Tytuł - „Straszliwa zieleń”
Gatunek - literatura piękna
Liczba stron - 232
Rok wydania - 2023
Wydawnictwo - Czarne
Ocena - 8/10
Naukowcy - szaleni indywidualiści, którzy wyraźnie odstają od reszty społeczeństwa. Konsekwentnie realizują coraz to nowsze pomysły wbrew wszystkiemu i wszystkim. Skutki tych działań bywają różne. Ostrzeżenie przed ślepą wiarą ludzkości w korzystny postęp nauki zawarła już w XIX wieku Mary Shelley w swojej powieści „Frankenstein albo współczesny Prometeusz”. Człowiek nigdy nie jest doskonały i nie tworzy kopii siebie. Kto właściwie kieruje ludzkim życiem? Na to pytanie odpowiedź próbują odnaleźć bohaterowie powieści „Straszliwa zieleń” Benjamina Labatuta.
Powieść na pierwszy rzut oka wygląda na niespójną, rozerwaną, pozbawioną sensu - nic bardziej mylnego. Na książkę składają się wyimki. To fragmenty życiorysów naukowców, wynalazców, które ostatecznie łączą się w nierozerwalną całość. Bohaterowie to marzyciele, wizjonerzy, naukowcy uchodzący za dziwaków, którzy nie potrafią przystosować się do obecnej rzeczywistości. Żyją w swoim, zamkniętym świecie, niedostępnym i niezrozumiałym dla zwykłych śmiertelników. To w nim snują coraz to nowsze plany ulepszenia rzeczywistości, zupełnie nie biorąc pod uwagę możliwych niepowodzeń.
W „Straszliwej zieleni” autor oprowadza Czytelnika po świecie zdominowanym przez postęp nauki i wynalazków, które mogą, ale wcale nie muszą ułatwiać życia. Jego powieść pozwala Czytelnikowi przenieść się do sanatoriów dla gruźlików, okopów I wojny światowej i komór gazowych obozu Auschwitz, gdzie dokonywano masowych nazistowskich zbrodni. Prowadzi także przez aulę uniwersytetów, panującą rewolucję naukową, jak i życiorysy tych, którzy podlegali dobrowolnej niewoli we własnych światach.
Książka, pomimo nietypowej formy, zmusza Czytelnika do wielu głębokich refleksji. Człowiek jest zaledwie trybikiem w maszynie. Jako jednostka ma znikomy wpływ na losy tego świata w związku z ograniczonym czasem własnej egzystencji. Nie będzie w stanie powstrzymać rozwoju nauki i technologii, które w dalszej perspektywie mogą okazać się największą zgubą dla ludzkości. To maszyny zastąpią człowieka, nie odwrotnie. Obecnie jako społeczeństwo zostajemy zmuszeni do życia pod dyktando postępu naukowo-technologicznego. Jaką cenę przyjdzie nam za to zapłacić? Ile są w stanie poświęcić twórcy własnych wizji, aby obronić swoje racje, w które tak mocno wierzą? Czy każdy wynalazek służy pokoleniom, czy jednak przyczynia się do ich nieuchronnej zguby?
„Straszliwa zieleń” Benjamina Labatuta to jedna z tych powieści, która, chociaż niepozorna, może wywrócić spojrzenie na nowinki technologiczne do góry nogami. Ci, którym nie brakuje odwagi na zmierzenie się z literaturą interesującą, dającą do myślenia, tak odmienną od tej schematycznej i przewidywalnej, wszędobylskiej na księgarskich półkach, mogą bez obaw sięgać po tę pozycję.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz