poniedziałek, 3 lutego 2020

„Poryw”-Kinga Wójcik | Czy to druga Chyłka?

Autor-Kinga Wójcik
Tytuł-"Poryw"
Gatunek-kryminał
Liczba stron-496
Wydana-2020
Ocena-8/10















Dziś pora na kolejny debiut. Tak się składa, że dzięki uprzejmości wydawnictw mam szansę zapoznać się z wieloma bardzo dobrymi książkami. Tym razem pora na kryminał, pierwszy tom o komisarz Lenie Rudnickiej, który recenzuję dla Was we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.  Poznajcie więc panią komisarz, która niemal natychmiast przypomniała mi jedną z moich ulubionych bohaterek - Joannę Chyłkę u Remigiusza Mroza.


„Poryw” to pierwszy tom cyklu. Komisarz Lena Rudnicka to kobieta twardo stąpająca po ziemi, mająca własne zdanie, którego broni za wszelką cenę. Bezkompromisowa, ekscentryczna, ma swoje specyficzne nawyki, nie wyobraża sobie życia bez kawy i łyka tonami tabletki przeciwbólowe. Poznajemy ją w typowych dla niej okolicznościach. Kobieta budzi się w łóżku mężczyzny, z którym właśnie spędziła noc. Walcząc z ogromnym kacem, Rudnicka zostaje jednocześnie wezwana na komisariat. Ma zająć się sprawą morderstwa Klemensa Chmielnego. Denat to pozornie spokojny człowiek, który zginął od ciosów zadanych nożem. Dalsze ustalenia śledczych wskazują jednak na to, że ofiara miała wiele problemów i niejedno za uszami. Co takiego? Przekonacie się, sięgając po tę książkę.

Komisarz Rudnickiej pomaga w sprawie Marcel Wolski. On dla odmiany może przypominać Kordiana Oryńskiego. Jak widzicie, jest to duet bardzo podobny do czegoś wykreowanego przez Remigiusza Mroza kilka lat temu. Cięty język, arogancja i bezczelność - to tylko niektóre cechy wyróżniające głównych bohaterów, zwłaszcza Lenę. 

Poryw jest książką wartą Waszej uwagi. To bardzo dobrze napisany kryminał, którego akcja rozgrywa się w Łodzi (do tej pory to miasto kojarzyło mi się tylko z Tomkiem Kawęckim - Krzysztof Domaradzki). To miasto znam jedynie z książek, nie zatrzymywałam się w nim na dłużej (przejazdów nie liczę). Większość czytelników narzeka na opisy, mnie one zupełnie nie przeszkadzały, gdyż lubię mieć przed oczami obraz miasta lub miejsca, aby móc sobie je lepiej zwizualizować.  To duży plus każdej książki.

Jest to książka, którą uważam za bardzo udany debiut. Jeżeli lubicie kryminały z ostrym, soczystym językiem, bezkompromisowymi bohaterkami, to z pewnością powinniście zapoznać się z książką Kingi Wójcik.  Dodam, że zakończenie tego tomu jest zupełnie nieoczywiste, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Bardzo często wprowadza czytelnika na manowce. Część z was może poczuć się z tego powodu zagubiona, w moim przekonaniu jednak jest to zdecydowanie na plus dla autorki. Polecam bardzo serdecznie i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Jeżeli dalej tak będzie, Lena Rudnicka stanie się moją drugą ulubioną bohaterką, zaraz po wspomnianej mecenas Joannie Chyłce.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu  Prószyński i S-ka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz