środa, 8 lipca 2020

„Syn biskupa” Kelly Irvin | W obliczu trudnych wyborów

Autor-Kelly Irvin
Tytuł-„Syn biskupa”
Gatunek-obyczajowa
Liczba stron-384
Rok wydania-2020
Wydawnictwo-Prószyński i S-ka
Ocena-7/10






















Społeczność Amiszów ma swoje tradycje. Dla współczesnych ludzi są one dość niecodzienne. Tamto życie wygląda, jakby toczyło się swoim rytmem w zupełnie innej epoce. Świat, który dla nas jest niedostępny, ale jednocześnie niezmiernie intrygujący. Znaczna część obecnego pokolenia zapewne nie poradziłaby sobie np. bez wytworów technologii. Dla tamtejszej ludności brak wygód uchodzi niemalże za coś naturalnego. Po bestsellerowym „Synu pszczelarza” przyszedł czas na kontynuację sagi o Amiszach. 

Leila Lantz już od roku mieszka w Bee County. Upłynęło nieco czasu, zanim oswoiła się z nową rzeczywistością i myślą o tym, że nigdy już nie wróci do miejsca, w którym spędziła dzieciństwo. Pewnego dnia w okolicy zjawia się Jesse Glick. Leila jest nim zainteresowana od początku. On jednak zachowuje się, jakby ją ignorował i sam do końca nie wiedział, czego właściwie chce. Nie jest pewien swoich uczuć, a jednak daje nadzieję. Na co? Jest również ten drugi, kuzyn Jesse'a, Will. Próbuje ukrywać swoje uczucia wobec Leili. Wie, że ma ona tajemnicę, której ujawnienie może ją wiele kosztować. Czy Will ma naprawdę uczciwe zamiary wobec dziewczyny? Co nim kieruje: miłość czy okoliczne pobudki? Leila będzie musiała wybrać pomiędzy niepewną przyszłością z Jessem a spokojnym i bezpiecznym życiem u boku Willa. Co wygra tę walkę: serce czy rozum?

Wspólnotę aAmiszów można nie bez powodu porównać do kolonii mrówek. Mają ściśle określone, surowe zasady. Nieprzestrzeganie ich niesie ze sobą srogie konsekwencje. Cała społeczność jest jednością, wzajemnie się wspiera i żyje w zgodzie ze sobą. To grupa odizolowana od współczesności, jakby żyjąca w innym stuleciu, które dla nas przeminęło z wiatrem. Nie należy się dziwić, że niektórzy z członków tej społeczności burzą się i buntują. Odseparowanie się od nowoczesności wcale nie ułatwia życia.

Autorka tym razem serwuje Czytelnikowi nietypowy romans. To pięknie napisana opowieść o miłości, wierze. Nie doszukujmy się w niej jednak sztucznej cukierkowatości. Z kart książki wyłania się miłość, jakiej dziś u wielu twórców brakuje. Dojrzała, odpowiedzialna i pełna szacunku. Nie ma w niej miejsca na koloryzowanie. Łatwo jest powiedzieć „kocham”, a dużo trudniej pokazać. Główna bohaterka zostaje postawiona pod przysłowiową ścianą. Musi dokonać ważnego wyboru, który zadecyduje o jej przyszłym życiu. Czy warto żyć w zgodzie z sumieniem i kierować się logiką? Czy może lepiej wybrać uczucia, które mogą się ulotnić równie szybko, jak nadeszły?

„Syn biskupa” Kelly Irvin to książka godna Waszej uwagi. Napisana pięknym językiem opowieść o konieczności wyboru, przed którą nigdy nie uciekniecie. Można było przypuszczać, że będzie to kolejny banalny i schematyczny romans, jakich pełno w gatunku. Spieszę z ulgą wyprowadzić z błędu wszystkich myślących w ten sposób. Wątki w tej powieści są wyważone. Co prawda dominuje tu religijność (zagorzała wiara w tego samego chrześcijańskiego Boga), ale nie jest wpleciona nachalnie. Zupełnie nie przeszkadza ona w lekturze. To historia ciepła, lekka i kojąca nawet najbardziej skołatane nerwy.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

1 komentarz:

  1. Lubię książki, w których występuje taki nietypowy romans :)

    OdpowiedzUsuń