piątek, 22 września 2023

„Helisa” - Marc Elsberg | „Genetyka to obecnie dyscyplina informatyczna.”

Autor - Marc Elsberg
Tytuł - „Helisa”
Gatunek - thriller
Liczba stron - 668
Rok wydania - 2017
Wydawnictwo - W. A. B.
Ocena - 8/10











„Jeśli to, co tu widzę, jest prawdą, wkraczamy definitywnie w nową rzeczywistość. A właściwie jesteśmy w nią wpychani.”


Rzeczywistość pisze najbardziej przerażające scenariusze przyszłości. Pozostaje on w świecie fikcji tylko do momentu realizacji opisanych planów. Po tym wydarzeniu może wprawiać w osłupienie. Im straszniejsze wizje przyszłości są prezentowane przez twórców, tym bardziej - świadomie lub nie - wypieramy je, negujemy, nie dopuszczając do siebie aż tak radykalnych scenariuszy, których konsekwencje mogą być opłakane w skutkach. Marc Elsberg pokusił się o przedstawienie jednego z nich w powieści „Helisa. Oni nas zastąpią”.

Autor nakreślił wyzwania, z jakimi już za kilka lat zmierzy się ludzkość. Próbuje przy okazji odpowiedzieć na wiele trudnych, również pod względem etycznym, pytań: do czego mogą prowadzić eksperymenty z DNA? Do czego jest w stanie posunąć się ludzkość, aby osiągnąć zamierzony cel? Gdzie jest granica pomiędzy rozsądkiem a chorobliwą chęcią posiadania dzieci za wszelką cenę i wszelkimi dostępnymi metodami? Czy w świecie owładniętym postępem nauki jest jeszcze miejsce na uczciwe zagrania?

W świecie owładniętym palącą potrzebą bycia doskonałym trudno zachować zdrowy rozsądek, czego dowodem jest „Helisa” Marca Elsberga. Autor nie owija w bawełnę i nie daje nadziei na pomyślny rozwój wypadków. Oto przyszłość, w której eksperymenty genetyczne będą na porządku dziennym. Manipulowanie genomem w celu stworzenia lepszych” wersji ludzi, likwidowanie chorób, wad organizmu, tworzenie kopii genetycznych poprzez modyfikacje roślin i zwierząt, a wkrótce także ludzi. Świat, w którym naukowcy za nic będą mieli uczucia innych i etykę zawodową. Po co narzekać i wytykać sobie wady, skoro już za chwilę będzie można stworzyć lepszą wersję siebie, niemal doskonałą? Po co martwić się problemami dzieci, jeśli rozwój genetyki pozwoli na stworzenie geniuszu? Po co obawiać się urodzenia człowieka wadliwego, skoro dzięki postępowi nauki będzie można stworzyć sobie idealny płód, a w razie wątpliwości go usunąć jak plik w komputerze? Takie uprzedmiotowienie ludzi jest przerażające.

Marc Elsberg w swojej powieści pokazuje ogromną desperację ludzi, mających nieograniczoną władzę nad resztą cywilizacji. Nagminne, uporczywe, wręcz maniakalne dążenie do perfekcji, które w przyszłości z pewnością odbije się czkawką na nowych - teoretycznie idealnych, bo zaprogramowanych bez wad - pokoleniach. Tam, gdzie łamie się reguły, wykracza poza granice moralne i etyczne, kończy się nauka, a zaczyna igranie z życiem niewinnych ludzi. Chore, obsesyjne dążenie do perfekcji przynosi najczęściej efekt opłakany, odwrotny do zamierzonego. Ta powieść przeraża tym bardziej, kiedy zorientujemy się, że pojęcia w niej zawarte nie są przecież fikcją. W biologii istnieje genetyka na poziomie molekularnym, komórkowym. Tytułowa helisa to jedna z postaci DNA. Książka jest połączeniem fikcji, która może wywołać panikę, i rzeczywistości. Kiedy odważni zorientują się chociaż odrobinę w temacie, mogą stwierdzić, że jedno dogania drugie i nie ma w tym powodu do śmiechu. Zdobycze nauki mogą obrócić się przeciwko twórcom, którzy zamiast pomóc ludzkości, świadomie jej zaszkodzą.

„Helisa” Marca Elsberga to powieść, która jeszcze przez chwilę pozostanie fikcją. Śledząc tempo rozwoju nauki i techniki, można dojść do wniosku, że przedstawiony powyżej scenariusz przyszłości świata jest wysoce prawdopodobny. Czy ktoś w porę zda sobie z tego sprawę i wyhamuje w szaleńczej pogoni za byciem geniuszem? O tym przyjdzie nam przekonać się na przestrzeni nadchodzących lat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz