Gatunek - historyczna
Liczba stron - 480
Rok wydania - 2016
Wydawnictwo - Albatros
Ocena - 8/10
II wojna światowa to temat chronicznie niezgłębiony. Pomimo upływu lat wciąż skrywa wiele tajemnic. Na szczęście istnieje literatura poświęcona temu zagadnieniu. Wśród tysięcy pozycji nie można także pominąć twórczości Kena Folleta, który tym razem pochylił się nad losami kobiet we Francji.
Maj 1944, przed inwazją aliantów na Normandię. Grupa dywersyjna o kryptonimie „Kawki” złożona z sześciu kobiet i dowodzona przez brytyjską agentkę Felicity „Flick” Clairet, ląduje w okupowanej Francji. Jej cel nie należy do łatwych. Zadanie grupy polega na zniszczeniu cennego ogniwa w niemieckim systemie łączności - centrali telefonicznej koło Reims. „Kawki” tropi niemiecki oficer, Dieter Frank, który jest ponadto zafascynowany „Flick”. Która ze stron wygra w tej walce?
Ken Follet w tej powieści skupił się na losach kobiet w obliczu konfliktu. To niezwykle cenna zmiana, gdyż większość wojennych publikacji poświęcona jest mężczyznom. Należy pamiętać, że kobiety również brały udział w walkach i niejednokrotnie wcale nie odstawały od płci przeciwnej. „Kawkom” nie brakuje determinacji, waleczności, odwagi, sprytu w działaniu. Właśnie ta siła fascynuje przeciwnika, który patrzy i myśli, jak osiągnąć raz obrany cel.
Wojna bezsprzecznie zawsze ukazuje najciemniejszą stronę ludzkiej natury. W „Kryptonimie „Kawki”” również nietrudno jest się jej doszukać. Sama Felicity Clairet, chociaż waleczna wraz ze swoim oddziałem, podejmuje decyzje, które zaważą na jej życiu osobistym. Po drugiej stronie barykady stoi bezwzględny dowódca Niemców, Dieter Frank. Ten mężczyzna nie wie, czym jest dobro. Sieje zniszczenie, poddaje ludzi niezliczonym torturom. Przemoc i okrucieństwo to jego środowisko naturalne. Cele osiąga za wszelką cenę, nie licząc się z nikim i niczym po drodze. Każdy będzie jego, trzeba na niego tylko znaleźć odpowiedni sposób, a tych Dieterowi również nie brakuje. Ten człowiek (niegodny określania go tym mianem) przeraża i fascynuje. To dzięki tej kreacji postaci powieść wciąga Czytelnika jeszcze bardziej aż do ostatniej strony.
Jak przystało na rasową powieść historyczną, Ken Follet zadbał o szczegóły. Jest ona niezwykle dopracowana, napisana z rozmachem, z pasją. Mnogość wątków także nie powinna ujść czytelniczej uwadze: trudne decyzje, zdrady, romanse, walka dobra ze złem, niezłomność i patriotyzm, a wszystko to widziane oczami kilku kobiet, o których przecież mniej mówi się w kontekście II wojny światowej. Pamięć o nich została zachowana, za co autorowi niewątpliwie należą się wyrazy uznania.
„Kryptonim „Kawki”” Kena Folleta wcale nie odstaje od reszty jego twórczości. Powieść jest rozbudowana, przyciąga uwagę dbałością o szczegóły i niepowtarzalnym klimatem. Jak zachowuje się człowiek w obliczu zagrożenia? Czy jest wtedy miejsce na dobro i sentymenty? Na te i wiele innych pytań odpowiedź można odnaleźć dzięki lekturze tej bardzo dobrej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz