piątek, 2 kwietnia 2021

„Dwór na martwym polu‟ - Joanna Pypłacz | Atmosfera tworzy potencjał

Autor - Joanna Pypłacz
Tytuł - „Dwór na martwym polu‟
Gatunek - horror
Liczba stron - 336
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Replika
Ocena - 6/10











Polski horror to gatunek dotychczas mało poznany, aczkolwiek prężnie rozwijający się. Dzięki temu niejednokrotnie można na własnej skórze przekonać się, że rodzima literatura w niczym nie odstaje od zagranicznej. Pomysły mnożą się, czego przykładem jest najnowsza powieść Joanny Pypłacz.

II wojna światowa, Kraków, rok 1941. Irena Kornacka jest artystką. Kobieta od dłuższego czasu oczekuje na wieści dotyczące jej męża, który został schwytany w łapance. Niespodziewanie otrzymuje zaproszenie od swojej krewnej, która opiekuje się rodzinnym majątkiem. Wkrótce po naradzie z bliskimi kobieta postanawia przyjąć propozycję. Kiedy opuszcza swój dom i dociera na miejsce, szybko orientuje się, że panuje tam niepokojąca atmosfera. Historia nowego miejsca owiana jest tajemnicą. Wokół zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Irena postanawia na własną rękę zbadać okolicę, jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna wymykać się jej spod kontroli. Do czego doprowadzą działania Kornackiej?

Zdecydowanie ta lektura napawa czytelnika przeszywającym dreszczem niepokoju i poczuciem osaczenia. Za wszelką cenę odbiorca stara się zrozumieć to, co trudno wyjaśnić. Powieść ma swój specyficzny, mroczny klimat. Adrenalina i niewyjaśniona zagadka to napęd całej fabuły.

Z drugiej strony można dostrzec pewną wadę książki - za dużo dodatków w zbyt małej objętości. Powieść nie zawsze składa sie w logiczną całość. Miejscami czuć przesyt, pewnego rodzaju nadwyżkę. Czegoś jest za dużo. Akcja powieści już trzyma w napięciu. Zupełnie nie pasuje więc zarysowane tło wydarzeń, jakim jest wojna. Elementy nadprzyrodzone również nie wnoszą wiele, a jedynie rozpychają niepotrzebnie całość. Niektóre motywy powinny być usunięte i zastąpione bardziej rozbudowaną fabułą. Ozdoby nie są potrzebne, jeśli nie ma czego przystrajać.

„Dwór na martwym polu‟ Joanny Pypłacz to ciekawa opowieść, gwarantująca nieprzespane noce, a jednocześnie przeładowana. W efekcie jest ona za krótka, aby mogła pomieścić wszystkie przedstawione elementy fabularne. Pomimo rozczarowania polecam sięgnąć po nią z ciekawości. Nie gwarantuję jednak satysfakcji po lekturze.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Replika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz