolwiek mocne i niespodziewane, sugeruje, że może pojawić się nowy tom. Trudno byłoby uwierzyć w fakt, że Remigiusz Mróz, jako niezwykle płodny i kreatywny pisarz, zostawiłby swoich bohaterów w tak niekorzystnych okolicznościach dla ich dalszej egzystencji. Powieść momentami poplątana, ale nadal bardzo dobra, co nie jest u tego pisarza normą. Miłośnicy science fiction mogą sięgać śmiało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz