czwartek, 7 marca 2019

„Detoks” - Krzysztof Domaradzki | Bezprawie sposobem na przeżycie

Autor - Krzysztof Domaradzki
Tytuł - „Detoks”
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 536
Rok wydania - 2018
Wydawnictwo - Czarna Owca
Ocena - 10/10

















Brutalna zbrodnia w dużym mieście, tajemnice i zaskoczenia - tak można opisać w telegraficznym skrócie debiut polskiego autora, dziennikarza. Powieść, w której typowe elementy składające się na kryminał zostały odświeżone. Całość przypomina scenariusz zapadającego w pamięć dreszczowca. Tak wyróżnia się „Detoks” Krzysztofa Domaradzkiego.

Łódź. W jednym z mieszkań zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety, Martyny Bułeckiej. Znalezisko trudno nawet nazwać zwłokami. Ciało denatki zostało poćwiartowane, a 12 części, z których się składało, rozrzucone po pokoju. Sprawca przed popełnieniem zbrodni najprawdopodobniej pozbył się z tego miejsca wszystkich mebli i ukrył się w pomieszczeniu obok. Ściany w pokoju były obficie zabrudzone krwią. Dodatkowo wiadomo, że ofiara przed śmiercią została zgwałcona, możliwe, że kilkukrotnie, niekoniecznie przez jednego  sprawcę. Początkowo w grę wchodziło również użycie ostrego, niebezpiecznego narzędzia. Śledztwo prowadzi komisarz Tomek Kawęcki. Według późniejszych ustaleń policji okazuje się, że sprawca wszedł do domu wraz z psem rasy pitbull. Nie wiadomo jednak, kto i w jaki sposób dostał się do mieszkania studentki. Czy był to znajomy kobiety? Może świadomie i dobrowolnie wpuściła go do mieszkania? Może sprawca miał klucze i sam postanowił wejść do domu? Na te i inne pytania odpowiedzi będzie musiał znaleźć główny bohater, współpracując z Magdą Giętką. Kto jest autorem tego makabrycznego przedstawienia?

Postać komisarza Tomka Kawęckiego wzbudza różnorodne emocje. Dawniej był zaprawionym w bojach policjantem. Teraz stał się samotnym alkoholikiem, introwertykiem i mizantropem. Szczególną niechęcią darzy swoją towarzyszkę w śledztwie, Magdę Giętką. Tylko Tomek zdaje się być nadzieją. Może pomóc w rozwiązaniu tej zagadki, jeśli tylko zdecyduje się na współpracę z kolegami. To bohater czarno-biały. Niełatwo jest darzyć go sympatią.

Uwagę Czytelnika przykuwa także postać Jakuba Możejki. Mężczyzna ten nosi w sobie skrajności. W pracy egocentryk, cierpiący także na obsesję na punkcie literatury. Po godzinach pracy uwidacznia się jego druga twarz - prowadzenie rozwiązłego trybu życia. W żadnym wypadku nie może posłużyć za wzór moralności. Nie kieruje się żadnymi zasadami. To człowiek, dla którego liczy się wolność i korzysta z niej garściami, w każdy sposób.

Ta książka nie jest przewidywalnym kryminałem. Łamie wszystkie znane dotychczas schematy gatunkowe. Podczas lektury autor niejednokrotnie zaskakuje Czytelnika, w głowie którego rodzi się coraz więcej pytań dotyczących śledztwa: W jaki sposób sprawdza dostał się do mieszkania i nie został zauważony? Jak to możliwe, że nikt nie słyszał krzyku gwałconej kobiety i nie dostrzegł pitbulla? Te i wiele innych trudnych pytań nasuwa się samoistnie. 

Autor jako miejsce akcji wybrał znane sobie rejony Łodzi. Opisuje w bardzo realistyczny sposób świat zdegradowany społecznie. Ludzie nie mają w nim żadnym zasad, zamiast nich ulegają swoim wewnętrznym instynktom. Nikomu na niczym nie zależy. To świat brudny, odpychający i zdeprawowany. Mnóstwo w nim dewiantów, prostytutek, narkomanów, osób wykształconych bez jakichkolwiek zasad. Granica pomiędzy upadkiem moralnym a wewnętrznym poczuciem sprawiedliwości została w tej powieści zatarta. Policjanta od przestępcy odróżnia jedynie służbowy mundur oraz legitymacja. Oliwy do fabularnego ognia dolewa związek śledztwa ze sprawą zamordowania młodej dziewczyny sprzed czterech lat. Łódzki świat przedstawiony w powieści kusi złem i wynaturzeniem, nie oferując w zamian nic poza stopniową degradacją społeczeństwa.

Książka nie zwróci uwagi osób wrażliwych za sprawą stylu autora. Język powieści jest dosadny, siarczysty, naszpikowany epitetami. To typowy sposób komunikacji w zdegradowanych grupach społecznych. Nikt w tej książce nie posługuje się pięknymi frazesami. Ilość wulgaryzmów może zniechęcać część osób. Należy mieć to na uwadze, rozważając lekturę powieści.

„Detoks” Krzysztofa Domaradzkiego to znakomity debiut literacki. Kryminał wykraczający poza utarte ścieżki fabularne. Hipnotyzuje, ukazując nieznany, zepsuty miejski świat z makabryczną zbrodnią w tle. Niedostępne kusi najbardziej. Lektura dla ludzi o mocnych nerwach.

11 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji, koniecznie muszę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię kryminały, więc możliwe, że sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. książka wydaje się bardzo intrsująca

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza mama uwielbia kryminały:) Musimy jej polecić ta propozycję:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio czytam wiele kryminałów, o tej książce nie słyszałam jeszcze! Dałaś wysoką notę, jest aż tak dobra?

    OdpowiedzUsuń
  6. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po kryminał, a ten kusi, kusi ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie koniecznie mój gatunek, ale czasem fajnie coś innego poczytac:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Może skuszę się na ten kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kryminały to coś co ja bardzo lubię chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie chyba "za mocna" książka.

    OdpowiedzUsuń