sobota, 24 sierpnia 2019

"Ceremonia"-Wanda Żółcińska

Autor-Wanda Żółcińska
Tytuł-"Ceremonia"
Gatunek-współczesna
Liczba stron-408
Wydana-2019
Ocena-6/10
















Dziś zapraszam Was na wpis o powieści, po której zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zdążyłam się zorientować, że jest to druga powieść tej autorki, pierwsza ukazała się w 2015 roku. Nie miałam jeszcze okazji się z nią zapoznać, ale nie wykluczam, że nadrobię, To jedna z tych historii, które mogą podnieść na duchu. Zapraszam.

Elżbieta, główna bohaterka, nazywana też Lizą, właśnie rozpoczęła nową pracę. Ma za zadanie kontrolować dział, w którym dzieje się coś podejrzanego. Jeśli uda jej się wykonać zlecenie, otrzyma dużą premię. Przy okazji pomaga bratu w opiece nad synem, Olafem. Mężczyznę opuściła żona. Liza lubi też spotykać się ze swoimi przyjaciółkami. W pewnym momencie podjęła jednak decyzję, która odmieni jej życie.

Nie jestem w stanie polubić bohaterki. Miewa problemy, jak każdy, takie jest życie, ale nie potrafię się z nią utożsamić. Nie mogłam współczuć,  była mi zupełnie obojętna.

Fabuła tej książki przypomina mi nieco oklepane "Trudne sprawy". Historie obyczajowe mają to do siebie, że bywają schematyczne i jeśli dacie mi jakąkolwiek książkę z tego gatunku, z choćby jednym stałym motywem, to ja już w głowie jestem w stanie sobie dopisać ciąg dalszy i najczęściej się nie mylę. Szkoda.

Jest jednak coś, co ratuję "Ceremonię" w moich oczach. Była to powieść promowana jako pierwsza w kraju z wątkiem sologamiii. Nie wiem, czy kojarzycie, co to jest. Być może nie, bo to nowy trend, o którym ja aż do teraz również nie miałam zielonego pojęcia. Generalnie chodzi w nim o ślub z samym sobą. Najważniejsza jest ta właśnie osoba. Jest to jakieś wyjście, gdy relacje mieszane zawodzą. Być może przyniesie ukojenie i pozwoli nam uniknąć pytań o ślub z dziećmi. Zastanawiam się tylko, czy w pewnym momencie nie będzie to przejawem egoizmu...

Podobał mi się również styl autorki. Jest lekki, powieść czyta się szybko. Nie miałam jednak tej ciekawości w sobie, co wydarzy się dalej. Nie mam porównania z poprzednią książką z 2015 roku, więc też trudno mi się wypowiedzieć. Warsztatowo w porządku, ale nie czułam się wciągnięta w fabułę.

Jak widzicie, nieco mnie zawiodła ta książka. Coś jest w niej nie tak i nie do końca wiem, co. Zobaczę kiedyś, może z "Najdroższą" będzie lepiej, jednak nie mogę Wam jej jednoznacznie polecić. Przykro mi.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz